Kto ten nasz ogród będzie podlewać? 

Podlewanie to bardzo ważna czynność, która z jednej strony wydaje się najprostsza, a  jednak generuje chyba najwięcej błędów. Kiedy brakuje deszczu jest wręcz niezbędna, ale wobec niedoborów wody trzeba potraktować ją ekologicznie. Ograniczając nadmierne zużycie wody podlewam tylko miejsca "strategiczne" w ogrodzie. Zaliczam do nich  te miejsca gdzie rosną rośliny świeżo posadzone, przesadzone lub cenniejsze. A także wszystkie donice w których rosną rośliny rabatowe i te doniczkowe, które na lato wystawiłam do ogrodu. 

Wraz z podlewaniem staram się od razu nawozić, pamiętając o tym, by nie podlewać roztworem nawozu zbytnio przeschniętego podłoża. Wtedy najpierw trzeba porządnie nawodnić rośliny, a dopiero potem dokarmić. Rabatowe zasilam z niemal każdym podlewaniem specjalnymi nawozami zawierającymi dużo potasu, ale trawniki już tylko raz na 3-4 tygodnie, a rabaty bylinowe – raz w miesiącu. 
Podczas podlewania, a także podczas spacerów w ogrodzie zwracam baczną uwagę na choroby i szkodniki, które mogłyby się pojawić. W tym roku jest sporo mszyc, pojawiają się przędziorki, a także wiele roślin zaatakował mączniak. Póki się da, zwalczam je środkami naturalnymi, ale kiedy dokuczają moim roślinom za bardzo – wytaczam przeciw nim oręż w postaci odpowiednich oprysków. Stosuję je zawsze z zachowaniem środków bezpieczeństwa, do czego i Was zawsze namawiam. Nie opryskujemy zatem gdy wieje, gdy świeci słońce, gdy w pobliżu są dzieci. 

Podlewane, dokarmiane i zdrowe rośliny rosną jak szalone – trzeba więc od czasu do czasu przyciąć je i formować. W czerwcu wymagają tego zazwyczaj iglaki, bukszpany oraz wierzby. Wycinam tez „wilki” jabłoniom, czyli proste, nierozgałęzione pędy jednoroczne, które zazwyczaj nadmiernie zagęszczają koronę drzewa. 

Usuwać trzeba także przekwitłe kwiaty bylinom i roślinom rabatowym. Robię to zazwyczaj z dwóch powodów. Po pierwsze – nie dopuszczam do zawiązywania nasion, by rośliny kwitły dalej i nie osłabiały się. Po drugie – na przekwitłych kwiatach, przy wilgotnej i ciepłej pogodzie może rozwijać się szara pleśń. 

 

 


Barbara Błaszczyk i Anna Łoś