Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Artur Pasek: "Dość głaskania uczniów. Wszystko od nich zależy"

"Moim zdaniem nie jest dobrą ścieżką fundowanie maturzystom takiej samej liczby miejsc na uczelniach stacjonarnych, jaka jest liczba maturzystów. To demotywuje. Bez znaczenia jak się zda maturę, gdzieś się znajdzie miejsce na studiach. Wiemy, że możliwość zdobycia pracy jest coraz trudniejsza. Szkoła wyższa już tego nie gwarantuje." - mówił na antenie Radia Kraków Artur Pasek z małopolskiego kuratorium oświaty.


Zapis rozmowy Jacka Bańki i Adama Piśko z Arturem Paskiem z małopolskiego kuratorium oświaty.

Jacek Bańka: Maturzyści zafundowali państwo dużo pracy. Poprawki są w ponad 500 szkołach w Małopolsce. To chyba rekord.

Artur Pasek: Na szczęście OKE się tym zajmuje a nie kuratorium. To większa liczba niż ostatnio. Mam podejrzenie, że wcale nie będzie łatwiej w kolejnych latach.

J.B: Nie pocieszył pan młodych ludzi, którzy maturę będą zdawać w przyszłym roku.

Artur Pasek: Dość głaskania. Trzeba powiedzieć, że motywacja zależy od samego ucznia. Jak jemu się nie chce przyswoić niezbyt obszernego materiału, potrzeba 30% wiedzy, to nauczyciel niewiele sam zdziała.

J.B: Sporo mówiliśmy po maturze o tych szkołach, gdzie zdawalność była zerowa. Takich placówek jest około 50 w województwie. Większość to szkoły dla dorosłych. Jak teraz w tych szkołach maturzyści jeszcze raz obleją maturę to co z nimi dalej?

Artur Pasek: Powinniśmy rozróżnić wyniki szkół dziennych od szkół dla dorosłych. Matura jest ta sama, ale zupełnie inne jest podejście. W szkołach dla dorosłych ludzie potrzebują wykształcenia średniego, oni już pracują. Oni nie chcą studiować. Stąd niskie wyniki tych szkół. Natomiast w szkołach dziennych to przepustka na studia. Pochylamy się nad każdą szkołą, która słabo wypadła. Teraz słabo wypadły technika, zdawalność to 50-60% z przedmiotów ogólnych. O tym będziemy rozmawiali z dyrektorami, to niepokojące.

J.B: Jeśli kuratorium sprawdza takie placówki to się okazuje, że słabi uczniowie nie powinni tam trafić czy słaba jest jakość nauczania?

Artur Pasek: Jest część liceów, gdzie nie powinni trafiać uczniowie. To około 10% tegorocznych maturzystów. Oni nie zdali więcej niż 1 przedmiotu. To są uczniowie, którzy nie mieli potencjału, żeby być w LO. To miejsce się jednak znalazło i oni nie mają sukcesu. Jakby byli w zawodówce to pewnie mieliby już zawód i mogliby uzupełnić swoje wykształcenie inną ścieżką.

J.B: Od maja bijemy na alarm, że jest źle. Teraz mamy matury poprawkowe, które zweryfikują nasz ogląd. Za pasem jest nowy rok. Co zrobić, żeby sytuacja się nie powtórzyła?

Artur Pasek: Po pierwsze zmienia się formuła egzaminów na kolejnych szczeblach. Będzie dopięcie nowego systemu. Sprawdzian po 6 klasie, gimnazjum ma nowy egzamin i będzie nowa matura. Przez cały cykl, uczniowie będą trzykrotnie badani w języku polskim, obcym i matematyce. To pozwoli planować nauczycielom indywidualne podejście.

J.B: Od czasu afery taśmowej posługujemy się sformułowaniem, że państwo działa fragmentarycznie. Jak weźmiemy system edukacji to on działa w całości? Z drugiej strony jak się nie ma matury to Wyższa Szkoła Biznesu w Nowym Sączu zaprasza. Można studiować bez matury.

Artur Pasek: Przedstawiciel tej uczelni tłumaczył niedawno powody tej decyzji i wycofał się z niektórych sformułowań, że jest to wstęp tylnymi drzwiami na uczelnie. Niemniej nie tędy droga. Uczniowie, którzy nie są w stanie zdać przedmiotu maturalnego na poziomie 30%, nie są dojrzali do samodzielnego studiowania. Tacy uczniowie nie mają potencjału. Nie wiem czy pan by chciał mieszkać w domu, którego budowa była nadzorowana przez studenta, który w 30% opanował to co powinien.

Adam Piśko: Lepiej wspomnieć o lekarzu.

Artur Pasek: Lekarze i prawnicy muszą mieć wysoko zdaną maturę z dwóch przedmiotów dodatkowych na poziomie rozszerzonym. Nie obawiam się tego. Są uczelnie, gdzie się można dostać z sama maturą podstawową. Wyjściem jest zmiana formuły. Co najmniej jeden przedmiot na maturze musi być zdawany na rozszerzeniu, żeby absolwent maturę w przyszłym roku zdał.

A.P: Jak weszliśmy do Unii Europejskiej to staraliśmy się dostosować do poziomu europejskiego, żeby dzieci miały średnie wykształcenie i maturę. Może tu popełniliśmy błąd?

Artur Pasek: Moim zdaniem nie jest dobrą ścieżką fundowanie maturzystom takiej samej liczby miejsc na uczelniach stacjonarnych, jaka jest liczba maturzystów. To demotywuje. Bez znaczenia jak się zda maturę, gdzieś się znajdzie miejsce na studiach. Wiemy, że możliwość zdobycia pracy jest coraz trudniejsza. Szkoła wyższa już tego nie gwarantuje.

A.P: Może trzeba wrócić do pomysłu egzaminów na uczelnie wyższe?

Artur Pasek: Nie w tym problem. Matura zastąpiła te egzaminy. Jakby uczelnie ograniczyły liczbę miejsc rekrutacyjnych to tylko najlepsi by się dostali. Problem w tym, że uczelnie mają tyle miejsc, ile było kilkanaście lat temu, w czasie wyżu demograficznego. Teraz ciężko z tego zejść, bo z tym się wiążą zwolnienia.

J.B: Znowu wróci pytanie o system. W dzisiejszej prasę widzę badania związane z testami dla gimnazjalistów. Okazuje się, że lepiej sobie z nim radzą mieszkańcy dużych miast a gorzej mieszkańcy wsi. Jak wygląda to wyrównywanie szans?

Artur Pasek: Wyrównywanie szans nie oznacza, że każdy powinien mieć maturę i dostać się na studia. Wyrównywanie szans miało za zadanie spowodować, żeby uczniowie ze środowisk defaworyzowanych, gdzie potencjał w rodzinach jest niższy, otrzymali pomoc. Niestety nie do końca się to udało. Największą rozbieżność widzimy w języku obcym. Zdawalność w miastach jest dużo większa. Jest wiele do zrobienia i w tym kierunku powinniśmy iść.




Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię