Wśród rozważanych propozycji jest też wydzielenie tarnowskich zakładów z Grupy Azoty. "Tarnowskie zakłady czekają na inwestycje rzędu dwóch, trzech miliardów złotych" - przypomniał poseł Rojek w porannej rozmowie Radia Kraków. Jak zapowiedział, w przyszłym tygodniu będzie na ten temat rozmawiał z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Solidarnej Polski, Józefem Rojkiem.

Pana ucieszyły czy zmartwiły słowa Andrzeja Dudy, że jako prezydent nie podpisałby ustawy o in vitro?

- Nie zmartwiły mnie. Na razie ucieszyły. Nie wiemy co jest w tym projekcie. To się okaże i będziemy o tym dyskutować.

 

Czyli idą państwo w twardy elektorat?

- To jest z przekonania. Wielu naukowców i genetyków mówi co przynosi ta metoda. To nie jest leczenie niepłodności, ale sztuczne zapłodnienie.

 

Andrzej Duda mówił też, że gołym okiem widać, że wygra wybory. Pan podziela ten optymizm?

- Oczywiście. Jak widzę jego dynamikę, twarz i poparcie wśród tłumu to wiem, że wygra. Jest to zupełnie różne podejście do sprawy niż obecnego prezydenta. Jest młodość i dynamika. Coś mi tu pachnie.

 

Samopoczucie dopisuje. Chyba mamy rześki poranek w Tarnowie.

- Nie. Jak usłyszałem muzyczkę przed programem to mnie pobudziło.

 

Tymczasem Bronkobus zawita jutro do Tarnowa. Małopolskie wizyty prezydenta do tej pory były osobliwe. W Tarnowie będzie komitet powitalny z przedstawicieli PiS i Solidarnej Polski?

- Proszę poczekać. Nie mogę tego zdradzić. Jadąc do studia zobaczyłem, że na ulicy Krakowskiej stoi wielki wóz i są ludzie w kamizelkach. Sądziłem, że oni naprawiają Krakowską, żeby Bronkobus się nie wywrócił, ale pani w redakcji powiedziała, że to geodeci, którzy mierzą płytki.

 

Czyli komitetu nie będzie?

- Dzisiaj państwo tego nie usłyszą. Nie mogę tego zdradzać.

 

Dostał pan odpowiedź w sprawie ewentualnego połączenia Grupy Azoty z Anwilem? Wiadomo coś na ten temat?

- To trudna sprawa. Coś w trawie niedobrego piszczy. Musimy być uważni. Jestem umówiony z ministrem Karpińskim i Baniakiem. Chcę usłyszeć co dalej w tej sprawie. Proces konsolidacji dla tej grupy nie jest zamknięty. Jeśli by się tworzyła druga grupa Azoty w Warszawie to jest niedobrze. W mieście nam zależy na podatkach i miejscach pracy. Proszę mnie zaprosić za tydzień. Wtedy odpowiem.

 

O tym połączeniu mówi się od dawna. Kilka dni temu artykuł w Gazecie Prawnej podgrzał atmosferę. Co by się mogło stać w Tarnowie, jakby doszło do takiego połączenia?

- To katastrofa. Nie chcę sobie tego wyobrażać. To okropna rzecz. Dzisiaj w Azotach czekamy na duże inwestycje i nową technologię, żeby wykształceni ludzie mieli zatrudnienie. Tu jest masa młodych ludzi, którzy są przygotowani. Takich scenariuszy nie przyjmuje. Trzeba jednak dmuchać na zimne. Jak ten artykuł to przeciek kontrolowany to musimy o to pytać. Wszyscy są tym zdruzgotani.

 

Na ile uzasadnione są obawy, że będzie mniej inwestycji w Tarnowie?

- Jest obawa. Powiem wprost, wszystko zależy od ludzi. Jeśli minister skarbu jest z Puław, prezes Azotów z Puław to czy muszę coś mówić? Są obawy. Tarnów poniósł ogromne koszty konsolidacji Grupy. Żeby dzisiaj był marginalizowany? To niedopuszczalne. Musimy walczyć.

 

Czyli za tydzień będzie pan coś więcej wiedział?

- Na pewno. Jestem umówiony na rozmowę z ministrami.

 

Słyszę o rozbiorach Solidarnej Polski. Ktoś miałby przejść do Polski Razem, inny do PiS. Pan gdzie się wybiera?

- Ja jestem zakłopotany pana słowami. Gdzie pan pracuje? Tylko służby specjalne to wiedzą.

 

Wiem to z nieoficjalnych rozmów.

- Nie, nic takiego. Prawica się jednoczy. Klub Sprawiedliwa Polska to już Zjednoczona Prawica. Ten klub tak się będzie nazywał.

 

Coraz trudniej się połapać. Wróćmy do pana osoby. Wysokie miejsce na liście PiS do parlamentu, dzięki poparciu kandydata PiS w Tarnowie, ma pan już w kieszeni?

- Skąd to pan wie?

 

Tak mówią.

- Jak tak to dobrze. Chcę kandydować. Wiele rzeczy się nauczyłem. Chce poświęcić siły dla regionu i kraju. Moja aktywność jest wysoka.

 

Niedawno od przedstawiciela PiS słyszałem, że to był błąd, iż to nie Józef Rojek wystartował w Tarnowie, bo teraz trudno będzie odbić miasto. Powtarza pan sobie i innym: „A nie mówiłem”?

- Proszę o następne pytanie.

 

Nie ma go.

- To zostawię to jako pytanie retoryczne.