Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Jackiem Krupą.

 

Rozciągniecie uchwały antysmogowej na Kraków to będzie proste przeniesienie przepisów dotyczących pieców V klasy i odpadów węglowych, czy będą dodatkowe zapisy?

- Niczego nie poprawiamy. Pierwsza uchwała antysmogowa dla Krakowa i Małopolski zostaje bez zmian. Chcemy wprowadzić przepisy przejściowe dla Krakowa. Miasto zwróciło się z prośba, żeby w okresie do 1 września 2019 roku – kiedy wchodzi w życie całkowity zakaz używania paliw stałych na terenie Krakowa - zakazać także spalania w tym okresie mułów i flotów. Jesteśmy za. Ten temat pojawiał się w czasie konsultacji uchwały dla Małopolski, ale nabrał rumieńców jak na początku lutego był pierwszy czerwony alarm w Krakowie. Podjęliśmy wyzwanie, procedury są uruchomione. Dla całej Małopolski – także dla Krakowa - od 1 lipca tego roku będzie taki zakaz.

 

Pytam o to, ponieważ skoro jeszcze raz będzie procedowana uchwała, przy tej okazji można coś dopisać.

- Nie chciałbym podejmować takiego ryzyka. Takie uchwały podlegają zaskarżeniu przez różne osoby zainteresowane. Pamiętamy co było 2 lata temu. Uchwałę uchylono. Sejm zmienił ustawę o ochronie środowiska. My mamy tam swoje ścisłe kompetencje. Przepisy przejściowe dla Krakowa – tak. Uchwała antysmogowa dla Małopolski zostaje bez zmian.

 

Kiedy sejmik będzie głosował?

- W kwietniu na sesji chcemy glosować. To będzie ostatni poniedziałek kwietnia.

 

Wygląda to na czystą formalność.

- W moim przekonaniu tak.

 

Słyszymy o wyprzedaży pieców niższej klasy. W tej sytuacji zostają nam tylko apele, żeby tego nie kupować?

- Stan prawny jest taki, że nie można zakazać sprzedaży tych pieców. One są póki co dopuszczone. To jest kwestia tak zwanej społecznej odpowiedzialności biznesu. Te same markety budowlane, które pokazują w mediach jakie cudowne życie proponują swoim klientom, jednocześnie sprzedają w sposób nieodpowiedzialny z punktu widzenia zdrowia ich klientów piece, których nie mogli by sprzedać na Słowacji czy w Czechach. U nas kierują się zyskiem. Oni oszukują ludzi. Osoba z Małopolski, która kupi taki piec i tak za kilka lat nie będzie go mogła stosować.

 

Tylko apele zostają?

- Biznes powinien się kierować pewną etyką. Na pewno szefowie tych marketów wiedzą o prawie i starają się wyprzedać to.

 

Jednocześnie marszałek Kozak zapowiada po 1 lipca kontrolę w składach, które sprzedają węgiel. Kontrole mają wykazać czy nie są tam sprzedawane odpady węglowe. Jak to będzie wyglądało?

- To zadanie Państwowej Inspekcji Handlowej. Narzędzia są w ręku państwa. Zwracam się do wojewody z apelem, żeby takie kontrole były. To jest w interesie wszystkich mieszkańców.

 

Marszałek krytykuje także projekt rozporządzenia ministerstwa energii, który dopuszcza do sprzedaży odpady węglowe. Może jakiś apel? Prezydent Majchrowski nie wyklucza apelu do ministerstwa energii, żeby normy jakieś wprowadzić.

- Po pierwsze konsultacje tego skandalicznego rozporządzenia trwają do 21 lutego. Można składać wnioski. My taki przygotowaliśmy. Rzeczywiście nie spodziewaliśmy się takiego rozwiązania, że paliwa skandalicznej jakości jak floty i muły, zostaną dopuszczone do sprzedaży. Minister proponuje, żeby one mogły być używane tylko w instalacjach powyżej 1 megawata z filtrami, ale tak tworzymy szczelinę w rynku. Te paliwa będą przeciekały do sprzedaży detalicznej. Nie chcemy tego. Minister powinien zmienić decyzję. Najlepiej jakby zakazał sprzedaży takich paliw. Będzie mu trudno. W Polsce lobby węglowe jest silne.

 

Czyli będzie taki apel?

- Będzie apel i oficjalne stanowisko władz Małopolski wyrażone w trybie konsultacyjnym.

 

Jak wygląda praktyka? Jak to można zmienić?

- Praktyka od lat jest taka, że lobby węglowe w Polsce jest bardzo mocne. Do tej pory żadnemu rządowi nie udało się wprowadzić takich ograniczeń, ale nigdy nie było tak złej sytuacji z powietrzem, nigdy w Krakowie nie było czerwonego alarmu. Sytuacja się zmienia na gorsze. Trzeba odłożyć względy ekonomiczne. Kierujmy się dbałością o ludzkie zdrowie. Koszty ponoszone są większe niż korzyści płynące ze sprzedaży tych materiałów węglowych.

 

Też nigdy nie było takiej świadomości i presji społecznej.

- To prawda. Działania podejmowane w Małopolsce wywołały burzę w całym kraju. Po raz pierwszy rząd zajął się tą sprawą. Oni się przestraszyli, bo o smogu zaczęło być głośno w Warszawie.

 

Wczoraj w Radiu Kraków minister Adamczyk raczej wykluczył możliwość wprowadzenia takiego rozporządzenia, które dałoby możliwość samorządom gminnym wprowadzanie stref ograniczonego ruchu. Dlatego zostają takie rozwiązania, jakie testuje w Krakowie ZIKiT. Jednak Małopolska ma coś takiego jak Małopolska Karta Aglomeracyjna. Za miejsce parkingowe od marca będzie można płacić specjalną aplikacją. To nie jest narzędzie, którym pan może wspierać transport ekologiczny?

- Budowa i rozbudowa Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej posiada ten walor, że to jest działanie proekologiczne, likwidujące emisję z transportu. Małopolska Karta Aglomeracyjna integruje różne systemy. W tym przypadku osoba jadąca pociągiem przy użyciu tej karty będzie mogła sobie zarezerwować parking. To dobry kierunek. Te systemy miejskie i wojewódzkie powinny być zintegrowane. One powinny być „smart”. Podróżny nie powinien wkładać wysiłku, żeby osiągnąć efekt. W tym kierunku idziemy.

 

Co z działką pod Małopolskie Centrum Nauki? Decyzje miały zapaść.

- Sejmik przegłosował uchwałę zezwalającą zarządowi na zakup odpowiedniej nieruchomości od prywatnego inwestora i od Politechniki. W ubiegłym roku senat Politechniki podjął uchwałę. Chcemy też pozyskać działkę od miasta. Dogadaliśmy się, że w ramach porządkowania nieruchomości w Krakowie, których efektem ma być uzyskanie nieruchomości pod budowę Centrum Nauki i filharmonii, takie wymiany nastąpią. To kwestia tygodni kiedy będziemy w dyspozycji obydwu terenów.

 

Uprzedził pan kolejne pytanie. Po triumfie Krzysztofa Pendereckiego i kolejnym Grammy nie zapominamy o filharmonii?

- Z determinacją wróciłem do tego projektu. Pracujemy. Chcemy, żeby Kraków miał na miarę miasta kultury obiekt, na który zasługuje. Chodzi o filharmonię XXI wieku. Prezydent z nami współpracuje, chce być współinwestorem. To ważna inwestycja dla Krakowa i regionu.

 

Najpierw czekamy na rozstrzygnięcie konkursu Akademii Muzycznej, potem projekt zostanie dopasowany?

- Musimy poczekać, żeby ogłaszając nasz konkurs, można było uwzględnić założenia urbanistyczne z konkursu Akademii Muzycznej.

 

Kiedy to będzie? Ten konkurs rozpocznie się od razu po rozstrzygnięciu konkursu Akademii?

- Do końca marca mają być znane wyniki konkursu Akademii. Kwiecień, maj, czerwiec to początek naszych prac.