Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

"Głosowanie w wyborach to nie jest wypełnianie kuponu Lotto"

27 sierpnia będzie mogła ruszyć kampania przed wyborami samorządowymi. 21 sierpniaj premier Donald Tusk potwierdził oficjalnie, że do urn pójdziemy 16 listopada. Tego dnia wybierać będziemy w Małopolsce 4 prezydentów, 56 burmistrzów, a także wójtów oraz radnych wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Druga tura, jeśli będzie konieczna, odbędzie się 2 tygodnie później. Tymczasem dotychczasowa frekwencja pokazuje małe zainteresowanie wyborami samorządowymi: w 2010 roku do urn poszło nieco ponad 37% uprawnionych Małopolan przy średniej krajowej niewiele przekraczającej 35%.

Zapis rozmowy Jacka Bańki z dr. Łukaszem Stachem, politologiem z Uniwersytetu Pedagogicznego.

Kogo w rzeczywistości wybieramy w wyborach samorządowych: samorządowców czy polityków?

Generalnie to zależy od wielkości ośrodka. Najczęściej Polacy wybierają jednak samorządowców, ale zdarza się, że pod szyldem samorządowca znajdują się politycy, którzy dokonują tzw. desantu na dane struktury. Z badań wynika - i są to też dane komisji wyborczych - że stopień upolitycznienia zależy od szczebla samorządu. Jest on stosunkowo wysoki na szczeblu wojewódzkim, powiatowym. Im mniejszy ośrodek, tym mniejszy stopień upolitycznienia. Przykładowo, ugrupowania lokalne są silne w powiatach, ale przede wszystkim w małych gminach do 20 tys. mieszkańców, gdzie, jak pokazują dane za ostatnie wybory, ponad 77% miejsc w radach gminy zdobyli działacze ugrupowań lokalnych. Polacy wybierają samorządowców, bo nie ufają politykom. Część komitetów de facto reprezentujących partie polityczne występuje pod szyldami ugrupowań dla danej miejscowości. Wyborcy korzystają z tego, że znają osoby, na które głosują. Nie są to ludzie znani tylko z bilboardów, telewizji czy radia.

Wynikałoby z tego, że bez znaczenia są listy partyjne. A przecież tak nie jest.

One mają swoje znaczenie. W dużych ośrodkach miejskich jest przechylenie w stronę partii politycznych. To samo dotyczy sejmiku województwa i powiatów. W wielkich miastach dużą rolę odgrywają kampanie medialne. Jeśli idzie o szczebel powiatowy i wojewódzki, metoda liczenia głosów preferuje duże ugrupowania, co automatycznie stawia w korzystniejszej sytuacji partie polityczne, które dysponują strukturami. W każdych wyborach istnieje elektorat, który głosuje na szyld partyjny.

Weźmy np. Kraków, w którym od lat prezydent Majchrowski mówi o upolitycznianiu samorządów.

O ile Majchrowski jest kojarzony ze środowiskami lewicowymi, o tyle wydaje się być osobą skłonną do kompromisu z każdą siłą polityczną. Proszę zwrócić uwagę na skład Rady Miasta Krakowa: większa część mandatów przypadła ugrupowaniom politycznym. W dużych miastach ludzie często głosują na partie polityczne. W Polsce istnieje tendencja do upartyjniania samorządów. Partie polityczne zawłaszczają kolejne obszary państwa. Samorządy też nie są wolne od tego zjawiska. To wynika z kwestii finansowych. Często tylko partie polityczne dysponują środkami na przeprowadzenie dużej kampanii, która wywinduje kandydata na dane stanowisko.

Z jednej strony wolimy wybierać ludzi sprawdzonych, z drugiej strony frekwencja świadczy o tym, że jesteśmy umiarkowanie zainteresowani wyborami samorządowymi.

To jest jeden z paradoksów demokracji w Polsce. Największą frekwencję mamy przy wyborach prezydenckich. A kompetencje prezydenta nie są zbyt duże. Potem mamy wybory parlamentarne, a dopiero na końcu samorządowe. A to od wyborów samorządowych w dużej mierze zależy nasza jakość życia. Nawet przy dużym stopniu centralizacji finansów, który obserwujemy w Polsce, kompetencje dotyczące oświaty, drobnej infrastruktury - typu chodniki, drogi lokalne, aspektów bezpieczeństwa spoczywają w rękach samorządów. Zadziwiające jest, że Polacy nie chodzą do wyborów samorządowych. Przyczyn jest wiele. Po pierwsze przekonanie o ważności tej wielkiej polityki, która dzieje się w dalekiej Warszawie – co automatycznie faworyzuje wybory parlamentarne i prezydenckie. Dalej, wspomniana już przez mnie centralizacja. W Polsce wciąż mamy do czynienia z tym, że finanse są rozdzielane przez centrum. Samorządy mają niewiele instrumentów, aby poprawiać swoją sytuację ekonomiczną. Do tego dochodzi słabość społeczeństwa obywatelskiego. Polacy nie są zorganizowanym narodem, co automatycznie utrudnia działanie na tym szczeblu lokalnym, gdzie te struktury powinny być najsilniejsze. Kolejnym problemem są zaszłości historyczne. W PRL skompromitowano ideę społecznika, samorządowca. Wybory miały całkowicie fasadowy charakter. I w starszym pokoleniu to zostało. Na to nałożyły się patologie III RP dotyczące nadużycia władzy także przez samorządowców. Tworzenie się wszelkiego rodzaju sitw i układzików. Polacy nie ufają elicie politycznej, co również przekłada się na samorządy. Jeżeli mówimy o frekwencji, nie fetyszyzujmy pojęcia, że im większa frekwencja, tym lepiej. Wybory, także te samorządowe, to nie jest wypełnianie kuponu totolotka, na zasadzie chybił-trafił. Każdy głos powinien być świadomy. Powinniśmy wykazać się minimalną znajomością kandydata, chociażby wyniesioną z osobistych kontaktów (co jest łatwe na szczeblu gminnym). Powinniśmy zdać się na nasze rozeznanie polityczne, a w dobie Internetu nie jest to specjalnie trudne. Można by się zastanowić nad takimi przykładami jak, wzorem Kanady, na ulotkach kandydatów czy w budynkach komisji wyborczych znalazły się dokładne życiorysy kandydatów. Co robił, jakie były jego osiągnięcia w pracy, w edukacji. To ułatwiłoby społeczeństwu decyzję. Cóż, u nas to reguluje marketing, a czasem zwykła propaganda.

Odbędą się dodatkowo wybory do rad dzielnicowych. Tutaj frekwencja jest najniższa. To odzwierciedla rolę i wagę dzielnic?

Z jednej strony należy przyznać, że kompetencje rad dzielnic nie są zbyt duże. Ale jednak mamy tam do czynienia z wpływem na to, co się dzieje wokół nas. Ta mikroskopijna frekwencja może świadczyć o tym, że Polacy nie są specjalnie zaangażowani w to, co się dzieje w ich najbliższym otoczeniu. W Krakowie odnotowaliśmy przypadki, że w ostatnich wyborach do rad dzielnic, wystarczyło kilkadziesiąt czy ponad 100 głosów, żeby uzyskać mandat. On nie wiąże się z wielkimi przywilejami. Mieszkańcy Krakowa lekceważą rady dzielnicy. Nie oszukujmy się, z budynku prezydenta, nie widać dziurawego chodnika na Prokocimiu czy w Nowej Hucie.

Czyli jeśli narzekamy na to, co się dzieje w Małopolsce, powinniśmy odpowiedzieć sobie: sami jesteśmy temu winni.

Elity polityczne czy samorządowe w demokracji nie spadają z nieba - są odbiciem społeczeństwa. Ponad połowa Polaków nie głosuje w wyborach parlamentarnych. W wyborach samorządowych ten odsetek sięga 2/3. To rodzi pewne patologie. Jaka jest legitymizacja władzy, jakie jest poczucie poparcia władzy przez społeczeństwo? Ono jest naprawdę niewielkie. Tutaj należy przyznać, że wychodzi słabość społeczeństwa obywatelskiego. Polacy nie są specjalnie zainteresowani tym, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu. Chętnie krytykujemy polityków, ale sami mało robimy, żeby to zmienić. Z drugiej strony elity polityczne nie są zainteresowane zwiększeniem frekwencji czy aktywnością obywatelską. Aktywni obywatele patrzą władzy na ręce. A władza tego sobie nie życzy. Tutaj należy być uczciwym – politycy nie są kryształowi.

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

  • 20:46

    Uwaga kierowcy - utrudnienia na obwodnicy Krakowa. Między węzłami Kraków Skawina a Kraków Południe w stronę Tarnowa… https://t.co/aWCDRAdztU

  • 18:19

    Kraków: prokuratura złożyła apelację od wyroku dla aktora Jerzego S. https://t.co/4IBqL4fLxF

  • 15:39

    #PomysłNaMajówkę w Bobowej. Choć Żydzi nie powrócili do miasteczka na stałe po II wojnie światowej, to jednak samo… https://t.co/KDQZOGN34I

  • 13:55

    RT @Kamil_Wszolek: Jak przygotować dziecko do życia w sieci? O tym porozmawiam dziś z Magdaleną Bigaj autorką książki "Wychowanie przy ekr…

  • 12:33

    W maju w Pobiedniku Wielkim startuje 60. Lot Południowo-Zachodniej Polski im. Franciszka Żwirki https://t.co/p8YpCu8qgJ

  • 11:03

    Utrudnienia na drodze wojewódzkiej 783. W Makowie w powiecie miechowskim doszło do zderzenia trzech samochodów: cię… https://t.co/vHPqQzgNvM

  • 10:11

    #RozmowaRadiaKraków @Lukasz_Kmita: Rozważam wydanie rozporządzenia ws. zakazu przebywania na terenach zagrożonych z… https://t.co/IK9DHSKekF

  • 09:44

    Pojawiło się nowe zapadlisko na os. Gaj w Trzebini https://t.co/S6agoI2Hw1

  • 09:21

    Utrudnienia na drodze wojewódzkiej 955. W Sułkowicach w powiecie myślenickim doszło do zderzenia dwóch samochodów o… https://t.co/2WKuvfJcrm

  • 08:54

    Piękna pogoda przyciągnęła w weekend turystów w Tatry. Ratownicy mieli ręce pełne roboty https://t.co/FkW6kCjZeH

  • 08:13

    RT @j_banka: Porannym gościem @RadioKrakow będzie dzisiaj małopolski wojewoda @Lukasz_Kmita @Malopolski_UW . Zapraszam o 8.16. https://t.co…

  • 07:56

    RT @BartMaziarz: Planowana przy @Grupa_Azoty spalarnia śmieci nie ma jeszcze decyzji środowiskowej, ale @GKadzielawski w rozmowie z @RadioK…

  • 07:27

    Synoptyk IMGW: początek tygodnia pochmurny i z deszczem https://t.co/txUCfQB0px

  • 18:05

    73 zakażenia koronawirusem; bez przypadków śmiertelnych osób z COVID-19 https://t.co/6G6r9bRt7B

  • 16:37

    Podhale: sezon pasterski uroczyście zainaugurowany; owce poświęcone https://t.co/blorc5sabb

  • 16:13

    RT @magdalenazbylu1: Zyngierki z Maruszyny i Mali Wiyrchowianie z Bukowiny Tatrzańskiej zgarniają pierwszą nagrodę na Festiwalu Złote Kierp…

  • 15:12

    Z kolei w miejscowości Kąclowa w woj. nowosądeckim na drodze wojewódzkiej 981 doszło do kolizji 3 aut. Tu na szcz… https://t.co/xyILn3RcVd

  • 15:11

    Uwaga na drogach. W miejscowości Grodzisko w gminie Skała doszło doz zderzenia motocykla i samochodu osobowego. Jed… https://t.co/p0hXuo1BNl

  • 13:13

    Nowy Sącz: trwa akcja Pola Nadziei [ZDJĘCIA] https://t.co/mSxvmJM8Su

  • 11:43

    Cracovia Maraton wystartował po raz dwudziesty https://t.co/RRWB0mnjbz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię