W tym roku wyjątkowo rzucił mi się w oczy widok straganów świątecznych. Oprócz tych, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić w ramach krzewionej demokracji i wolnego handlu, a mianowicie straganów, gdzie można kupić kwiaty i znicze, wyrosły stoiska z "odpuściakami", oscypkami grillowanymi i lizakami "Kocham Cię". Szczerze mówiąc, a właściwie pisząc brakowało tylko karabinów, szczekających piesków i ... karuzeli, ale znając pomysłowość osób, którzy handlują tym badziewiem w przyszłym roku pojawi się dostosowany to charakteru świąt chiński asortyment - łopatki, lizaki "Tęsknię", miodki, które osłodzą nam stratę najbliższych, żeberka grillowane, a zamiast karuzeli - kolejka strachu.