Zapis rozmowy Jacka Bańki i Adama Piśko z Łucją Homa z serwisu Demagog.org.pl.

Jacek Bańka: Takie narzędzie jak demagog to wynik tego, że media kuleją? Nie zawsze da się zweryfikować to co mówią politycy w studiu. Słyszymy masę liczb i nie wiadomo jak się odnieść do tego.

Łucja Homa: Na pewno ciężko jest sprawdzać na bieżąco. Wiadomo, że dziennikarze nie są przyzwyczajeni do sprawdzania tego na bieżąco. Najbardziej nam zależy na emocjonalnych wypowiedziach. Ci, którzy podają wiele faktów to nudziarze.

Adam Piśko: „Zmniejszenie dostaw gazu o 45% to efekt 7 lat rządów Tuska” - przed chwilą usłyszałem takie zdanie. To prawda, fałsz, manipulacja czy nieweryfikowalne?

Ł.H: Teraz chyba nieweryfikowalne. Najłatwiej sprawdzić jak ktoś mówi, że coś jest winą Tuska, bo coś. Jak mówimy generalnie to ciężko powiedzieć. To szeroki temat na pracę magisterską albo rozprawę doktorską a nie na naszą, krótką analizę.

J.B: Czyli odnosimy się do twardych danych i badamy to co mówi na przykład Jacek Majchrowski. Analizują państwo jego wypowiedzi?

Ł.H: Tak. Staramy się być na bieżąco z tym co prezydent mówi. Nie zawsze są to wypowiedzi, które możemy sprawdzić, ale staramy się to robić.

J.B: Jak on wypada w tych czterech kategoriach?

Ł.H: Na dziś całkiem nieźle. Sprawdziliśmy cztery jego wypowiedzi i trzy są prawdziwe a jedna fałszywa.

J.B: Możemy podać przykład?

Ł.H: Pan Majchrowski napisał na blogu, że w ostatnich latach zadłużenie Krakowa to było koło 55% - 58% budżetu. Sprawdziliśmy to i w 2013 roku ten wskaźnik to było 52,9%, w 2012 roku – 58,7%, w 2011 – 59,8% i w 2010 59,25%.

J.B: Jak reagują politycy jak czytają i słyszą, że coś jest kłamstwem?

Ł.H: To zależy od polityka i jak sklasyfikujemy jego wypowiedź. Chwalą się jak mówimy, że to jest prawda. Bolą ich manipulacje. To im się chyba źle kojarzy.

J.B: Kolejny kandydat na prezydenta Krakowa na konferencji podaje masę liczb, porównań i zestawień. Chodzi o Łukasza Gibałę. Trudno to zweryfikować. W tym może tkwić haczyk, który sprawia, że cała wypowiedź jest manipulacją?

Ł.H: Tak. Jak polityk chce brzmieć profesjonalnie to jednym tchem podaje dane, które często są wymyślone. My to wytykamy. Jak w tysiącu prawdziwych danych jest jedna fałszywa to dalej jest to kłamstwo. Ciężko to sprawdzać na bieżąco, ale się staramy to zgłębiać.

J.B: Czyli jak ktoś mówi, że 11% zatrudnionych w Krakowie to ludzie zatrudnieni w branży kreatywnej to sprawdzenie tego wymaga sporo czasu?

Ł.H: Oczywiście. O ile nie ma jakiegoś raportu to zajmuje to wiele czasu.

J.B: Mamy wybory samorządowe i kandydatów jest bez liku. Jak się za to zabrać?

Ł.H: Musimy wiedzieć kogo sprawdzać. My chcemy sprawdzać kandydatów na prezydenta i na radnych, ale pewnie tylko pierwsze pozycje. Na wszystkich zabraknie czasu. Sprawdzamy. Śledzimy ich aktywność i sprawdzamy czy odwołują się do faktów.

J.B: Czego się dowie wyborca analizując to co się znajdzie na waszym portalu? Są te cztery kategorie i się dostaje zestawienie, że ktoś powiedział trzy razy prawdę, dwa razy fałsz, raz była manipulacja i pięć wypowiedzi nieweryfikowalnych. Jaki wniosek z tego wyciągnąć? Głosować czy nie?

Ł.H: Głosować zawsze warto. Czy chcemy czy nie, ci ludzie będą nami rządzić. Demagog może służyć sprawdzeniu kandydata. Jak nasz polityk mnie traktuje. Czy sądzi, że jestem świadomym obywatelem, który nie łyknie wszystkiego co mi się wtłoczy. My jesteśmy w stanie to sprawdzić. Jestem w stanie wytknąć, że ktoś mówi nieprawdę. Czasami nie możemy tego sprawdzić i skąd możemy wiedzieć, że on mówi prawdę?

J.B: Zakładam, że jest pani zwolenniczką partii X. W Krakowie będzie pani wybierać radnego. Jakie pani musi dostać dane, żeby być na tak lub na nie. Ile wypowiedzi musi być prawdą? Ile kłamstw dyskwalifikuje?

Ł.H: Na pewno to co robimy to jest to, że nie oceniamy. My staramy się mieć analityczne podejście. My sprawdzamy a to jak to ktoś oceni zależy od czytelnika. My nie oceniamy, że ktoś jest kłamcą. Staramy się tego unikać. Jak jestem wyborcą partii X to nie sprawdzam polityków tej partii.

J.B: Jakby się tam znalazł pani kandydat i by się okazało, że raz kłamał a raz manipulował to by pani na niego zagłosowała?

Ł.H: To ciężkie pytanie. To zależy od kandydata. Dla mnie jednak miałoby znaczenie jak wypadł w naszych statystykach.