Czy ruch na stoku jest  regulowany podobnymi przepisami, jak ruch drogowy i czy zakładając narty możemy się czuć całkowicie zrelaksowanymi?

To jest nie tylko rozrywka i relaks, ale także uprawianie sportu wysokiego ryzyka, który wiąże się z odpowiedzialnością, jeżeli nie będziemy zachowywać minimalnej przynajmniej ostrożności.

Czy są prawa, które regulują to nasze poruszanie się po stoku?

Nie mamy ustawy, która nazywałaby się Prawem stoku. Nie mamy żadnej regulacji, która by ściśle określała zasady poruszania się po stoku przez narciarzy czy snowborderów. Pewne regulacje są w Ustawie o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i terenach narciarskich. Tam pojawiają się takie regulacje, jak choćby obowiązek noszenia kasku przez osoby poniżej 16. roku życia. Co więcej, prawny opiekun takiego dziecka ponosi odpowiedzialność karną, jeżeli nie zapewni odpowiedniego kasku.

Czy są także takie regulacje, które mówią o tym, kiedy można wyprzedzać innych narciarzy, jakie zasady zachować, gdy trzeba zatrzymać się na stoku?

Takie reguły zostały zaimplementowane przez Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa Polskiego Związku Narciarskiego z regulacji międzynarodowych.  Jest to  Kodeks zachowania dla narciarzy i snowborderów. Te zasady są sformułowane w sposób bardziej "miękki" - nie mamy nakazów czy zakazów, ale wskazania. Przykład? Jeżeli narciarz czy snowborder nadjeżdża od tyłu, powinien wybrać taki tor jazdy, aby nie stanowić zagrożenia dla narciarzy czy snowborderów znajdujących się przed nim.

Warto zapoznać się z tymi wskazówkami. Proszę przypomnieć o obowiązku udzielenia pierwszej pomocy podczas jakiegokolwiek wypadku na stoku.

Oczywiście. Niestety bardzo często zdarza się, że osoba, która przyczyni się do wypadku na stoku, ucieka z miejsca zdarzenia, ponieważ czasem znajduje się pod wpływem alkoholu i chce unikając odpowiedzialności za spowodowanie wypadku.

Pomijając aspekty moralne, taka osoba będzie ponosiła odpowiedzialność za nieudzielenie pomocy.

W kolejkach do wypożyczalni sprzętu narciarskiego toczą się dyskusja, czy wypożyczając sprzęt możemy zostawiać lub pozwalać na skanowanie dowodu tożsamości.

Wypożyczając narty czy deskę snowbordową musimy pamiętać, że zawieramy umowę cywilno-prawną, a do tego potrzebny jest dowód tożsamości. Wypożyczamy rzeczy ruchome, więc stajemy się stroną umowy z podmiotem, który oferuje nam sprzęt. Wiele osób o tym zapomina.  

Wiele osób obawia się, że zostawiając swój dowód osobisty czy swoje dane, naraża się na nieuczciwe wykorzystanie tych danych.

Ale trzeba pamiętać także i o drugiej stronie. Wyobraźmy sobie, że przychodzi ktoś do wypożyczalni, bierze sprzęt warty kilka tysięcy złotych i nie zostawia czy nie okazuje  żadnego dokumentu tożsamości, z którego mogłyby być spisane dane, i po prostu znika.

Czyli jak mówi przysłowie, każdy kij ma dwa końce.

Także ten narciarski...