Jak przekonują politycy tej partii, odpowiedzialność za zdrowie Polaków powinno wziąć na siebie państwo. Za jakość i sprawne działanie opieki zdrowotnej odpowiedzialni byliby minister zdrowia i wojewodowie. "Kolejki do lekarzy są na całym świecie" - mówiła Lidia Gądek w porannej rozmowie Radia Kraków. Wyliczała, że osiem lat temu na służbę zdrowia wydawano rocznie 35 miliardów złotych, teraz jest to dwa razy więcej. Jak przekonywała, zdecydowanie wzrosła też liczba finansowanych przez NFZ procedur medycznych. Jest ich nawet dwa, trzy razy więcej niż kiedyś.


Zapis rozmowy Marty Szostkiewicz z posłanką PO, Lidią Gądek.

Jest pani lekarzem. Beata Szydło na konwencji PiS powiedziała, że trzeba zlikwidować NFZ, żeby nasza służba zdrowia stała się bardziej dostępna i zniknęły kolejki. Jak pani tego słucha to?

- To dochodzę do wniosku, że PiS nie ma pomysłu na ochronę zdrowia. To nie nowość. To tak trudna dziedzina, że...

 

Że PO też nie ma?

- Przynajmniej jest uporządkowanie. Pewnie nie doskonałe, ale jednak. Pomysł PO ma.

 

Przez 8 lat niewiele z tego wynikło. Kolejki są jak były.

- Nie wiem czy niedużo. Proszę zobaczyć, że cały czas mówimy o kolejkach. Oczywiście. Trzeba pracować, żeby je zmniejszyć. Są już efekty pakietu kolejkowego i onkologicznego.

 

Jak ktoś idzie do lekarza i słyszy, że założą mu Holtera w kwietniu, chodzi o specjalistyczne badanie pracy serca, to jak ktoś słyszy w lipcu, że badanie będzie w kwietniu...

- Gdzie tak słyszy?

 

Wczoraj słyszałam tę historię z Krakowa.

- Powiem tak. Ten nielubiany NFZ ma stronę, na której można sprawdzić jakie są kolejki. W naszej poradni kardiologicznej to nie jest kwiecień przyszłego roku. Jak w lipcu będzie skierowanie to we wrześniu Holtera będzie miał zrobionego.

 

To poza Krakowem.

- W Krakowie takie poradnie są. Nie należy uogólniać. Kolejki są i pewnie będą. One są na całym świecie. Jak przeanalizujemy ilość procedur wykonywanych teraz i wykonywanych lat temu 10 to jest 2,3 lub więcej razy niż kiedyś.

 

To dlatego, że jest większa dostępność do nowych pomysłów czy biurokracja jest większa i procedur jest więcej opisanych?

- Nie. Mówię o czym innym. Sztandarowym przykładem długiego kolejkowania jest operacja zaćmy. Mówi się o niej wszędzie. Mam pacjentów i szukamy razem kolejkowania. Pacjenci są operowani do roku. To dobry termin. 8 lat temu robiło się 1/3 mniej tych zabiegów niż teraz. To znaczy, że nakłady są większe, ale zapotrzebowanie też jest większe. Kiedyś operacje zaćmy się robiło w wyjątkowych przypadkach, jak utrata wzroku była duża a obciążenia chorego niewielkie, czyli pacjent był młody. Dzisiaj operuje się 90-letnie osoby, żeby ich komfort życia zachować. To jest kwestia tajemnicy kolejkowania. Jak 8 lat temu wydawaliśmy na ochronę zdrowia 35 miliardów a dzisiaj mamy ponad 70 miliardów...

 

Jak to jest? 70 miliardów to 2 razy więcej niż 10 lat temu a są utyskiwania o kolejkach i zarobkach pielęgniarek...

- Co do zarobków pielęgniarek też są różnice. Inne są zarobki w dużych szpitalach a inne w prowincjonalnych.

 

W szpitalach prowincjonalnych też są potrzebne. Dlaczego tam zarabiają po 1500 złotych?

- Tam dyrektorzy nie szanują personelu.

 

Może nie mają pieniędzy?

- Mają. Kontrakty mają duże. Wiem ile można wygospodarować z kontraktów, żeby dać zarobić godziwie. Nie mówię, że bardzo dużo. Jedno co należy zmienić na pewno, ale to nie wina NFZ, to należy umieścić w kontraktowaniu pielęgniarkę, fizjoterapeutę i tak dalej. To nie ma być tylko na lekarza, ale na cały zespół. Tak jest w opiece zdrowotnej i to funkcjonuje. Trzeba to wprowadzić do szpitali.

 

Wyobraża sobie pani służbę zdrowia bez NFZ?

- Tak. Pracowałam w poprzednim systemie. Nikomu, ani pacjentom ani pracownikom, nie życzę powrotu do systemu kiedy wojewoda będzie mówił - tobie dam pieniądze a temu nie, bo jesteś politycznie dobrze ustawiony.

 

Może jesteś dobrym szpitalem?

- Jak jest dobry szpital to ma dzisiaj dobry kontrakt.

 

Nie jest tak, że dlatego dostajesz kontrakt, bo jesteś dobrym znajomym kogoś w NFZ?

- Właśnie nie. NFZ ma przejrzyste zasady kontraktowania. Jak ktoś nie spełnia norm to trudno. Teraz proszę bardzo. Zlikwidujemy NFZ i poniesiemy koszty na kolejne struktury czy dołożymy na drogi czy inne rzeczy? Nagle się okaże, że z tych 70 miliardów, 10 pójdzie na inne zadania. Nie chciałabym tego jako lekarz i potencjalny pacjent. Nie wolno nam do tego dopuścić. Ta instytucja może nazywać się inaczej. Moim marzeniem jest decentralizacja NFZ.

 

Czyli powrót do idei kas chorych?

- Do idei oddzielnych płatników i konkurencyjności. NFZ nie powinien być monopolistą. W krajach UE idzie się w konkurencyjność i dodatkowych ubezpieczycieli. Oni zapewniają lepsze warunki.

 

Ma pani duże nadzieje związane z nowym ministrem zdrowia?

- Nadzieje? Na normalność tak, ale czasu jest mało. Mam nadzieję, że będzie kolejna kadencja i pan minister pokaże, że potrafi być dobrym szefem systemu i przywrócić mu w pewnych zakresach normalność.

 

Sądzi pani, że PO się podniesie? Jest już 10 punktów procentowych różnicy między PiS a PO.

- Bywało gorzej.

 

Wybory za 4 miesiące.

- Już niecałe. Wierzę w rozsądek ludzi a nie w sondaże. Liczę, że ludzie ocenią działania a nie obietnice. Pani Szydło powiedziała, żeby nikomu nie zabierać, ale wszystkim dać. Też bym tak chciała.