Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Barbarą Bubulą.

 

Przyjęta nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym ma osłabić zaufanie obywateli do Trybunału?

- Nic podobnego. Chodziło o naprawienie szkody, która się stała kilka miesięcy temu. PO awansem spowodowała wybór członków Trybunału Konstytucyjnego, którzy jeszcze nie zakończyli kadencji. Chodziło o wyprostowanie złych decyzji, które budziły krytykę konstytucjonalistów. Trudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy naprzód wybiera się ludzi do ciał, które mają kadencyjność. Skrajny przypadek byłby taki, że na kilkanaście lat na przód Sejm wybierze przychylnych sobie sędziów Trybunału.

 

Poprzednia kadencja mogła wybrać 3 sędziów. Wybrano 5. Może sprawiedliwe by było zostawienie 3. W nowej kadencji powoływałoby się 2?

- Nie dało się tak zrobić. Wtedy trudno było wyróżnić, od których dwóch nie należy przyjmować przysięgi. Chodziło dodatkowo o kadencyjność prezesa i wiceprezesa TK. Kompetencje poszczególnych kandydatów na sędziów inaczej były określone w konstytucji a inaczej w ustawie. Ustawa mówiła tylko o ogólnych ramach. Ta, którą uchwaliła PO, jest mocno zawężona pod względem wieku i innych przymiotów. Dlatego było co naprawiać. Chcieliśmy to zrobić szybko, żeby nie wracać do tych rzeczy, które by przeszkadzały w funkcjonowaniu państwa.

 

Co pomyślą obywatele? Są sędziowie równi i równiejsi?

- Nie. Chodziło o naprawienie wadliwych rzeczy, uchwalonych siłowo przez PO. Zbyt wiele hałasu jest wokół tej sprawy. Chodzi o normalny stan TK.

 

To nas doprowadzi do absurdu. PO zapowiada skierowanie tej sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. Może się okazać, że sędziowie będą orzekać w swojej sprawie.

- To zapętlenie się, które było też poprzednio. Nie ma sytuacji, kiedy TK nie mógłby orzekać ws. Trybunału. Inaczej niemożliwe by były jakiekolwiek zmiany ustawy o TK. Wokół tej sprawy więcej musi być racjonalnej oceny niż zgiełku. Okaże się wkrótce, że nasze decyzje były słuszne.

 

Poseł Tyszka z ruchu Kukiza mówił, że Trybunał jest szkodliwy dla demokracji. Przypominał sprawę OFE i wieku emerytalnego. Pani się z tym zgodzi?

- Niekoniecznie. Wtedy należałabym do ruchu Kukiza a nie do PiS. Można dyskutować o ingerencji TK w ustawy. Jest wątpliwość, czy w różnych sytuacjach TK nie przyjmował na siebie rolę kolejnej izby parlamentu. Była ocena nie tylko zgodności z konstytucją, ale na przykład przychylności dla budżetu państwa. To normalna dyskusja. Taka dyskusja na temat ingerencji w prawo przez TK jest uprawniona.

 

Te zmiany mają przyspieszyć zmiany ustrojowe?

- Przecież my przystępowaliśmy do wyborów pod hasłem dobrej zmiany. Jak to będzie dotyczyło ważnych ustaw, to będą to zmiany ustrojowe. Trzeba dyskutować nad konstytucją. PiS nie ma większości konstytucyjnej, ale można się zastanowić nad przeglądem konstytucji.

 

Premier Szydło mówiła o oświacie. Poza 8-klasową podstawówką była zapowiedź zmian w kanonie lektur. Co się stanie? Co wpadnie a co wypadnie?

- Bądźmy precyzyjni. Będzie ustanowiony kanon, nie będzie zmian. Teraz nie ma kanonu lektur. Jakby pan popatrzył na zakres programowy, to tam do kanonu należy 5,6 sztuk tekstów. Nie ma tam „Reduty Ordona” czy „Fortepianu Chopina”. Można wyliczyć ileś ważnych tekstów, „Konrada Wallenroda”, czy „Syzyfowe prace”, które są pomijane. Jak są przerabiane, to tylko przez zaparcie polonistów. Jak chodzi o podstawę programową, to lektur jest za mało i nie ma tam bardzo ważnych tekstów.

 

To będzie powrót tekstów znanych czy pojawią się takie, których w kanonie nie było?

- Jest to możliwe. Pracują nad tym eksperci. Pani minister powiedziała, że będzie się opierała na opiniach ekspertów. Będzie dyskusja, bo nie można ustanowić takiego kanonu bez wsparcia.

 

Zapytam panią jako polonistkę. Co by pani tam umieściła?

- Trzeba się zastanowić, które teksty popularne wśród młodzieży powinny się tam znaleźć. Lubiana przez młodzież jest literatura fantasy. Tolkien czy Lewis są autorami, którzy byliby zaakceptowani. Jeszcze raz podkreślam, że trzeba wrócić do tekstów, które należą do kanonu naszej literatury.

 

Premier Szydło mówiła też o powrocie do rozszerzonego nauczania historii, ale także o edukacji patriotycznej. Co to może znaczyć?

- Chodzi o to, żeby było dobre nauczanie historii i języka. W naszej szkole muszą być tworzone postawy propaństwowe. To ważne zadanie szkoły w zakresie wychowania. Takie wychowanie w latach XX-lecia międzywojennego dało dobre efekty.

 

W poniedziałek parlamentarzyści PiS wskażą kandydata na nowego wojewodę. Pani typ to?

- Nie będę mówiła. To decyzja pani premier. W trakcie tego spotkania dowiemy się o kandydatach. Proszę o cierpliwość.

 

Józef Pilch? On się najczęściej pojawia.

- Nie będę mówiła. Nie chcę uprzedzać decyzji pani premier.