Gościem Jacka Bańki jest Józef Brynkus – poseł Kukiz’15, nr 1 na chrzanowskiej liście Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach do Sejmu

 

Przez 4 lata nawet nie podejrzewałem, że będę z panem rozmawiał jako z kandydatem do Sejmu startującym z listy PLS...

Ja też nie podejrzewałem. Jestem bardzo przywiązany do marki Kukiz’15. Z tego powodu mam lekki dyskomfort, natomiast kwestie programowe mi to rekompensują. PSL jako jedyna partia polityczna zgodziła się dogadać z nami z punktu widzenia programowego. To mi łagodzi ból po stracie szyldu Kukiz’15.

 

 

Jakiś ból, dyskomfort jednak jest, co pan podkreśla. Z czego on wynika?

Jest. Wynika z tego, że ja byłem jednak bardzo przywiązany do marki Kukiz’15. Ja się z nią utożsamiałem i nadal będę, bo uważam, że my będziemy ważnym elementem centrowej, tej mocniejszej koalicji pod nazwą Koalicja Polska.

 

 

Ilu działaczy z pana okręgu odeszło po tym, kiedy doszło do porozumienia Kukiz’15 z ludowcami?

Nigdy nie mieliśmy sformalizowanych struktur, zarówno w wymiarze ogólnopolskim, jak i regionalnym, czy okręgowym, więc trudno określić. Jest kilka osób, może 2-3, które mocno z nami współpracowały i otwarcie zrezygnowały z działalności teraz. Ale… tu taka refleksja… Gdy informacja rozeszła się w przestrzeni mediów społecznościowych, dużo osób odnosiło się z niechęcią do koncepcji wspólnego startu z PSL-em i na listach PSL-u. Ale po tym początkowym hejcie, który – uważam – był mocno zorganizowany i ukierunkowany, dzisiaj spotykam się z dużymi oznakami, można wręcz powiedzieć sympatii i akceptacji dla tej decyzji.

 

 

A tak obiektywnie oceniając, bo dostał pan mandat w okręgu chrzanowskim z listy Kukiz’15, z listy ludowców będzie łatwiej czy trudniej niż z Kukiz’15?

Nie widzę związku z okręgiem chrzanowskim, okręgiem nr 12 obejmującym powiaty: suski, myślenicki, wadowicki, chrzanowski i oświęcimski. Nie widzę specjalnej różnicy, choć za nami przemawiał handicap świeżości, inności, nowości i – powiedzmy sobie szczerze – mojej roli w powiecie wadowickim jako tej osoby, która nie zgadzała się na współpracę pomiędzy PO a PiS. Dzisiaj widzę, że nic się nie zmieniło. Przykłady można by mnożyć, zarówno w sferze ogólnopolskiej, jak i lokalnej. Przypomnę, że dyrektorem biura poselskiego pani poseł Ewy Filipiak jest czołowy działacz PO, Stanisław Kotarba, który zasłynął tym, że kiedy pełnił funkcję szefa PO, układał wspólne listy dla PO, PiS i także dla tzw. komitetów niezrzeszonych.

 

 

Ale o tej specyfice wadowickiej już mówiliśmy…

Tak, ale to pokazuje brak oddzielenia się PO od PiS-u i występuje to zarówno w sferze ogólnopolskiej, jak i małopolskiej. Podam przykład o charakterze ogólnopolskim. W 2008 r. PO zawarła umowę z 2 podmiotami, które zarządzają 2 autostradami, w sumie 250 km długości na tzw. dostępność przejazdową. One w okresie rządów PiS 2015-2018 dostały 4 mld 700 mln zł tylko za to, co wynika z raportu NIK. Minister Adamczyk nie potrafił tego zmienić, nie potrafił też ujawnić dokumentów związanych z koncesjami na obsługę autostrad.

 

 

O to będziemy pytać ministra Adamczyka być może już w przyszłym tygodniu.

Byłoby super, gdyby pan zapytał ministra Adamczyka.

 

 

Pytamy o to od lat. Ale teraz, panie pośle, czy jest porozumienie w sprawie wspólnych kandydatów do Senatu KO i ….?

Nie. My będziemy wystawiać własnych kandydatów jako Kukiz’15, bądź będą to też kandydaci niezależni, niezwiązani z naszym środowiskiem, ale popierani przez nas, jak choćby Maciek Masłowski na Rzeszowszczyźnie.

 

 

Mamy 8 okręgów senackich w Małopolsce - gdzie Kukiz’15 chce wystawić własnych kandydatów w wyborach do Senatu?

Na Rzeszowszczyźnie, to Podkarpacie. Nie sądzę jednak, żebyśmy mogli wystawić kogoś w Małopolsce.

 

 

Pani Agnieszka Ścigaj mówiła kilka tygodni temu, że w Krakowie Kukiz’15 wystawi swojego kandydata w wyborach do Senatu.

Ja nie wtrącam się w okręgi wyborcze posłów, więc nie znam dokładnie imponderabiliów związanych z funkcjonowaniem okręgu, z którego się wywodzi pani Agnieszka Ścigaj. Nie potrafię odpowiedzieć, dlaczego wtedy tak wskazała. Ja nie potrafię powiedzieć, czy będą. Być może będą.

 

 

Czyli nie wiadomo, czy Kukiz’15 wystawi (kandydatów do Senatu), czy nie…

Zgłaszanie kandydatów do Senatu odbywa się zupełnie inaczej niż do Sejmu, więc w każdej chwili tacy kandydaci mogą się jeszcze zgłosić.

 

 

A jak pan przyjął decyzję senatora Koguta o starcie w okręgu nowosądeckim?

Dramat!

 

 

Dlaczego?

No dramat. Uważam, że taka osoba.... Mimo że sprawa nie została rozstrzygnięta przez sąd, to tak poważne zarzuty, które mu prokuratura stawia, i to jego własna, czyli PiS, mająca bardzo mocne oparcie na Sądecczyźnie w postaci byłych posłów Solidarnej Polski, a teraz PiS, jak choćby Mularczyka, to jednak pokazuje, że nie powinien tego robić. Ale takich przykładów mamy znacznie więcej.

 

 

Ale cieszy się dość dużym poparciem i stanowi tam realne zagrożenie dla Marty Mordarskiej.

Tak, ja jestem przekonany, że Kogut wygra. To nie ulega wątpliwości. Problem polega na tym, że nad senatorem Kogutem ciążą bardzo poważne oskarżenia o korupcję. Myślę, że jeżeli PiS postawiło wniosek o uchylenie mu immunitetu, to świadczy o tym, że to są na tyle udokumentowane zarzuty, że senator Kogut ma tego świadomość i licząc na zmianę sytuacji w Senacie ucieka, żeby schronić się pod immunitetem. Przypomnę, że my jako Kukiz’15 dalej mamy w swoim programie akceptowany przez PSL postulat zniesienia immunitetu.

 

 

Skoro mówimy o wymiarze sprawiedliwości, to jak pan przyjmuje informacje w sprawie zorganizowanego hejtu, tym razem pod adresem I prezes Sądu Najwyższego.

To nie ma znaczenia, czy to jest pod adresem I prezes, czy pod adresem sędziego Krystiana Markiewicza, prezesa Iustitii, to nie ma żadnego znaczenia. Ja bardziej obawiam się, że jeżeli wobec takich osób został zorganizowany taki hejt, prawdopodobnie za pieniądze publiczne… Ja mam dostęp do jednej z umów, w której za działania w tzw. mediach społecznościowych ktoś dostał 4 tys. zł. Pytanie jest, za co tak naprawdę. Będzie to pewnie wynikało z umowy. Ja mam tylko rachunek, nie umowę. Jeśli wobec zwykłego człowieka zorganizuje się taki hejt, to można człowieka zniszczyć. W przypadku sędziego Markiewicza czy prezes Gersdorf - dotykamy oczywiście kwestii bardzo osobistych - ale to są osoby, które potrafią się obronić. Za nimi stoi środowisko. A zwykły człowiek nie istnieje wobec państwowej machiny, która może być wykorzystana do zniszczenia kogoś. Mamy tutaj przykład wielu przedsiębiorców, którzy zostali zniszczeni przez działania nie tylko sądu, ale też przez różnego rodzaju hejtowanie. Powiem o 2 kwestiach. Pierwsza kwestia, to że kiedy zaczynała się kampania do samorządu, w jednym z portali społecznościowych pojawił się zapis porównujący Kukiz’15 do faszystów. Złożyliśmy wniosek do prokuratury wadowickiej. Przez 8 miesięcy nie potrafiła znaleźć sprawcy. Wskazaliśmy, w jaki sposób można to zrobić. Ustalone zostało IP, z którego korzysta ograniczona liczba internautów, a prokuratura umorzyła sprawę. Odwołaliśmy się od tego. Takich spraw jest więcej.

 

 

Pan wielokrotnie krytykował wymiar sprawiedliwości. Czy dzisiaj poparłby pan powstanie sejmowej komisji śledczej?

Bez wątpienia. Ja jestem przekonany, że taka komisja powinna powstać. To że pan Iwaniec został wywalony z ministerstwa sprawiedliwości, to dobrze, ale jak taka osoba, z bagażem tak nieetycznego zachowania, będzie mogła orzekać? Podobnie w przypadku pana ministra Piebiaka. Jak taki człowiek może w sposób uczciwy, rzetelny prowadzić działalność w zakresie wymiaru sprawiedliwości? Zadziwiające jest też to, że pod bokiem ministra Ziobry, którego nie podejrzewam, bo nie mam takich przesłanek o jego wpływie na tego typu działalność, mogła powstać taka grupa, która będzie zajmować się hejtowaniem? To jest zadziwiające.

 

 

To - raz jeszcze powtórzę - Kukiz’15 krytykowało funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Czy dzisiaj poparłby pan rozdzielenie (funkcji) prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości?

My zawsze za tym byliśmy. Jesteśmy za powołaniem prokuratora generalnego w wyborach powszechnych. Przypominam, że to w 2013 r. jeszcze jako szef Solidarnej Polski niezwiązanej z Prawem i Sprawiedliwością, pan minister Ziobro bardzo głośno o tym mówił. Mówił wręcz, że to ma dokonać się w wyborach powszechnych. Prokurator generalny powinien być oddzielony od ministra sprawiedliwości. Ale mówił też o uobywatelnieniu całego społeczeństwa, choćby np. przez referendum. Trochę się to zmieniło.

 

Józef Brynkus – nr 1 na chrzanowskiej liście Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach do Sejmu, ale – jak podkreśla - bardzo przywiązany do marki Kukiz’15...

Ale z PSL-em mamy wiele wspólnego, choćby w kwestiach rolnych. Od 2015 r. PiS nie zmieniło nic. Zapowiadało 1,2 % budżetu na rolnictwo, a mamy mniej niż w 2015 r.