W nowych tramwajach jest bardzo zimno. W lecie, kiedy jest upał na zewnątrz to w tramwaju (mówię o nr 50 i 24 bo tymi jeżdżę) jest lodowato.
Różnica między temperaturą na zewnątrz a wewnątrz tramwaju jest ogromna. Ale to nic, przestałam jeździć 50 kiedy do wyboru miałam jeszcze stary typ tramwaju nr 24.

Odkąd wprowadzili na linii 24 nowego krakowiaka dojazd do pracy i z pracy jest dla mnie koszmarem. Jeżdżę z Kurdwanowa do Centrum więc spędzam trochę czasu w tramwaju. Klimatyzacja zawsze jest rozkręcona na maxa. Nawet dzisiaj, kiedy jest 10 stopni na zewnątrz.

Przeczytałam zasady działania klimatyzacji w MPK i brzmią one super - 3 stopnie mniej niż na zewnątrz, klimatyzacja włączana kiedy jest 25 st...
Niestety nikt się do tego nie stosuje. Zawsze jest rozkręcona maksymalnie, mimo że teraz cały tydzień nie było więcej jak 15 st.

Odkąd wprowadzili na lini 24 nowe krakowiaki nie jestem w stanie wyjść z przeziębienia. Co rano przychodzę do pracy wymarznięta, z bolącym gardłem i wymrożonymi nogami lub karkiem (w zależności gdzie w tramwaju usiądę) i wracam do domu tak samo.

Nie jestem już w stanie normalnie funkcjonować. Bardzo mi to przeszkadza, mimo że jestem osobą młodą (30 lat). Osoby starsze czy dzieci znoszą to jeszcze gorzej.

Rozmawiałam na temat klimatyzacji z innymi osobami i problem jest powszechny.

 

Natalia

 

 

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza