Panie prezydencie, Nowa Dekada – Oświęcim 2030, obszerna broszura, to pana program, nie tylko na kolejną kadencję, ale właściwie na ponad dwie kadencje. Jakie trzy najważniejsze zadania widziałaby pan dla siebie jako prezydenta, gdyby pan ponownie prezydenturę uzyskał w kolejnej kadencji.

 

Na pewno do nowych zadań, które chciałbym zrealizować należy kontynuacja zadań drogowych w przestrzeni miasta w zakresie dróg miejskich. Oczywiście bardzo ważna jest też kwestia realizacji przestrzeni publicznych – tutaj myślę głównie o drugim etapie parku na Zasolu i budowie pierwszego etapu Parku Pokoju pomiędzy osiedlem Chemików i byłymi zakładami chemicznymi. Myślimy także o budowie żłobka na osiedlu Starych Stawów. Oczywiście jesteśmy w trakcie realizacji takich projektów jak, między innymi, budowa parkingu wielopoziomowego przy dworcu kolejowym dla prawie trzystu samochodów osobowych, czy też rozbudowa dziennego domu pomocy dla osób starszych, między innymi z chorobą Alzheimera. Myślę, że musimy patrzeć na to w sposób kompleksowy i tak właśnie ten program jest skonstruowany. Taki bardzo ciekawy projekt, który chcemy wprowadzić – ja wiem, że jest w wielu miastach, ale myślę, że w Oświęcimiu to się bardzo dobrze przyjmie – to sieć rowerów miejskich. To coś dla mieszkańców, ale też dla turystów, żeby mogli w sposób łatwy się przemieszczać. W Oświęcimiu jest mnóstwo ścieżek rowerowych, myślę, że to warto wykorzystywać. Trudno określić tylko trzy zadania. Myślę, że uda nam się zrealizować naprawdę wiele zadań w tej najbliższej kadencji, które będą dalej zmieniały Oświęcim, bo w ostatnim czasie Oświęcim się bardzo mocno i pozytywnie zmienił.

 

Jak zamierza pan przeciwdziałać depopulacji? To zjawisko trapi wiele polskich miast, które dodatkowo pogłębia fakt, że niektóre osoby decydują się wyprowadzać do okolicznych gmin.

 

Ja to zawsze podkreślam, że jakby sumarycznie wziąć miasto Oświęcim i gminę Oświęcim, które są dwoma jednostkami administracyjnymi, to ilość mieszkańców w roku 2000 wynosiła 57 8000, a w roku 2017 57 000 – tak naprawdę ubyło tylko 800 osób. Natomiast przemieszczeń między miastem a gminą nastąpiło około 3 000. Około 2 500 osób wyprowadziło się z miasta i osiedliło się w gminie. Najważniejsze jest, że pozostajemy w takiej małej aglomeracji. Te osoby, które przeniosły się na teren gminy wciąż są bardzo związane z Oświęcimiem – czy to pracą, czy edukacją, czy korzystaniem z różnych ofert z zakresu kultury, turystyki, czy z bazy sportowej, przecież mamy wspaniały basen. Ale moim zdaniem najważniejszym zadaniem, które pozwoli zatrzymać ludzi w samym Oświęcimiu jest rozwój budownictwa mieszkaniowego. Dzisiaj buduje się w Oświęcimiu ponad sto mieszkań. Oczywiście trzeba patrzeć na skalę – Oświęcim nie jest dużym miastem, liczy niespełna 40 000 mieszkańców. Ale są już projekty kolejnych dwustu mieszkań, o których wiemy, że będą budowane. Stworzyliśmy bardzo ciekawy projekt nowatorski, który realizujemy od 2013 roku – mieszkania z odroczoną własnością, które cieszą się bardzo dużą popularnością. Osiemdziesiąt mieszkań jest zasiedlonych, kolejne pięćdziesiąt dwa mieszkania są budowane, a kolejnych sto osób czeka. Ale to także rozbudowa przestrzeni jeszcze wolnej, czyli stworzenie warunków pod budownictwo jednorodzinne. I to, co dla mnie szczególnie ważne – tworzenie dobrego klimatu w mieście Oświęcim. To nie jest duże miasto, ale w tym mieście się ma fajnie mieszkać. Wierzę, że już dzisiaj się fajnie mieszka. Na przykład w Oświęcimiu bardzo trudno jest znaleźć mieszkanie na rynku wtórnym. Myślę, że Oświęcim jest liderem przemian w Małopolsce zachodniej i to tempo chcemy utrzymać.

 

Panie prezydencie, co z mieszkaniami komunalnymi? Czy w nowej kadencji postawi pan na budwnictwo komunalne?

 

Zrealizowaliśmy kilkanaście mieszkań socjalnych. Natomiast teraz przygotowaliśmy projekt na siedemdziesiąt mieszkań komunalnych, nie socjalnych. Złożyliśmy wniosek do ministerstwa, ubiegamy się o dofinansowanie. Mamy pozwolenie na budowę i chcemy taki budynek, jeśli dostaniemy dofinansowanie, zrealizować. Oczywiście trzeba na to patrzeć w sposób mieszamy – nie może być tak, że miasto będzie się tylko angażować w budownictwo komunalne czy socjalne, musi wspierać różnego rodzaju obszary, także tworzyć warunki do inwestycji dla deweloperów, żeby ludzie wykorzystywali indywidualne działki. To nie jest tak, że my zapominamy o ktorymś obszarze. Ja od razu mówię, że nie zrealizujemy wszystkich wniosków osób oczekujących. Jest siedemset wniosków osób oczekujących na mieszkania, tylko, że dzisiaj mamy tak, że osoba, której średni dochód w rodzinie wynosi około 2 500 zł, może złożyć wniosek o mieszkanie komunalne, ale osobiście uważam, że to wcale nie znaczy, że ta osoba ma dostać to mieszkanie. Powinniśmy w przestrzeni publicznej, szczególnie jeśli mówimy o samorządzie, te osoby, które są na przykład niewydolne, w bardzo złej sytuacji finansowej, są z różnych powodów pokrzywdzone. A jeżeli ktoś pracuje, jest zdrowy, to powinien w dużej mierze, jak zdecydowana większość społeczeństwa, zadbać o mieszkanie sam.

 

Ile czasu będzie potrzeba, żeby zlikiwdować wszystkie stare paleniska węglowe w Oświęcimiu? Taka liczba, która pojawia się w debacie publicznej to 1 800 palenisk do wymiany. Rzeczywiscie tyle trzeba zlikwidować?

 

Myślę, że to jest mniejsza liczba, dlatego że prowadzimy inwentaryzację tego zasobu – domu wielorodzinnych czy jednorodzinnych – i ustalamy ile ostatecznie tych pieców węglowych jest i jakiej one są jakości. Myślę, że to będzie zdecydowanie poniżej półtora tysiąca na około 16 000 mieszkań w Oświęcimiu. Można powiedzieć, że tylko 10% jest opalane węglem, co jest już bardzo dobrym wynikiem. Teraz naszym zadaniem jest to, aby doprowadzić do zmniejszenia tej ilości. Jak to zrobimy? Albo poprzez podłączanie do sieci centralnego ogrzewania, albo poprzez wymianę na, na przykład, piece gazowe, czy elektryczne, czy olejowe, czy pompy cieplne, czy też ewentualnie na węglowe wyższej generacji. Powiem szczerze, że dla mnie problem węgla istnieje. W tym roku ucieszyło nas zdecydowanie większe zainteresowanie wymianą na piece gazowe. Wymieniliśmy w tym roku około siedemdziesiąt pieców, dofinansowaliśmy też Zarząd Budynków Mieszkalnych, który zlikwidował ponad czterdzieści pieców węglowych w mieszkaniach komunalnych. Uzyskaliśmy liczbę prawie stu dwudziestu mieszkań czy domów, w których zlikwidowaliśmy paleniska węglowe. Ten proces będziemy realizować. Oczywiście bardzo ważna jest kwestia tego, że do 2023 roku powinny zostać zlikwidowane wszystkie piece poniżej piątej generacji, o tym mówi uchwała Sejmiku Małopolskiego. Myślę, że do tego czasu ta liczba się zdecydowanie zmniejszy, ale pewnie z różnych powodów jeszcze jakaś grupa zostanie. Bardzo ważne jest też, żeby to nie była tylko kwestia jednej miejscowości, jak Oświęcim, ale żeby to było szersze działanie. Myślę, że musimy podejmować takie działania na poziomie gmin, które wychodzą naprzeciw likwidacji tych palenisk węglowych – tutaj nie ukrywam, że liczymy na wsparcie rządowe, choć powiem szczerze, że dla mnie bardziej efektywne byłoby wsparcie działań umożliwiających korzystanie z gazu. Niższa cena gazu byłaby zdecydowanie lepszą ofertą dla mieszkańców, którzy podejmowaliby takie decyzje przede wszystkim ze względów ekonomicznych.