Od 16. roku życia służył w wojsku i już tam na stałe był związany ze sportem.

- Rządzili nami de facto Rosjanie, dla których sport był bardzo ważny.  Uprawiałem więc gimnastykę, kazano mi skakać o tyczce, skakać do wody - wspomina. Był też instruktorem narciarstwa

W swoich pierwszych zawodach biegowych wziął udział po skończeniu... 70 lat! I był to od razu maraton.

- Pracowałem wtedy w Stanach i mój szef, który odniósł kontuzję, zaproponował mi, żeby zastąpił go na maratonie nowojorskim. Nie wiedząc z czym to się wiąże zgodziłem się. I przebiegłem królewski dystans w niecałe 5 godzin. Potem wróciłem do Polski i akurat w Krakowie organizowano pierwszy Cracovia Maraton. I tak już mam za sobą 17 edycji.

Pan Jan co sobotę o 9.00 rano melduje się na krakowskich Błoniach, na cotygodniowych Parkrunach, czyli darmowych biegach na 5 kilometrów. Na metę przeważnie przybiega jako ostatni, bo biega już tylko dla zdrowia i dla przyjemności. Ale inspiruje wszystkich uczestników.

Niedawno wziął udział w swoim 200 Parkrunie. Dostał szczególne brawa od uczestników, a my przy okazji postanowiliśmy przedstawić w Biegowej Grupie Wsparcia jego sylwetkę. I jego postawą zachęcić wszystkich - młodych, ale przede wszystkim tych starszych - do zdrowego trybu życia.

Posłuchajcie koniecznie historii o panu Janie w najbliższą sobotę, po 8:35 na antenie Radia Kraków!


SKO