Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Anną Paluch.

 

Wśród posłów Zjednoczonej Prawicy jest wola polityczna, żeby przyjąć poprawkę prezydenta Andrzeja Dudy precyzującą trzecią przesłankę dopuszczającą aborcję?

- Myślę, że jest ta wola polityczna. Każdy, kto czyta ze zrozumieniem, wie, że wyrok TK sprowadza się do tego, żeby z trzeciej przesłanki wyciągnąć osoby obciążone zespołem Downa. Jest tyle złej woli wśród aktorów ostatnich wydarzeń, że może trzeba postawić kropkę nad i. Ustawa z 1993 roku zawiera 3 przesłanki – ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu i nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, ciąża wynikająca z czynu zabronionego i zagrożone życie i zdrowie kobiety. W dwa ostatnie punkty wyrok TK nie wchodzi. Ewentualna ustawa, która wpłynęła do Sejmu, metodą kawę na ławę pokazuje to, o co chodziło wnioskodawcom wniosku do TK. Do tego prowadzi wyrok TK.

 

Dlaczego tak późno? Od 11 dni trwają protesty na ulicach.

- Jeśli chodzi o wyroki TK, obowiązek ingerencji ustawodawcy jest wtedy, jak TK stwierdza nieważność przepisu. Tu tego nie było. Nie jest prawdą, że kompromis aborcyjny jest od lat. Lewica próbowała to w swojej kadencji wywrócić. Wtedy wkroczył TK i powiedział, że konstytucja chroni życie. Nie dopuścił do wprowadzenia przesłanki trudnej sytuacji kobiety. Wtedy też TK orzekł i nie było zmian w ustawie. Nie jest regułą, że po wyroku TK trzeba zmieniać ustawę. Przesłanki konstytucyjne są mocne. To mocny głos w tej sprawie. Dlatego nie było tej reakcji. Wobec próby wzniecania społecznej awantury... Jest zmęczenie społeczeństwa. Ludzie od lutego są w niepewności, jest zachwianie w gospodarce z powodu pandemii. Dzieci, zamiast chodzić do szkoły, mają nauczanie zdalne. To wpłynęło na intensywność protestów.

 

Mówi pani, że jest wola polityczna przedstawicieli PiS do przyjęcia poprawki prezydenta. Co z Solidarną Polską?

- Trudno mówić za Solidarną Polskę. Myślę, że Zjednoczona Prawica wystąpi wspólnie. Mamy jeden cel, żeby był pokój społeczny. Chcemy też realizować to, co obiecaliśmy w wyborach. Trudno mi się wypowiadać. To nowa sytuacja. W piątek został projekt złożony. Wszystko wymaga namysłu. Jestem przekonana, że pójdziemy w tym kierunku. Choćby, żeby uspokoić protesty. To próba wywołania rewolty. Panie feministki na ulicach wypowiadają się w sposób oburzający. Takiego zalewu wulgarności i prostactwa dawno nie słyszałam. Panie powiedziały otwarcie, że chcą wywrócić rząd. Trzeba działać, żeby nie było dłużej kłamstw w sferze publicznej.

 

Czyli zgadza się pani z byłą wicepremier Jadwigą Emilewicz, że Rządowe Centrum Legislacji powinno się wstrzymać z publikacją wyroku TK?

- Dlaczego? Opozycja sięga wyżyn hipokryzji.

 

To Jadwiga Emilewicz mówiła.

- Przypominam wrzaski trzy lata temu na temat publikowania wyroków TK ws. sądownictwa. Teraz nagle punkt widzenia się zmienia. Podobna hipokryzja jest z konstytucją. Od 5 lat skandowano Konstytucja. Jak się okazało, że TK utrzymując się w linii orzeczniczej… I za prezesa Zolla, i za prezesa Rzeplińskiego były stwierdzenia opierające ochronę życia na konstytucji. Obecny TK utrzymuje to. Nagle konstytucja nie jest ważna.

 

Ale to była wicepremier Emilewicz mówiła.

- Nie znam tej wypowiedzi. Trudno śledzić wszystko. Nie odniosę się.

 

Mamy coraz więcej punktowych lockdownów. Ostatnio boleśnie on dotknął osoby handlujące przy cmentarzach. Może musimy się zdecydować na pełny lockdown? Coraz częściej kraje Europy się na to decydują.

- Każdy, kto ma zdrowy ogląd, widzi, że rząd chce uniknąć pełnego lockdownu. Jest wzrost zakażeń. Jakby szkoły nie zostały otwarte, pewnie by nie było takiego wzrostu. Była jednak próba. Rząd robi co może, żeby zachować złoty środek, żeby nie wygasić wszystkich branż i chronić obywateli. Nie wiem, czy to jest uzasadnione, czy należy doprowadzać do lockdownu. Niepokoje są spowodowane w dużej mierze niepewnością gospodarczą. Oczywiście pomoc publiczna rządu dla branż jest. Będzie też dla osób, które działają wokół cmentarnych spraw. To producenci kwiatów, zniczy. Niektóre samorządy kupują chryzantemy i stroją miasta. To zdrowy rozsądek. PO i opozycja rządzi w tylu miastach. Co oni zrobili, żeby pomóc tym branżom? Tak trzeba działać, nie wywoływać niepokoje.

 

Co się znajdzie w nowej Piątce dla Zwierząt? Co się powinno w niej znaleźć?

- Mamy do czynienia… Sprawdzałam, czy jest planowane posiedzenie komisji rolnictwa. Rzecznik rządu mówił, że spróbujemy to zintegrować i uwzględnić senackie poprawki w nowym projekcie. Chodzi o spójny tekst ustawy, z którego przyjdzie nam korzystać. Zakaz wykorzystania zwierząt w cyrkach, zakaz hodowli na futra znalazły wielkie poparcie. Rzeczy budzące wątpliwości to wchodzenie na teren gospodarstw rolnika przedstawicieli organizacji prozwierzęcych, ubój rytualny i vacatio legis dla tych przepisów. Może pójść sprawa tak, żeby ten tekst został uspójniony. Potem ten tekst może być trudny i niejednorodny. Te rzeczy, które były w poprawkach senackich, mogą być w ostatecznej wersji ustawy.

 

Jaki okres ochronny dla hodowców zwierząt futerkowych i hodowców zwierząt na ubój rytualny?

- Te 2,5 roku dla futrzarzy… Dodam, że ta branża zatrudnia 846 osób według ZUS. W podatkach to ujemna wartość. To branża schyłkowa. Wieś protestuje przeciwko temu, przeciwko fermom. Ilość ferm się zmniejsza. Właściciele wiedzą, że jesteśmy w ogonie państw europejskich. Co do uboju rytualnego, pewnie będzie dozwolony ubój rytualny drobiu i będzie 5 lat vacatio legis. Tak się spodziewam.