Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PO, Urszulą Augustyn.

 

PO weźmie udział w piątkowym spotkaniu organizowanym przez premiera Morawieckiego ws. zmian legislacyjnych po zabójstwie prezydenta Adamowicza?

- To pytanie do szefów klubu. Ja nie wiem. Myślę, że tak. Rozmawiać zawsze warto.

 

Spotkanie ma dotyczyć zmian legislacyjnych po tragedii w Gdańsku. Co należy zmienić w polskim prawie? Mamy coraz więcej informacji o Stefanie W. Mamy też ustawę o bestiach, która dotyczy innych przypadków, chociaż zdania są tutaj rozbieżne.

- Ja jestem wrogiem zmieniania prawa pod dane przypadki. Prawo nie jest złe, ale trzeba go wykonywać. Każdy kto ma zamiar przekroczyć prawo, musi wiedzieć, że kara jest nieuchronna. Pytanie jest takie, czy policja zrobiła wszystko, co mogła.

 

Jaka jest pani opinia?

- Chyba jednak nie. Mama, kobieta znająca sytuację, zgłasza na policję, co się wydarzy. Ona zna to dziecko. Jest zaniepokojona. Ten człowiek przez 5 lat jest w więzieniu, ma opiekę psychologów. Nikt się nie zorientował, że coś jest nie w porządku. Jego koledzy też to sygnalizują. Nikt nic nie robi. Co napiszemy w prawie? Jeśli mama zadzwoni to coś trzeba zrobić?

 

Może trzeba raz jeszcze przeglądnąć ustawę o bestiach?

- Nie kombinujmy. Prawo to prawo. Jest zapisane, że ktoś powinien zareagować. Nie da się napisać prawa pod każdą sytuację. Nie piszemy prawa pod przypadki. To wina człowieka, gdy tego nie respektuje. Wczoraj pan Frasyniuk wypowiadał się na temat ministra Brudzińskiego, jak to cudownie, że on zareagował. Od kiedy minister Brudziński i podległa mu policja wiedzą, że należy zareagować? Te pogróżki nie pojawiły się wczoraj. Trzeba reagować zawsze, gdy coś się dzieje. Nie czekać aż zginie człowiek i zmieniać prawo. Nie. Prawo zmieniamy zbyt często. To też problem. Gubimy się. Prawo ma być jasne i proste.

 

Może szeroko pojęty program w rodzaju „hejt stop”? Z agresją słowną i groźbami spotykają się posłowie wszystkich stron. Ochronę podobno ma była prezydent Warszawy. Prezydent Krakowa odmawia ochrony. Co z prezydentami miast?

- Ja bym sobie życzyła, żebym ja, moje dzieci, wnuki i pan żyli w normalnym kraju. Nie, żeby za panem chodził ochroniarz. Pan jest dziennikarzem, osobą publiczną. Za chwilę komuś się nie spodobają pana audycje i będzie pan zagrożony? Nie. Róbmy wszystko, żebyśmy żyli w normalnym kraju. ja się nie dziwię panu Majchrowskiemu. Nie chcę chodzić z ochroniarzem. Chcę normalnie żyć. Wpadamy w przesadę i piszemy przerysowane regulacje, gdy coś się wydarzy. Miejmy wyobraźnię, bądźmy wrażliwi. Co się z nami podziało? Ktoś komuś grozi, policja uważa, że nic się nie stało, bo tylko grozi. Nie. Nie można tak postępować. Musi być przestrzeganie prawa. Nie da się napisać prawa do wszystkiego. To kwestia naszych zasad współżycia. Z tego co wiem, Polacy są katolickim narodem. Jak poczytają dekalog, prawo nie będzie im potrzebne, żeby godnie traktować bliźniego.

 

PO poprze projekt ustawy o jawności zarobków NPB w zaproponowanym przez Zjednoczoną Prawicę kształcie?

- Moi koledzy już dawno ten projekt złożyli. Kukiz’15 też złożył.

 

Rozwiązania PiS poprze PO?

- Pan widział te rozwiązania?

 

Słyszymy o...

- Słyszymy. Słyszę różne rzeczy.

 

Pani zna ten projekt?

- Projekt PO został złożony. To prosty projekt, który od tygodni leży w lasce marszałkowskiej. Jeśli projekt PiS, który podobno został złożony… Tak. Tę sprawę trzeba rozwiązać. To nasze publiczne pieniądze.

 

To, co wiemy o projekcie, to jest to, że kadra dyrektorska powinna zarabiać do 60% zarobków prezesa, publikacja zarobków raz w roku i publikacja zarobków prezesów i dyrektorów od 1995 roku.

- Nie wiemy, czy ten projekt jest złożony. Warto to przeczytać. Mamy doświadczenia, że jest ustawa o 6-latkach. To tylko jeden przykład. Chodzi o to, że 6-latki nie będą musiały iść do szkoły. Jednym z zapisów jest zwiększenie praw kuratorów oświaty. Nagle kurator dostaje uprawnienia, które wchodzą w konflikt z prawami samorządów. Trzeba widzieć ustawę, potem dyskutować. Pod rządami PiS jest tak, że dostajemy ustawę, mamy 15 minut na przeczytanie, 15 minut na uwagi i głosujemy. To złe.

 

Jeszcze zapowiadane protesty nauczycieli z ZNP i Solidarności. To osobne akcje. W pani ocenie ewentualna nieobecność nauczycieli w czasie matur lub egzaminu ósmoklasisty byłaby działaniem etycznym? Biorą to pod uwagę związkowcy z ZNP.

- To bardzo złe postawienie tematu. Do matur i egzaminów jest sporo czasu. Minister Zalewska ma instrumenty, żeby problem załagodzić. Rozumiem nauczycieli. Jak długo można ich okłamywać? Wczoraj przypomnieliśmy o tym. Poprawka, o której mówiła, była złożona do budżetu już przy obradach sejmowych. Wtedy została odrzucona. Wczoraj Senat złożył poprawkę na 4 miliardy, pokazał źródła finansowania. 2 miliardy na pomoc samorządowcom, rodzicom i uczniom, żeby złagodzić skutki podwójnego rocznika. To będzie. Samorządy mogłyby wynająć dodatkowe sale, nauczycieli. 2 miliardy są na podwyżki dla nauczycieli. 10% podwyżki to już pieniądz. Jeśli pani minister skorzysta z naszych propozycji, pieniądze będą. To jest etyczne działanie, nie wypominanie nauczycielom, że są nieetyczni.

 

A masowe L4? Jak pani to ocenia?

- Jeśli ktoś jest zmuszany do takiego działania, oznacza to, że nieetyczny jest ten, kto do tego zmusza.