Zapis rozmowy Jacka Bańki i Adama Piśko z małopolskim radnym Grzegorzem Biedroniem (PIS).

 

Jacek Bańka: Jak to jest z tą drogą S7 przed 2020 rokiem? Możemy się z tym pożegnać?

Grzegorz Biedroń: W tej chwili są obietnice. My się martwimy, że to jest tylko na papierze. Chcemy zapisów w dokumentach i planów finansowania. Czujemy się pominięci. Teraz jest sukces, oddanie kolejnego odcinka drogi Wrocław – Łódź. Wrocławowi brakuje tylko 20 km, żeby dojechać dobrze do Warszawy. Ja przypominam posłom, że Kraków jest drugim miastem co do wielkości w Polsce. Wszyscy wiedzą jak wygląda wyjazd z Krakowa w stronę Kielc. To jest trzeci świat. Brakuje tylko wielkich dołów w tej ulicy.

 

J.B: Przebudowę tego wyjazdu umieścił w swoim programie Jacek Majchrowski. Te sprawy będą powracały. Jednak o co chodzi z drogą S7 czy połączeniem Brzesko – Nowy Sącz? To jest w kontrakcie terytorialnym a nie ma tego w programie dróg krajowych. O co chodzi?

G.B: Ja to odbieram jako pomocną dłoń minister Bieńkowskiej do obecnej koalicji. To dla nich nie może być przecież pełna kompromitacja. Co cztery lata słyszymy, że ta droga będzie a nie ma działań. Boimy się, żeby po wyborach samorządowych rząd nie powiedział, że chcieli, ale się nie udało. Nie będzie rozwoju Małopolski bez autostrad. Dwa lata z rzędu Małopolska jest jedynym województwem, gdzie spada przemysł. Nie wyżyjemy z turystyki. Musimy mieć przemysł. Małopolska to ponad 9% mieszkańców Polski.

 

J.B: Wśród zapowiedzi przedstawicieli władz były obwodnice Zatora, Zabierzowa, Dąbrowy Tarnowskiej i Nowego Sącza. Historia jest podobna. To jest w deklaracjach a w programie budowy dróg tych obwodnic nie ma.

G.B: Mi głupio jest po raz kolejny krytykować, ale tak jest. W ciągu ostatnich 7 lat GDDKiA nie rozpoczęła żadnej obwodnicy w Małopolsce. My to robimy ze środków wojewódzkich i unijnych. Teraz robimy obwodnicę Skawiny. My te środki musimy przesuwać a to należy do rządu. Będę temu przeciwny. Dlaczego te obwodnice nie powstały? Pewnie dlatego, że tu jest trudniej to poprowadzić. W zachodniopomorskim nie ma takiego zagęszczenia i łatwiej jest to zrobić. Tam jest jednak mniejszy ruch. Kiedyś powiedziałem, że w tych terenach puszczanie dróg ekspresowych przez puszczę ma mniejszy sens. Lepiej łączyć ośrodki miejskie. Tam toczy się życie.

 

Adam Piśko: Musi pan przyznać, że GDDKiA mogła się zniechęcić. Oni próbowali modernizować drogę do Zakopanego i nie jest to proste.

G.B: My musimy być sprawni. Musimy stosować przepisy, które obowiązują. Wiele samorządów nie współpracuje przy modernizacji zakopianki. Ja rozumiem wójtów, oni się nie chcą narażać. Nowe drogi przejdą przez konkretne tereny. Jak w Niemczech budowano autostrady to było podobnie. Tam część ludzi nie będzie zadowolona, ale bez decyzji wszyscy stracimy.

 

J.B: W najbliższy poniedziałek ostatnie spotkanie radnych i ostatnia sesja sejmiku. Co potem? Będą cztery lata. Jakie są wyzwania infrastrukturalne?

G.B: Jak PiS przejmie władzę to my mamy program. On nie powstawał na kolanie. To program, nad którym pracujemy od 3 lat. Każde zagadnienie jest omówione. Mamy wiele pomysłów. W południowo-wschodniej Polsce mamy 8,5 miliona mieszkańców. Nie mamy głównych sieci komunikacyjnych. Nie ma połączenia ze Słowacją przez Karpaty. Bruksela tego nie zrobiła, bo nasz rząd się nie starał. To jest odwrócenie się plecami od Europy. Wrzucę kamyczek do ogródka Krakowa. Jak słyszę, że ktoś mówi, że mamy połączenie przez Śląsk to ja mówię, że Kraków też na to zasługuje. Ciężko znaleźć połączenia kolejowe wychodzące z Krakowa.

 

A.P: Ale to się zmieni za kilka dni. Inwestycje są finalizowane.

G.B: Jak chodzi o drogę kolejową Kraków – Katowice to tam zaawansowanie jest w niektórych miejscach zerowe. Nie chcę, żeby to brzmiało tak źle. Bez znaczenia jak potoczą się wybory, będziemy pracować, żeby stworzyć lobby w Warszawie. Jak PiS przejmie władze to nie zgodzimy się tylko z pochlebstwami, będziemy się domagali inwestycji.