Poranny gość Radia Kraków odniósł się także do międzynarodowych obchodów wybuchu I wojny światowej, które rozpoczną się 1 sierpnia. Zdaniem wojewody, skoro na spotkaniu będzie obecna młodzież zarówno z Rosji jak i krainy, nie da się uciec od bieżących tematów, ale jak dodał, dobrze jest gdy ludzie ze sobą rozmawiają a gorzej jak jedyną komunikacją jest wystrzelenie rakiety. "Zaprosiliśmy 100 młodych osób do spotkań. Tutaj mamy cmentarze z okresu I wojny światowej. Nie chcemy, żeby oni przeczytali tylko nazwiska na tabliczkach grobów. Oni powinni rozmawiać co jest wyzwaniem ich pokolenia, żebyśmy nie mówili o żadnych wielkich wojnach w Europie." - podkreślił Jerzy Miller.

Przypominamy: Rzucali petardami podczas meczu Cracovii. Zostali ujęci


Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski, Jerzym Millerem.

Pan wie jak wygląda słynny wąż gniewosz?

- Nie, ale przyznam, że niespecjalnie wężami się zajmuję.

Pytam, bo podobno widziano go w Podgórkach Tynieckich. Przeciwnicy budowy tam spopielarni zwłok chcą się do pana odwoływać. Rozpatrywanie takiego odwołania to standardowe 30 dni?

- Na szczęście wojewoda nie rozpatruje tego czy wąż jest, ale czy procedura była zgodna z prawem. Sprawy merytoryczne nie należą do mnie. Ja sprawdzam legalność postępowania. Nie będę szukał węża.

Dzisiaj jest pan przekonany, że nie ma formalnych przeszkód, żeby stawiać spopielarnię?

- Nie jestem przekonany. To postępowanie się dopiero zacznie jak się odwołają ci, którzy uważają, że spopielarnia nie może tam być wybudowana.

Czyli ma pan 30 dni na rozpatrzenie tego odwołania?

- Kodeks postępowania mówi o tym, że administracja powinna działać bezzwłocznie, ale nie dłużej niż 1 miesiąc. Można to przedłużyć informując stronę o odpowiednich przyczynach.

Dzisiaj Komisja Ligi zdecyduje co dalej ze stadionem Cracovii po sobotnim incydencie z petardą. Pana zdaniem należałoby zamknąć sektor?

- Przed rozpoczęciem każdego sezonu spotykam się z klubami i staram się ustalić nasze relacje i reakcje na zdarzenia. Ja oczekuję od klubu, że zapewni bezpieczeństwo na stadionie. Nikt z nas nie jest w stanie uniemożliwić wejścia na stadion komuś kto chce łamać prawo. Klub musi starać się wyeliminować takiego kibica z grona, które chce oglądać piłkę nożną. Jestem od niedzieli w kontakcie z Komisją Ligi, która jest odpowiedzialna za rozgrywki. Mam ze strony tej instytucji zapewnienie, że dzisiaj odbędzie się postępowanie w tej sprawie. Pierwsze działanie powinno należeć do klubu, potem do komisji ligi. Ja jestem a trzecim miejscu.

Sprawców mamy zatrzymanych. Może nie ma sensu stosować kary zbiorowej?

- Zawsze uważam, że trzeba znaleźć sprawcę i jego ukarać. Jak klub nie chce pomóc w identyfikacji sprawców to musimy stosować zasadę odpowiedzialności klubu. To uciążliwe dla wszystkich kibiców. To ograniczenie dostępności do konkretnego sektora czy zamknięcie całego stadionu. To ostateczność i nikomu to nie sprawia przyjemności.

Wnoszę z tego, że kara indywidualna wystarczy i nie jest pan za zamykaniem sektora Cracovii.

Tak jak powiedziałem. Ja jestem na trzecim miejscu. Poczekajmy na Komisję Ligi.

Komisja Ligi zdecyduje dzisiaj. Także dzisiaj będzie pana decyzja?

Jutro nie ma meczu. Pośpiech nie jest wskazany. Chce się spotkać jeszcze z Cracovią.

Przed nami szereg rocznic. 1 sierpnia rozpocznie się międzynarodowy zlot młodzieży z okazji wybuchu I wojny światowej. Będzie tam delegacja rosyjska. Nie zabraknie odniesieńdo obecnej sytuacji na Ukrainie?

- Zastanawiając się jak obchodzić 100-lecie wyjścia Kadrówki, doszliśmy do wniosku, że same rozważania to za mało. Trzeba zorganizować spotkanie równolatków tych, którzy wtedy wychodzili z karabinem. Wiara w to, że żaden konflikt zbrojny nam nie grozi jest naiwnością. Jak będziemy reagować na zdarzenia to nie grozi nam nic, ale jak będziemy biernie obserwować to możliwe, że znowu będziemy musieli kopać groby na cmentarzach wojennych. Zaprosiliśmy 100 młodych osób do spotkań. Tutaj mamy cmentarze z okresu I wojny światowej. Nie chcemy, żeby oni przeczytali tylko nazwiska na tabliczkach grobów. Oni powinni rozmawiać co jest wyzwaniem ich pokolenia, żebyśmy nie mówili o żadnych wielkich wojnach w Europie.

Zlot organizowany był przed wydarzeniami na Ukrainie, przed zestrzeleniem samolotu. Delegacja rosyjska dotrze?

- Mamy potwierdzenie udziału około 10 osób z Rosji. Mamy również na liście kilkunastu Ukraińców. Wspólnie będziemy rozmawiać w gronie 100 osób. Rozmowa nie powinna dotyczyć tylko wątku ukraińsko-rosyjskiego. Nie oznacza to jednak, że chcemy eliminować trudne elementy. Jak ludzie ze sobą rozmawiają to już jest dobrze. Gorzej jak się rozmawia tylko przez wystrzelenie rakiety.

Dorośli nie zawsze się jednak dogadują. Przykładem jest sprawa domu Piłsudskiego. Przed nami 100. rocznica wyjścia Kadrówki z tym wstydliwym elementem w tle. Głupio wyszło?

- Wolałbym, żeby prezydent Komorowski, który będzie uczestniczył w tych uroczystościach, nie tylko spotkał się ze społecznością na Wawelu, ale także w domu przy Oleandrach. Spotka się przed domem, ale zostawmy ten trudny temat. Ja na początku lipca dostałem kolejne wystąpienie o sprawdzenie procedury, która dotyczy własności tego domu. Cieszmy się, że jest wielu młodych ludzi, którzy chcą to uczcić. Oni chcą iść tym samym szlakiem z Krakowa do Kielc co I Kompania Kadrowa.