Przez większą część sobotniego meczu atakowała Atalanta, która w 33. minucie objęła prowadzenie po golu Szwajcara Remo Freulera.

Milan ma jednak w składzie Piątka, na którego może regularnie liczyć. Zwłaszcza w trudnych chwilach, a takie przeżywał w pierwszej połowie.

Polski napastnik - sprowadzony w styczniu z Genoi - potrafi zdobyć bramkę praktycznie z "niczego", co udowodnił w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wówczas, choć był pilnowany przez obrońcę rywali, po dośrodkowaniu Szwajcara Roberto Rodrigueza popisał się efektownym, technicznym strzałem z woleja, właściwie nie patrząc w kierunku bramki.

W drugiej połowie Atalanta wciąż atakowała, ale Milan był znacznie skuteczniejszy. W 55. minucie znakomity strzał z dystansu oddał reprezentant Turcji Hakan Calhanoglu, a sześć minut później wynik ustalił Piątek, który po dośrodkowaniu z rzutu różnego wbiegł odważnie między obrońców rywali i popisał się precyzyjnym uderzeniem głową.

W 68. minucie polski napastnik został zmieniony przez Patricka Cutrone. Rezerwowym Atalanty był w sobotni wieczór Arkadiusz Reca.

"Piątek nie do zatrzymania" - zatytułowała swoją depeszę z meczu hiszpańska agencja EFE.

23-letni Polak jest pierwszym od 2013 roku piłkarzem, który zdobył bramki dla Milanu w swoich trzech pierwszych meczach Serie A w wyjściowym składzie. Poprzednio podobnej sztuki dokonał Mario Balotelli.

Sobotnie spotkanie było ważne w walce o czwarte miejsce w tabeli, ostatnie premiowane grą w Lidze Mistrzów. Zajmujący tę lokatę Milan ma 42 punkty, zaś Atalanta pozostała z 38 i jest siódma.

Jeżeli chodzi o indywidualne statystyki Piątka, jego dorobek w Serie A wynosi obecnie 17 bramek (oprócz tego osiem w Pucharze Włoch), co daje mu pozycję wicelidera ligowej klasyfikacji strzelców.

Z 19 trafieniami prowadzi Cristiano Ronaldo, którego Juventus Turyn pokonał dzień wcześniej u siebie Frosinone 3:0. W bramce lidera tabeli wystąpił Wojciech Szczęsny, a w obronie gości Bartosz Salamon.

PAP/AD