Zapis rozmowy Jacka Bańki z prof. Wojciechem Nowakiem, rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

Ruszyła rekrutacja a UJ. Które z kierunków będą się cieszyć największą popularnością?

- Odpowiedź jest trudna. W zeszłym roku na 1 miejscu była filologia szwedzka. Nikt tego nie przewidział. Na 1 miejsce było kilkunastu kandydatów. Wiadomo, że takie kierunki jak sinologia, japonistyka, stomatologia, medycyna, prawo i psychologia zawsze są w czołówce. Czy któryś kierunek nagle będzie bardzo popularny? Nie potrafię powiedzieć. Zastanawialiśmy się co spowodowało, że w 2015 roku tyle osób decydowało się na filologię szwedzką. To chyba wpływ „Millenium” Stiega Larssona.

 

Jednocześnie UJ proponuje nowe kierunki. To badanie rynku?

- Nowe kierunki powstają nie dlatego, bo gdzieś jest zakład produkcyjny. One powstają, bo nauka się zmienia i pokazuje pewne pola, które wymagają badań. Oczywiście to stworzy boom na takich pracowników. Co było z biotechnologią? Jak zaczęliśmy ten kierunek to od razu ci ludzi byli na studiach rozchwytywani przez koncerny zachodnie. To było wypełnienie luki potrzebnej do zainwestowania w duże korporacje farmaceutyczne. Tak jest do dzisiaj, ale rynek jest już trochę inny. Tak samo jest teraz jak idziemy w kierunku poznania jak funkcjonuje nasz mózg. To gorący temat wszystkich badań. To nie tylko kwestia medyczna. To całe oprzyrządowanie, reakcje. To wspaniała perspektywa XXI wieku. Do mózgu potrafimy się dobrać naukowo. Nie tylko się zastanawiamy, ale potrafimy patrzeć co tam się dzieje w danym momencie. Potrafimy to robić w sposób nieinwazyjny. To podstawa rozwoju.

 

UJ przystąpił do prac nad nową ustawą o szkolnictwie wyższym? To miał być zespół krakowskich uczelni.

- Tak. Jesteśmy w tej grupie wszystkich uczelni Krakowa. Wyniki będą 27. Trzy prace zostaną w kolejnym etapie. Potem będzie to konsultowane. Nie przeceniałbym tego pierwszego etapu. W założeniach ministerstwa te 3 zespoły muszą reprezentować 3 systemy. Pierwsza grupa to ogólne uniwersytety państwowe. Druga grupa to szkoły prywatne. One też muszą mieć szansę. Trzecia grupa, jak chce ministerstwo, to rożne grupy, które są poza strukturami. To nie są ściśle określone grupy, ale spontaniczne. Są 3 spojrzenia na tę ustawę. Z zewnątrz – grupy niezwiązane, uczelnie państwowe i prywatne. To będzie materiał do dyskusji. Nie ma możliwości, żeby usiadła jedna grupa i wymyśliła ustawę, którą wszyscy zaakceptują. Będzie lawina krytyki na początku. Mam tego świadomość. Trzeba to będzie dopracować i znaleźć konsensus. Żadna reforma się nie uda bez środowiska.

 

Czyli zespół, który będzie spoglądał z perspektywy uczelni państwowych to będzie zespół krakowski albo warszawski? Możemy tak to uprościć?

- Nie. W założeniach było dużo dodatkowych punktów. Tak nie będzie. Będzie to reprezentant któregoś z uniwersytetów. Nie przywiązuję do tego wagi. Nasz punkt widzenia jest zbliżony. To nie rożni się. Nie demonizujmy. Ciekawy jestem co przygotują szkoły prywatne i jak to oceniają inne organizacje. To jest dla mnie intrygujące. To co jest na uniwersytetach to wiemy.

 

Wrócę do rekrutacji i szkolnictwa średniego i gimnazjum. 27 czerwca minister Zalewska ma określić czy będzie wygaszanie gimnazjów czy nie. Z pana perspektywy jaki model szkolnictwa byłby optymalny? Jaki byłby najlepszy absolwent szkoły średniej, który stara się o indeks UJ?

- Odpowiem jak Wańkowicz - dobry. To problem kluczowy. Nie wiem dlaczego przez długi czas szliśmy w złą drogę. Rozdzieliliśmy ministerstwo edukacji od ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego. To głupota. Edukacja jest jedna. To jedność, proces. Nie wszyscy muszą przejść całą drogę, są rożne możliwości. Dyskusja czy likwidować gimnazja, czy utrzymywać system podstawówka-gimnazjum-liceum to głaskanie kota przez szybę. To nic nie zmieni. Trzeba się zastanowić co my w edukacji, i na którym etapie, chcemy osiągnąć. Trudno mi mówić. Mam córkę w takim wieku, ale jak oglądam podręczniki z liceum to nie wierzę w to. Ta ilość informacji, która do niczego nie jest potrzebna. Co ma dać pierwszy etap edukacji? Ma zachęcić do sposobu nauczania – luźnego i zabawowego. Ma im dać ogólne wiadomości i otworzyć ich umysły. Ilość informacji tam zawarta, w dobie internetu, kiedy każdy... Czemu się śmieją z nauczycieli? Jest pytanie ile mamy zatok w Polsce. Uczeń kliknie i wie za 2 sekundy. To horror. Jak zobaczyłem czego uczą w biologii to myślę, że chcą zniechęcić do niej. Najprościej jest egzaminować z takich wymiernych rzeczy. Jak na olimpiadzie biologicznej ja czytam pytania, które sprowadzają się do anatomii człowieka to się śmieję. Jak to jest przykład pytania, które ma pokazać człowieka zainteresowanego, bo myśli, to równie dobrze można nauczyć się wstępu do języka chińskiego. Łatwo to sprawdzić. Edukacja w Polsce wymaga niesamowicie gruntownej reformy. Obserwowałem zakres primary school w USA czy secondary school. To inne programy. W którym kierunku my poszliśmy? My chcemy mieć w 6 klasie noblistów. To absurd.

 

Czyli dyskusja o gimnazjach i 4-letnim liceum jest wtórna? Najważniejsza jest zmiana podstawy programowej?

- Tak i określenie ścisłe w jakim kierunku idziemy. Co chcemy, żeby wiedział absolwent szkoły podstawowej? Jak będziemy mieć ten program tak duży to robimy wielki błąd. Co chcemy, żeby wiedział po liceum czy gimnazjum? Ja porównuję z sobą. Jak człowiek idzie do liceum to ma 16 lat. On ma profilować sobie klasę pod kątem ewentualnego studiowania? Pan w wieku lat 16 był sprofilowany? To absurdy. Dlatego studia neuropsychologii połączonej z neurofizjologią są tak potrzebne. Musimy przestać opowiadać takie rzeczy.