Na przełomie marca i kwietnia doskwierają zmęczenie, bóle głowy, ospałość. Z czego to wynika?

Mariusz Szczęsny: Początkiem kwietnia zgłaszają się do mnie pacjenci z tymi dolegliwościami. Popularnie mówimy o przesileniu wiosennym i rzeczywiście przy zmianach pór roku dolegliwości nasilają się. Wiąże się to ze zmianami pogodowymi, jest więcej deszczu, wiatru, kumulują się niedobory witamin, braki witamy D. Przez to czujemy się gorzej.

 

Przesilenie ma już medyczną nazwę - syndrom zmęczenia wiosennego. Ponoć miesiące marzec i kwiecień są najlepszymi na urlop.

Jeśli ktoś tak uważa, to słusznie - niech odpocznie w czasie przesilenia. Co do tego, czy przesilenie wiosenne istnieje, czy nie - to jest kwestia dyskusyjna. Niewątpliwie świeże powietrze, słońce, odpoczynek pomagają i sprzyjają.

 

Jeśli pojawią się objawy, o których mówiliśmy, to nie trzeba od razu biec do lekarza?

Jeśli człowiek się dobrze wyśpi, wypocznie, spędzi czas na świeżym powietrzu, będzie w ruchu i nastrój mu się poprawi, to nie jest potrzebna wizyta u specjalisty.

 

Potrzebna jest jakaś szczególna dieta?

Należy odżywiać się różnorodnie, pamiętać o dużej dawce witamin. Zdrowa anhedonia jest dobra.