"Rzeczywiste wybory pokazały, że w żadnym okręgu senackim nie wygrała PO" - mówiła posłanka Bubula w porannej rozmowie Radia Kraków. We wczorajszym głosowaniu na Mazowszu i Śląsku wygrały kandydatki PiS, w świętokrzyskiem kandydat PSL-u.

Barbara Bubula odniosła się także do kwestii porozumienia na prawicy. Przypomnijmy, Jarosław Gowin zdecydował się na zarejestrowanie własnego komitetu wyborczego. "To trudne negocjacje. Mniejsze ugrupowania starają się uzyskać jak najwięcej miejsc na wspólnej liście" - podkreślała posłanka PiS. Bubula zaznaczyła, że wszystkie te zabiegi mają na celu wywarcie presji na największa partię w koalicji, ale w efekcie mogą doprowadzić do wyłonienia dobrej listy wyborczej.



Fragment rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Barbarą Bubulą.


Najnowsze sondaże pokazują wyrównane poparcie dla PO i PiS a jeden znaczącą przewagę ponad PiS. Co się stało?

- To jest efekt krótkotrwały decyzji dotyczących awansu Donalda Tuska. To zostało wygrane propagandowo w mediach. Większość tych, którzy byli przedmiotem sondażu, uznała, że to wzrost dobrego działania PO. Ale już porównania ostatnich obietnic dotyczących pożegnania Tuska dotrą do ludzi. Te groszowe sprawy dla rodziców okażą się bańką, która pęknie. Do tego trzeba podejść spokojnie. Wybory uzupełniające do senatu pokazały, że w żadnym z okręgów nie wygrała PO. Realne wybory to coś innego niż sondaż.


Czyli na razie mamy dzień dziecka dla PO?

- Można tak powiedzieć. W czasie dnia dziecka są uciechy a potem szara rzeczywistość. To będzie korzystne dla PiS.


Jak rozmawiam z przedstawicielami PiS, to słyszę niepokój po nominacji dla premiera Tuska. Może się to przełożyć na wybory samorządowe?

- Proszę zobaczyć, że jest kłopot z następstwem po Tusku w roli premiera. Jak to będzie Ewa Kopacz, a już jest nieporozumienie w tej kwestii, to będzie to zły premier. Ona była złym ministrem zdrowia. Były wypowiedzi ze strony innych polityków, że nikt nie zna poglądów pani Kopacz. Ona nigdy nie popełniła dobrego tekstu programowego. Teraz w świetle wojny na Ukrainie, wiedza i umiejętności w kształtowaniu polityki zagranicznej będą bardzo ważne.


Nie jest tak, że za wcześnie postawiliśmy krzyżyk na PO? W małopolskiej PO jest entuzjazm.

- To kibicowskie pokrzykiwania, które mają dodać PO otuchy. Wyborcy to zweryfikują w wyborach. Te wyniki będą podobne jak na Śląsku, gdzie w wyborach do senatu wygrała kandydatka PiS, która pokonała kandydata PO. Rzeczywistość weryfikuje buńczuczne zapowiedzi PO.


Co z porozumieniem na prawicy? Gowin składa wniosek o rejestracje własnego komitetu. Miało być razem a będzie osobno?

- To trudne negocjacje. Mniejsze ugrupowania starają się uzyskać jak najwięcej miejsc na wspólnej liście. To byłoby dziwne jakby lista PiS nie dawała pierwszych miejsc kandydatom PiS-u. To element negocjacyjnego nacisku. Mam nadzieję, że wyłoni się z tego dobra lista.


Ziobryści też podobno chcą więcej miejsc biorących. Koalicja jest pisana palcem na wodzie?

- Myślę, że to jest koalicja rzeczywista. Tego chcą wyborcy. Zarówno partia Ziobry i Gowina miałyby trudności ze zdobyciem poparcia. Może nie w Małopolsce, ale już w Polsce tak. Razem możemy więcej i to przeważy w ostatecznym rezultacie rozmów.


Barbara Bubula: "Platforma ma swój dzień dziecka"