- We Włoszech lekarze długo pozostawaliby w nieświadomości, gdyby nie ten pierwszy przypadek: 38-letni pacjent z Codogno, który wymykał się jednoznacznej diagnozie. To było 20 lutego. W rozmowie z pacjentem pojawił się wątek spotkania z kolegą, który wrócił z Chin i padło podejrzenie, że to może być koronawirus. Jak się okazało, nie tylko u niego... W Codogno przebadano całą ludność, wszystkich. Kto wie, gdyby nie ten pierwszy przypadek, jak długo we Włoszech i w całej Europie żylibyśmy w nieświadomości, że wirus nas dotyczy i nie jest problemem tylko azjatyckim? - mówi dr Magdalena Wrana z Katedry Italianistyki UJ i snuje przypuszczenia, że tak duża liczba zakażonych we Włoszech wynika po części z tego, że tam badania wykonuje się na szeroką skalę. Początkowo aż 50%, teraz 40%, zakażonych wirusem nie ma bowiem objawów chorobowych. Można więc długo pozostawać w nieświadomości:

- To ta masowość badań i ujawnienie danych również odnośnie do osób zarażonych, ale nie chorujących spowodowała, że Włosi zaczęli być postrzegani jako chory człowiek Europy. Oni się z tym bardzo źle czują.

 

Dr Magdalena Wrana publikuje codziennie na swoim profilu na facebooku dane włoskiej obrony cywilnej dotyczące sytuacji związanej z epidemią koronawirusa we Włoszech.

 

Sylwia Paszkowska

 


Zobacz także: Procedury postępowania dla osób podejrzewających u siebie koronawirusa


Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.