Dzięki temu nie będzie podwyżek cen energii. Jak przekonywał Bogdan Klich, węgiel wciąż będzie podstawowym źródłem energii, ale stopniowo będzie uzupełniany przez inne źródła. "Polityka twardych zabiegów i zdolność do kompromisu przyniosły skutek" - mówił senator Klich w porannej rozmowie Radia Kraków.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z senatorem PO, Bogdanem Klichem.

Nie będzie dodatkowych obciążeń dla Polski – takie są ustalenia szczytu klimatycznego w Brukseli. Premier Kopacz wraca zwycięska?

- Tak. Wiadomo, że ograniczenia emisji być muszą. Takie jest stanowisko UE. Natomiast te limity będą rozłożone w czasie. To oznacza sukces pani premier. Polityka twardych zabiegów o to, żeby Polska uzyskała to rozłożenie w czasie i zdolność do kompromisu, przyniosło efekty.

 

Oznacza to, że możemy powiedzieć Polakom, że nie będzie podwyżek cen energii?

- Oznacza to, że będziemy dostosowywać naszą gospodarkę energetyczną do standardów UE w sposób spokojny i ciągły. Nie będzie skokowych zmian. Węgiel, który jest naszą polisą bezpieczeństwa, będzie w dalszym ciągu podstawowym źródłem naszej energii. Zmiany w polityce energetycznej będą jednak musiały postępować. Będzie wprowadzanie nowych źródeł energii. Zmiany będą następować, ale spokojnie, bez rewolucji.

 

Opozycja mówiła, że to będzie pierwszy test dla premier Kopacz. Zdaniem opozycji liczyło się tylko weto. Weta nie ma, jest kompromis. To zwycięstwo?

- Opozycja i PiS nie rozumie tego, że nie tylko weto jest narzędziem polityki. Są inne instrumenty. Zasadniczym elementem jest dialog.

 

To dobrze, że Donald Tusk ocenił marszałka Sikorskiego, gdy premier Kopacz chciała go odwołać?

- Nie usprawiedliwiam błędu Sikorskiego, ale bronię naszej polityki zagranicznej. Te dwie sprawy należy rozdzielić nie tylko dlatego, żeby skuteczniej polemizować, ale dla oddania sprawiedliwości tej polityce zagranicznej, za którą odpowiadał minister Sikorski, a którą współtworzyłem z nim. Minister Sikorski przyznał się do pomyłki. To było poważne i nie powinno się zdarzyć. Na takim stanowisku trzeba sprawdzać każde słowo. Nie usprawiedliwiam Sikorskiego za tamto, ale polityka prowadzona przez rząd premiera Tuska była właściwa. To była polityka wyciągania wniosków z sytuacji, które miały miejsce na zachodzie i wschodzie. Była radykalna zmiana w polityce amerykańskiej i było wiele zmian w polityce rosyjskiej, którą opisuje ten artykuł w Politico. Jak do głosu w Moskwie dochodziły tendencje neoimperialistyczne.

 

Radosław Sikorski jest ocalony, bo była to tylko burza w szklance wody, czy ocalony, bo za trzy tygodnie są wybory samorządowe?

- On będzie dalej marszałkiem, ale nie będzie dla niego łatwa dyskusja nad wnioskiem o odwołanie. Taka dyskusja jest jednak okazją do opowiedzenia, co zostało zrobione. Bez koncepcji partnerstwa wschodniego nasze interesy narodowe byłyby w UE niedostrzegane. Bez tego nie byłoby zbliżenia Mołdawii, Gruzji i Ukrainy do Europy. Bez tego nie byłoby wzmocnienia roli Polski. Bronię polityki wschodniej, bronię swojego dorobku w tej polityce, bronię planów dla Polski, zakupów sprzętu i uzbrojenia czy decyzji o stacjonowaniu Amerykanów na naszej zmieni. To nigdy się jeszcze nie zdarzyło.

 

Jakie według pana atuty ma Marta Patena, kandydatka PO w Krakowie?

- Świeżość, energię, dynamikę i determinację. To cechy, które ona niesie w sobie. One pozwoliłyby jej zmienić oblicze Krakowa.

 

Sondaże pokazują, że liderką nie jest, ma do nich bardzo daleko. To pana kandydatka czy pana kandydatem jest Jacek Majchrowski?

- Prezydent Majchrowski nie jest moim kandydatem. On sprawuje urząd długo. Kraków potrzebuje zmiany. Tu potrzebne są nowe pomysły i nowe siły. Dlatego uważam, że zmiana jest pożądana.

 

Lepiej by było, gdyby kandydat PO był znacznie mocniejszy niż Marta Patena. Nie jest tak, że PO odpuściła wybory w Krakowie?

- Nie. Jadąc ulicami widzi pan, ilu kandydatów w przedziale 30-40 lat pokazuje swoje twarze na bilbordach. Są pierwsze ulotki wyborcze. Tam widać młode pokolenie ludzi. To są ci, którzy się sprawdzili w dzielnicach i jest teraz czas na radę miasta.

 

PO o radę miasta jest spokojna. Gorzej z wyborami prezydenckimi. Trzeba będzie dyscyplinować przedstawicieli PO i elektorat jak dojdzie do II tury: Marek Lasota - Jacek Majchrowski? Będzie wtedy znowu rozłam w PO?

- Skąd pan wie?

 

Sondaże pokazują, że to jest prawdopodobne.

- Jak kampania nie jest zakończona i głosy nie są podliczone, nie wiemy, co się stanie. Zabiegamy o głosy dla naszej kandydatki.

 

W sejmiku przedstawiciele PiS się zachowują jakby już wygrali. Na ile mandatów pan liczy?

- PiS jest raczej w kosmosie a nie w województwie. PiS odjechał i żyje w innym kraju niż my. Oni nie widzą tego, co się stało w ostatnich 7 latach w województwie i wszystkich miejscowościach. Małopolska w rankingach lokuje się od 2-4 miejsca na liście wygranych ostatniego 7-lecia. Jest województwem dobrze zarządzanym, które potrafi wykorzystywać środki z UE. 1,9 miliarda euro zostało wykorzystane. Czeka 2,9 miliarda na najbliższą perspektywę. Wszystko przez koalicję PO-PSL, która mam nadzieję, dalej będzie rządziła. Niech PiS zejdzie na ziemię i przyzna, że to było dobre zarządzanie województwem.