Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Urszulą Rusecką.

 

Otwarte galerie handlowe, galerie sztuki i muzea, ale zamknięte do 14 lutego restauracje i hotele. Spodziewa się pani, że emocje wokół lockdownu teraz opadną, czy to zirytuje część przedsiębiorców?

- Przypomnę, że zmagamy się z bardzo trudną sytuacją na świecie. Rząd z wielką ostrożnością odchodzi do zwolnienia obostrzeń, które zostały wprowadzone. Polska nie jest samotną wyspą. Patrzymy, co się dzieje wokół. W Niemczech godzina policyjna, we Francji też. Nie chcemy zmarnować tego, co udało się zrobić, czyli zahamować pewną ilość zachorowań. Z wielką ostrożnością są luzowane obostrzenia. Otwieramy galerie handlowe, galerie sztuki, muzea. Nie będzie godzin dla seniorów. Te obostrzenia będą pewnie do 14 lutego. Sytuacja jest monitorowana. Nie odrywamy się jednak od sytuacji poza granicami. Kolejne zmiany będą po 14 lutego.

 

O zmiennych mówił wczoraj minister Niedzielski. Chodziło o sytuację poza granicami i mutacje koronawirusa. Może zabrakło jakiejś mapy drogowej, o ile jej nakreślenie jest możliwe? Nadal nie wiemy, czy gastronomia i hotelarstwo może liczyć na zmianę po 14 lutego.

- Wiem, że wiele się mówi o mapie drogowej, o tym co było ustalane w listopadzie. Pamiętamy strefy żółte, zielone, czerwone. Jednak sytuacja jest dynamiczna. Są kolejne mutacje, sytuacja naszych sąsiadów nie wygląda dobrze. Rząd musi reagować na bieżąco. To ponad 9 miesięcy trudnej sytuacji w kraju. Są firmy i przedsiębiorcy w trudnej sytuacji. Rozumiemy to. Jednak rząd przyjął drogę środka. Dla nas najważniejsza jest ochrona życia i zdrowia ludzi, przy pomocy przedsiębiorcom, utrzymaniu miejsc pracy i ochronie gospodarki. To musi być wyważone.

 

Nie wiemy też, co ze starszymi klasami szkół podstawowych i klasami szkół ponadpodstawowych...

- Wiemy. Na dzisiaj klasy 1-3 są w szkołach. Po czasie musi zostać przebadana grupa nauczycieli. Co się zadziało to po tym pójściu uczniów do szkół? Dopiero potem będą kolejne decyzje.

 

Kraków i Wieliczka apelują o objęcie tych miast pomocą analogiczną do wsparcia, jakie otrzymały gminy górskie. Jest na to szansa? Te miasta w dużej mierze żyją z turystyki.

- Jest wiele programów przygotowanych przez rząd, żeby ratować firmy. Mamy tarcze branżowe, antykryzysowe, finansowe. Globalnie to ponad 175 miliardów dla firm. Udało się uratować pewnie około 5 milionów miejsc pracy. To są działania, które widać. Mamy statystyki bezrobocia. Są jednak branże – to oczywiste – które przy pandemii ucierpiały najbardziej. To między innymi branża turystyczna. Został uruchomiony program wsparcia gmin górskich. To uchwała rady ministrów. Wytypowanie tych gmin górskich wynika ze statystyk GUS. Są parametry. Są tam 203 gminy górskie, które spełniają warunki. Katalogu nie da się powiększyć. To stałe parametry ze statystyk. Jeśli chodzi o Kraków czy Wieliczkę, to poszczególni pracodawcy mogą korzystać z tarcz, które już istnieją w przestrzeni. Kopalnia Soli w Wieliczce otrzymała ponad 2,5 miliona z tarcz. Kopalnia jest zamknięta. Radość jest, bo od 1 lutego będzie można otworzyć i ruch turystyczny przywracać. Apeluję do samorządowców. Burmistrz Wieliczki nie zwolnił przedsiębiorców z podatku od nieruchomości. Mógł to zrobić. Daje taką możliwość tarcza. Cały czas sytuacja jest monitorowana. Chcemy wspierać przedsiębiorców. Będzie kolejne wsparcie dla branży turystycznej. Ono ma objąć około 300 tysięcy przedsiębiorców. Działania są podejmowane. Kolejny pakiet osłonowy dla firm będzie.

 

Wczoraj prezydent Krakowa mówił, że nie chodzi o mechanizm dla gmin górskich, że to pieniądze na wyrównanie mniejszych wpływów z podatku od nieruchomości i pieniądze na inwestycje. Chodzi o to, żeby pieniądze trafiły bezpośrednio do przedsiębiorców, którzy zajmują się turystyką. Jakie są straty Wieliczki? Pani była wiceburmistrzynią Wieliczki.

- Apele pana prezydenta Majchrowskiego i burmistrza Wieliczki są zasadne, ale poszczególne branże otrzymują pieniądze z tarczy branżowej. Dla nich jest pomoc. Mają dofinansowanie. Spotykam się z przedsiębiorcami, którzy mają dofinansowanie z tarcz PFR. Tam są uruchamiane środki. Na takich samych zasadach przedsiębiorcy z Wieliczki i Krakowa otrzymują pomoc. Nie rozumiem… Z jednej strony pomoc jest, ale na innych zasadach jest wsparcie dla gmin górskich. Chcemy pomóc wszystkim. To trudna sytuacja. Jednak oczekuję od włodarzy miast, żeby nie zasłaniali się pandemią, ale też wspierali swoich mieszkańców. Trudno mi wydobyć dane od burmistrza Wieliczki. Pan burmistrz rzadko prowadzi analizy i oceny potrzeb przedsiębiorców. On nie zorganizował żadnego spotkania dla przedsiębiorców.

 

Jest pani przewodniczącą sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Na ulice – po publikacji wyroku TK – wrócił Strajk Kobiet. Będzie dodatkowy pakiet ustaw łagodzących część skutków wyeliminowania trzeciej przesłanki aborcyjnej, w tym wsparcie legislacyjne dla lekarzy, żeby nie kierowali się strachem przed konsekwencjami swoich decyzji?

- Treść orzeczenia była znana. Poznaliśmy tylko uzasadnienie. Ono jest obszerne i podlega teraz analizie prawnej. Na tej podstawie będzie można wprowadzać dodatkowe wytyczne. Przypomnę, że nie zostało wprowadzone w orzecznictwie… Pojawiło się uzasadnienie wyroku. Orzeczenie TK wpisuje się w linię orzeczniczą TK od lat. Poprzednie składy wydawały podobne orzeczenia. Żaden skład nie podawał innej interpretacji przepisów ws. ochrony życia. Wyrok za właściwy uznają osoby, które niekonieczne są politycznie po stronie obecnie rządzących. To profesor Rzepliński, profesor Zoll. Nie mogło być innego wyroku. Poczekajmy na analizy tego dokumentu i wytyczne dla lekarzy. Najważniejsze jest kierowanie się zdrowiem, życiem kobiety i dziecka. Trzeba dać kłam temu, o czym na ulicach się rozmawia. Na pewno te wulgaryzmy i akty wandalizmu nie pomagają w dyskusji nad wartościami nadrzędnymi.