Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

R. Ciepiela: "Modernizacja kolei przyniesie nową jakość"

"Racjonalny wybór jest taki, żeby na tej samej trasie, za niższe pieniądze dojechać szybciej. Jak pasażer jest zaspokojony przewozowy to my mamy utrzymywać dotacje do pustych pociągów?" - mówił na antenie Radia Kraków wicemarszałek Małopolski, Roman Ciepiela.

archiwum RK



Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicemarszałkiem Małopolski, Romanem Ciepielą.

Czuje się pan likwidatorem małopolskich kolei?
- Nie, wręcz przeciwnie. To co robimy w zakresie transportu publicznego jest jego modernizacją i to przyniesie nową jakość. Są nowe pociągi, jest nowy pomysł na organizację szybkiej kolei aglomeracyjnej. Mamy większe środki finansowe niż dawniej. 75 milionów w zeszłym roku wystarczało na 4 miliony 200 tysięcy pociągokilometrów. Teraz te same 75 milionów nie wystarczą na 3 miliony 200 tysięcy. Przewoźnicy oczekują wyższej zapłaty.

Nie lepiej było mimo wszystko dać o tych 8 mln więcej Przewozom Regionalnym i problemu by nie było?
- To nie jest problem 8-10 milionów. To pytanie ile z funduszy publicznych powinniśmy zapłacić za utrzymanie sprawnego systemu przewozów pasażerskich, nie tylko kolejowych. Widzimy pociągi na trasie Kraków - Tarnów jeżdżące po 2,5 - 3 godziny. One są puste, nikt nie będzie tyle czasu jeździł. Racjonalny wybór jest taki, żeby na tej samej trasie, za niższe pieniądze dojechać szybciej. Jak pasażer jest zaspokojony przewozowy to my mamy utrzymywać dotacje do pustych pociągów?

Pociągi Kolei Małopolskich nie będą jeździły puste i będą konkurencyjne?
- Będziemy tak prowadzić rozmowy, żeby się porozumieć z burmistrzem Wieliczki i prezydentem Krakowa, żeby system autobusów sprzyjał napełnianiu pociągów. Żeby pasażer z osiedli był dowożony do przystanków. Wtedy sądzę, że rozsądny pasażer wybierze taką formę transportu. Zresztą w planie, który niedługo będzie prawem miejscowym chcemy dotować linie autobusowe z odległych miejsc od węzłów przesiadkowych jak Wieliczka, Brzesko, Bochnia, Trzebinia, Krzeszowice czy Skawina i zapewnić pasażerom wygodny dojazd do stacji węzłowej i przesiadkę.

To Koleje Małopolskie są solą w oku Przewozów Regionalnych?
- System kolejowy w Polsce jest duży i rozległy. On się nie poddaje szybkim zmianom. Jak w zeszłym roku wystartowała autostrada to poprosiłem do urzędu właściciela torów, przewoźników i pasażerów. Namawialiśmy PKP, żeby zamknęła remontowany odcinek Kraków – Tarnów, robiąc go szybciej. Uruchomiona komunikacja zastępcza, takie wahadło autobusowe, byłoby ofertą dla pasażerów, żeby przyspieszyć czas przejazdu i zatrzymać ich jako klientów kolei. Tak się nie stało. Nie można było zamknąć tych torów. Po autostradzie jeździ teraz 60 linii autobusowych i pasażerowie się przenieśli do autobusów.

Bierze pan pod uwagę taki scenariusz jak akcję protestacyjną Przewozów Regionalnych?
- Potrzebne są nam racjonalne rozwiązania, które poprawią sytuacje bytową tych, dla których nie ma pracy. Trwa modernizacja na kolei. To jest pozytywna wiadomość.

Wie pan co to jest Sądeczanka?
- Kobieta mieszkająca na Sądecczyźnie, woda mineralna.

Tak nazwana została już nieoficjalnie nieistniejąca droga Brzesko-Nowy Sącz. Rzeczywiście sądeczanie słusznie robią sobie nadzieje związane z wizytą wicepremier Bieńkowskiej?
- Nikt inny, tylko władze Małopolski, zabiegały o tę drogę. Trzeba było przeprowadzić analizę możliwości wykonania tej trasy. To już mamy. Pewna firma wygrała przetarg i zrobiła takie opracowanie. Zbadano możliwości środowiskowe. Rozumiemy plany rządu, który do roku 2020 postanowił wybudować drogi ekspresowe i autostrady łączące wszystkie miasta wojewódzkie i wszystkie miasta wojewódzkie ze stolicą. Nowy Sącz nie jest stolicą Polski ani miastem wojewódzkim, więc nie było go na liście. Będziemy zabiegać jednak, żeby taka droga była realizowana po 2020 roku. Jeśli w roku 2020 ma się rozpocząć budowa tej drogi to dokumentacja powinna być opracowana w 5 latach. To nie jest za długi czas. Ta droga ma przebiegać w części starą drogą, w części ma omijać Czchów i osuwiska, będzie biegła po obszarach Natura 2000. Decyzja środowiskowa wydana dla tak dużej drogi będzie procedowana miesiącami i ujawni wiele kolizji społecznych. Wszyscy chcą mieć tą drogę, ale nikt obok własnego domu.

I to ma być ta wyczekiwana deklaracja wicepremier Bieńkowskiej?

- Prosimy rząd, podsuwamy gotowe rozwiązania. Nasze projekcje to zbieranie argumentów za zbieraniem dokumentacji. W najbliższych miesiącach jest czas na podejmowanie decyzji. Chcielibyśmy, żeby z pomocy technicznej wygenerować środki i rozpocząć przygotowanie drogi z Brzeska do Nowego Sącza. Trzymam kciuki za pozytywne decyzje.


Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię