Prosiłbym o zajęcie się sprawą wiaduktów w Batowicach na granicy z Krakowem. Jeden z nich został zamknięty decyzją wójta gminy Zielonki
jako zagrażający bezpieczeństwu. Nic się z tym nie dzieje. Został jeden jedyny wiadukt w rejonie stacji kolejowej Kraków-Batowice, przez który
prowadzony jest cały ruch w tym ruch autobusowy MPK. Wiadukt jest za wąski na dwa kierunki ruchu dlatego od strony Batowic stoi znak
"pierwszeństwo dla nadjeżdżających z przeciwka". Niestety szczególnie w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego często nie jest on
respektowany ponieważ samochody z rejestracjami KRA pchają się niemiłosiernie. W godzinach szczytu są tam zawsze ogromne korki, które
przenoszą się później na ul. Piasta Kołodzieja.

Stan techniczny tego jedynego wiaduktu też pozostawia wiele do życzenia. To, co widać, to stan nawierzchni, pod most nie wchodziłem, ale widząc boki w czasie przejazdu mostem może nie być za ciekawie... Chyba w  ub.roku byłem świadkiem jak kobieta podczas włączania się do ruchu, wjeżdżając na most od strony os. Piastów (ul. Powstańców), najechała na niezabezpieczoną krawędź elementu mostu i rozerwała prawą przednią oponę.

 

Sebastian Kolemba