Zapis rozmowy Jacka Bańki z ministrem infrastruktury, Andrzejem Adamczykiem.

 

Po raz pierwszy pan jest w Radiu Kraków jako minister.

- Po raz pierwszy. Tak.

 

Do tej pory mówiliśmy: „Gdy będzie pan ministrem infrastruktury...”. Stało się.

- Pan mi to wywróżył.

 

Zacznijmy do PKL. Ministerstwo zbada umowy sprzedaży PKP Energetyka i PKL. Niewykluczone, że sprawą zajmie się także prokurator. Będzie chciał pan doprowadzić do unieważnienia sprzedaży kolejki na Kasprowy?

- Takie tezy daleko wyprzedzają przyszłość. Dziś powołałem zespoły, których celem jest zbadanie umowy sprzedaży między innymi PKL, zasadności, zgodności z prawem i ustawą. Również PKP Energetyki. Ta sprzedaż budziła wątpliwości. Czekam na ustalenia i konsultacje z Prokuratorią. Wtedy będziemy podejmowali decyzję co dalej. Jak okaże się, że dzisiejsze oceny się potwierdza, będziemy dążyli do unieważnienia tych umów.

 

To była jedna z obietnic PiS - renacjonalizacja kolejki. Na jakiej podstawie?

- Badamy zasadność sprzedaży. Jak okaże się, że tryb został dotrzymany to będziemy rozmawiali z właścicielem. Przyszłość pokaże jak będziemy starali się dotrzeć do celu. Tym celem są Polskie Koleje Liniowe pod władztwem samorządu lub państwa.

 

Zawsze pan mówił, że to srebra rodowe, których się nie sprzedaje.

- To symbol i dobre przedsiębiorstwo. Jego rozwój determinuje rozwój Sądecczyzny czy Żywiecczyzny. To cała infrastruktura turystyczna, która napędza rozwój turystycznych miejscowości.

 

Gdyby doszło do unieważnienia sprzedaży PKL to trzeba się będzie liczyć z odszkodowaniami i utratą zaufania inwestorów do naszego kraju?

- Dlaczego? Jesteśmy i chcemy być takim partnerem jakim są Niemcy czy Francuzi. Chcemy, żeby szanowano polskie prawo i żeby nie stosowano innych reguł. Jak procesy umowy sprzedaży są prowadzone zgodnie z prawem to nikt nie ma wątpliwości, że one są ostateczne. Tu mamy wątpliwości. W poprzedniej kadencji zwołaliśmy nadzwyczajne posiedzenia. Tam pojawiało się wiele wątków, że nie wszystko jest akurat.

 

Ministerstwo miało zbadać czy Stalexport wywiązuje się z umowy koncesyjnej na autostradę A4. Wywiązuje się?

- Trwają badania. O tym będziemy niebawem informowali. Proszę nam dać czas. Stalexport przejął zadania państwa na odcinku A4 między Krakowem a Mysłowicami. Oczekujemy wywiązania się z realizacji tych zadań. Nie może być tak, że państwo oddaje kierowców we władztwo podmiotu prywatnego i o nich zapomina. Musimy pamiętać o tym w jakiej sytuacji znajdują się kierowcy. Koncesjonariusz musi się wywiązać z umowy. To jest tak, że nie państwo zastanawia się co zrobić, żeby na wjeździe i wyjeździe z A4 zlikwidować zatory. To święty obowiązek koncesjonariusza. Ma się wywiązać z umowy. Ruch ma być płynny.

 

Kiedy ta umowa ze Stalexportem będzie odtajniona?

- Niebawem. Dzisiaj jest pierwsze spotkanie w Radiu Kraków. Mam nadzieję, że kolejne będą częściej. Przy kolejnych wizytach o tym porozmawiamy.

 

Przed nami remont A4 i ŚDM. Nie ma szans na otwarcie bramek. W innych miejscach można to zrobić. U nas nigdy.

- Powtarzam. Ruch autostradą A4 ma być płynny. Decyzja, że nie zamykamy autostrady na czas ŚDM, bo był taki pomysł, nie może zapaść. Jest odwrotna decyzja. Autostrada ma być drożna, także na bramkach. Będziemy tego żądali od Stalexportu. Jak będzie inaczej to są inne procedury udrożnienia ruchu. Między świętami a Nowym Rokiem, kiedy blokowała się autostrada A4 we Wrocławiu, ministerstwo uruchomiło procedury i autostrada została odkorkowana. Są takie procedury i można je włączyć.

 

Odblokuje to też umowę ze Stalexportem?

- Stalexport jest koncesjonariuszem. Musi wypełniać warunki umowy. Jak nie wypełnia to wyciągamy konsekwencje. Nie ma świętych.

 

Jeszcze dopytam. Mówił pan, że nie będzie zamknięta autostrada A4 na ŚDM. Chodzi o odcinek do Targowiska?

- Był pomysł, żeby zamknąć A4 na dwa dni. To 6 dni odblokowywania autostrady. Nie można pozwolić na sparaliżowanie ruchu.

 

Kiedy poznamy poprawiony program budowy dróg do 2023 roku? Będzie tam S7 do granicy województwa i sądeczanka?

- Trwa analiza tego programu, nie tylko pod kątem jego zawartości, ale optymalizacji kosztów. To szukanie sposobów, żeby taniej zrealizować inwestycje. Zostaliśmy zaskoczeni przez poprzednią ekipę. Program przyjęty we wrześniu to program, w którym inwestycje wyceniliśmy na 198 miliardów złotych a limit finansowy to 107 miliardów. Dla potrzeb politycznych PO przyjęła program, który zawiera 2 razy więcej inwestycji niż możliwości finansowych. My musimy się z tym uporać. S7 będzie realizowana. To mój cel, cel GDDKiA i ministerstwa, żebyśmy mogli jechać tą drogą w 2020 roku.

 

Sądeczanka?

- Trwają analizy, niekoniecznie w parametrach drogi ekspresowej. Przed 4 laty zakazano realizacji 7-8 kilometrów sądeczanki. Była przygotowana na odcinku 8 kilometrów. Tego zakazano. My chcemy ten temat realizować. Trwają analizy. Będziemy decydować czy to będzie w systemie 2+1 czy w innym. Nowy Sącz musi dotrzeć płynnie do autostrady i centrum Małopolski. Nowy Sącz musi być atrakcyjny gospodarczo. Bez tej drogi nie jest.

 

Czyli S7 do granicy województwa będzie w programie budowy dróg?

- S7?

 

Tak.

- Jestem przekonany, że uda nam się przejechać drogą S7 z Krakowa do Warszawy w 2020 roku.

 

Północna obwodnica Krakowa?

- Ciekawa historia. Obiecywano nam ją od wielu lat, ale były to tylko obietnice. To podejrzewaliśmy i to się potwierdziło. Nikt nie zadbał, żeby jej przebieg znalazł się w ciągu dróg krajowych. Znajdzie się jak będzie uchwała rady ministrów określająca sieć dróg krajowych, uwzględniająca ten odcinek. Dzisiaj, żeby znaleźć finansowanie dla tej inwestycji, należy wpierw ustalić, że jest to droga krajowa. Ja przygotowuję projekt rozporządzenia. Wchodzimy z nim na radę ministrów. Ona, mam nadzieję, przyjmie to rozporządzenie. Przebieg północnej obwodnicy będzie uwzględniony jako droga krajowa. Wpisujemy go do programu budowy dróg i zaczynamy realizację. Da się tę drogę wybudować. Ona jest przygotowywana do realizacji. Nie na zasadzie wsparcia rządowego. To będzie inwestycja realizowana przez rząd. Tak powinno być od początku. Takie były zamiary w 2006 i 2007 roku. Ja unikam odnoszenia do poprzedniej ekipy, ale oni zlekceważyli to co zostało zrobione. Oczywiście pojawiła się decyzja środowiskowa, niemniej sama decyzja niczego nie dawała. Dziś muszą być podstawy, żeby realizować tę inwestycję z budżetu pastwa i ona będzie realizowana z budżetu państwa. To nie jest obwodnica tylko dla Krakowa, ale dla wszystkich. Kraków musi ją mieć.

 

Do 2023?

- Dużo wcześniej.

 

Kiedy?

- Niedomknięte są kwestie realizacyjne. Dzisiaj stoimy przed koniecznością włączenia przebiegu północnej obwodnicy Krakowa w ciąg dróg krajowych. Przygotowuję stosowne rozporządzenie. Potem wchodzimy z projektem do programu. Jak mamy zatwierdzony program budowy dróg krajowych, zaczynamy realizację drogi poprzez ogłoszenie przetargu w systemie „zaprojektuj, wybuduj”. Takie ustalenia prowadzimy z GDDKiA. Nie tylko pani premier, ale także pan prezydent i posłowie PiS dbają o to, żebym nie zapomniał o północnej obwodnicy i S7. Damy radę.

 

Chciałem zapytać o narodowy program budowy mieszkań. On ma ruszyć w przyszłym roku. Wśród zapowiedzi pojawiają się takie, że będzie instrument na tych, którzy zamieszkują mieszkania komunalne i dobrze zarabiają.

- Nie. Program budowy mieszkań to zestaw instrumentów, który pozwoli pobudzić rynek mieszkaniowy. Jak mówimy o mieszkaniach komunalnych to jest to inna materia. Porozmawiamy o tym szerzej przy następnej okazji. Jak chodzi o sam program to będą to takie działania, które spowodują, że na rynku znajdziemy oferty niedrogich mieszkań na wynajem. Dzisiaj nie ma segmentu mieszkań na wynajem w dużej ofercie rynkowej za kwotę, która jest do udźwignięcia przez młodych, tak jak dźwiga ten problem Niemiec czy Francuz. Chcemy do tego doprowadzić, żeby to były mieszkania na wynajem z dojściem do własności.