Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z Jarosławem Szlachetką, burmistrzem Myślenic

 

W sierpniu będziemy przybliżać sytuację małopolskich samorządów. Zaczynamy od Myślenic. Naszym gościem jest Jarosław Szlachetka, burmistrz miasta i gminy. Zaczynamy od gorącej informacji: zamknięty jest Oddział Chirurgii w szpitalu w Myślenicach, kontekst pandemii koronawirusa. Jak ta sytuacja wygląda z perspektywy kierowanej przez pana gminy?

Mamy coraz więcej przypadków osób, które ulegają zakażeniu koronawirusem, szczególnie nasze miasto jest narażone w związku z tym, że mamy oddział zakaźny, przede wszystkim szpital myślenicki. Obserwujemy rozwój sytuacji. Dwa tygodnie temu udało się przekazać szpitalowi dwa respiratory, które zakupiliśmy z budżetu gminy, więc mam nadzieję, że ten sprzęt wspomoże walkę z koronawirusem.

 

Myślenice to także miejsce modnych wycieczek jednodniowych mieszkańców Krakowa. Mam na myśli chociażby Zarabie. Jak w Myślenicach mieszkańcy i goście radzą sobie z przestrzeganiem wszystkich obostrzeń?

Z moich obserwacji wynika, że jest z tym różnie. Wzmożone patrole policji i straży miejskiej na myślenickim Zarabiu mają też na celu przypominanie, że jednak żyjemy w sytuacji stanu epidemii koronawirusa. Ludzie chętnie do Myślenic przyjeżdżają, czego dowodem był ostatni weekend. Z przestrzeganiem dystansu jest różnie. Bardzo serdecznie zapraszamy do Myślenic, ale prosimy o zachowywanie dystansu społecznego czy zakrywania ust.

 

Pamiętamy jak na wiosnę w czasie lockdownu także urzędy gmin przestały przyjmować interesantów. Teraz wiele z nich ogranicza obsługę do niezbędnego minimum. Jak państwo rozwiązują z jednej strony potrzeby mieszkańców z zachowaniem maksymalnego bezpieczeństwa z drugiej?

W urzędzie dostosowaliśmy przede wszystkim sale przyjęć dla mieszkańców, tak żeby na sali, gdzie zostały zamontowane odpowiednie stanowiska do obsługi bezpośredniej, mieszkaniec mógł załatwić praktycznie każdą sprawę, żeby nie musiał wędrować po budynku. Jest system kolejkowy. Stanowska zostały tak wyposażone, żeby i urzędnicy, i mieszkańcy czuli się bezpiecznie i mogli swoje sprawy załatwić.

 

I jeszcze ostatnie pytanie w związku z epidemią. Czy wpływa ona w jakiś znaczący sposób na tempo realizowanych w gminie inwestycji? Chociażby trwający remont rynku w Myślenicach?

Tu na szczęście koronawirus nie przeszkodził, prace odbywają się zgodnie z harmonogramem. Trwają praktycznie na całym froncie. Obecnie jest już układana posadzka na tarczy myślenickiego rynku. Kończymy montaż sieci na ul. Kościuszki. Za chwilę prace przeniosą się na pl. Kilińskiego i mam nadzieję, że ta inwestycja zgodnie z planem zakończy się końcem października lub początkiem listopada.

 

Za miesiąc początek nowego roku szkolnego. Czy wszystkie szkolne inwestycje uda się zakończyć do tego czasu? I podstawowe pytanie: czy ma pan nadzieję, że uda się do normalnego rytmu szkolnego powrócić?

Uczniowie, nauczyciele i my razem z nimi czekamy na powrót do normalności. Jeżeli chodzi o remonty, które są prowadzone na terenie całej gminy, to te inwestycje już się zakończyły. Tutaj mam na myśli szkolę podstawową nr 3 w Myślenicach i szkołę w Drogini, gdzie musieliśmy zamontować nowe źródło ogrzewania centralnego. Powstały dwie nowe kotłownie. To duże inwestycje za prawie 400 tys. zł. Czekamy już tylko na formalności. W reszcie szkół bieżące naprawy odbywają się i zostaną ukończone na koniec sierpnia. Mam nadzieję, że rok szkolny będzie już w normalnym trybie.

 

Przypomnijmy, że niebawem w Myślenicach ma rozpocząć działalność Myślenicka Szkoła Ćwiczeń. Chociaż to jest akurat inicjatywa kierowana do nauczycieli i służąca podnoszeniu ich kwalifikacji.

Owszem, dla nauczycieli, ale przecież na tym, że nauczyciele będą jeszcze lepiej doedukowani, skorzystają uczniowie. Duży projekt, który będziemy realizować do końca 2021 r. razem z Małopolskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Jesteśmy wyróżnieni, bo jesteśmy jedyną gminą, która realizuje tego typu projekt z Ministerstwem Edukacji Narodowej w Małopolsce. Na tym skorzystają wszyscy, zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Również nasze szkoły, bo dzięki projektowi doposażymy nasze placówki w nowoczesne pracownie przedmiotowe.

 

Jeśli myślimy o Myślenicach, to nie sposób nie zapytać o Zakopiankę. Wiemy już, że w Jaworniku powstanie węzeł, który to bardzo niebezpieczne drogowo miejsce uczyni i dla tych, którzy jadą w stronę Zakopanego, i dla mieszkańców lokalnych gmin bezpieczniejszym. Ale to nie jest wszystko, jeśli chodzi o listę potrzeb na Zakopiance.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy udało mi się doprowadzić do etapu skierowania do realizacji praktycznie wszystkie najważniejsze rozwiązania dla Zakopianki na naszym terenie. Pozostaje jeszcze sprawa do rozwiązania bezkolizyjnych przejazdów na mieszkańców Bęczarki i Głogoczowa. Kończy się projektowanie węzła drogowego Zakopianki z ul. Sobieskiego. Wcześniej został już rozstrzygnięty przetarg na projekt tunelu w Krzyszkowicach. Bardzo ważna inwestycja, o której pan wspomniał, w Jaworniku i pozostają jeszcze kwestie tych dwóch miejscowości i jeżeli dopniemy te dwie inwestycje, ten odcinek Zakopianki, przede wszystkim dla mieszkańców, którzy codziennie muszą przejeżdżać przez Zakopiankę, będzie w końcu w miarę bezpieczny.

 

Nie mogę na koniec nie zapytać o losy przedsięwzięcia, za którym orędował pan jeszcze jako parlamentarzysta, a mianowicie linii kolejowej z Krakowa do Myślenic. Przypomnijmy, że jej budowa znalazła się wśród 20 propozycji na wstępnej liście Ministerstwa Infrastruktury w progamie Kolej Plus. Co w tym momencie dzieje się z tym projektem?

Razem z urzędnikami woj. małopolskiego, Urzędem Marszałkowskim przygotowujemy fiszkę do programu Kolej Plus. Mam nadzieję, że w partnerstwie z innymi samorządami. Jestem po rozmowie z marszałkiem woj. małopolskiego, z prezydentem Krakowa i jest duża determinacja do realizacji tego projektu. Mam nadzieję, że pozostałe gminy z powiatu myślenickiego i krakowskiego przyłączą się do naszej inicjatywy i zostaniemy zakwalifikowani do tego programu. Program Kolej Plus zakłada realizację tego typu nowych połączeń kolejowych w okresie od 8 do 10 lat. Mówimy już o bardzo konkretnych ramach czasowych tej inwestycji. Jesteśmy coraz bliżej spełnienia tego marzenia.

 

Przypomnijmy, że w ramach programu Kolej Plus 85% wartości tej inwestycji miałoby finansować państwo, natomiast samorządy powinny zabezpieczyć wkład w wysokości 15%. Nie znamy dokładnych kwot kosztów budowy takiej linii, ale domyślamy się, że tylko na poziomie wkładu własnego to będą kwoty idące w setki milionów złotych. Czy nie będzie kłopotu ze zgromadzeniem takich pieniędzy, chociażby w kontekście gospodarczych problemów, które na poziomie gmin wywołuje pandemia koronawirusa?

Mówimy o kwocie ok. 200 – 300 mln zł – tyle samorządy musiałyby zapewnić tego wkładu własnego. Po wstępnych rozmowach, o których wspomniałem, jest duża determinacja, zrozumienie i deklaracja partycypowania w tych kosztach, przede wszystkim woj. małopolskiego i miasta Krakowa. Myślę, że wkład własny uda się uzbierać. Zapowiedzi i marszałka Witolda Kozłowskiego, i tego, jak jest prowadzona polityka, jeżeli chodzi o wzmacnianie inwestycji, dają nadzieję, że ta inwestycja może być pewnym lekarstwem na wychodzenie z kryzysu po koronawirusie. Będzie dotyczyła ziemi myślenickiej, powiatu krakowskiego, Małopolski i skala tej inwestycji może gospodarkę regionalną wzmocnić. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że inne samorządy, chociażby w sposób symboliczny, będą chciały się do tej inicjatywy przyłączyć, bo rozwiązujemy problemy mieszkańców nie tylko gminy Myślenice, ale całego regionu i dwóch powiatów.