Tym razem urzędnicy zaplanowali wycięcie kilkudziesięciu dorodnych drzew tj. jesionów wyniosłych, lip drobnolistnych, głogów jednoszyjkowych, robini białych, klonów pospolitych, topoli mieszańcowych, bzu czarnego oraz klonów jesionolistnych o wysokościach od 5 – 22 m, z tym że zdecydowana większość ma powyżej 15 m wysokości i obwody od 60 do 195 cm – czyli są to drzewa kilkudziesięcioletnie! Niestety też są to ostatnie duże drzewa w tamtej okolicy, gdyż niedawno deweloper wyciął część drzew pod budowę budynku biurowego zaraz za przystankiem tramwajowym.

Stąd też prośba o interwencję i uniemożliwienie tak bezmyślnej i niepotrzebnej wycinki oraz dokonania spustoszenia krajobrazu, gdyż można tę kwestię  rozwiązać całkiem inaczej poprzez tylko zmianę koncepcji projektowej. Jak podczas ostatniej zeszłorocznej wycinki winny jest bezmyślny projekt (koncepcja) – a ilość drzew do wycinki można znacznie zmniejszyć poprzez miejscowe zawężenia ścieżki rowerowej lub chodnika, montaż krat nad systemem korzeniowym, czy też po prostu zamianę miejsc i umiejscowienie ścieżki rowerowej wzdłuż torów tramwajowych, a chodnika od strony drzew – chyba pieszym nie wyrządzą krzywdy? Oczywiście projekty – czy też koncepcje jak w tym wypadku podlegają akceptacji urzędników UMK.

Co ciekawe, na niektórych ścieżkach rowerowych w centrum Krakowa urzędnikom nie przeszkadzają umiejscowione na środku niemal ścieżki lub chodnika znaki drogowe, latarnie, reklamy, a w przypadku ul. Wielickiej za wszelką cenę chcą usunąć całą zieleń w pobliżu. Są inne ścieżki rowerowe, gdzie sprawą zajmował się mądry projektant i urzędnik i drzewa ocalił. Pokrętne tłumaczenia ZIKITu z zeszłego roku, że inaczej się nie dało ze względu na kwestie różnic wysokości i granic działek są tak niedorzeczne, że szkoda nawet się do nich odnosić.

Fot. słuchaczka RK

Tym razem ogłoszony przetarg jest w formule „zaprojektuj i wybuduj” i teoretycznie to wykonawca odpowiada za projekt oraz uzyskanie zgody na wycinkę, tym niemniej musi się stosować do zamieszczonych przez ZIKIT koncepcji oraz inwentaryzacji, więc ewentualne tłumaczenia urzędników, że za ostateczny kształt projektu i wycinek nie są odpowiedzialni nie będzie odpowiadać prawdzie.

Warto zobaczyć plan sytuacyjny (w załączniku) obrazujący zakres wycinek, a także inwentaryzacje istniejących drzew i krzewów przeznaczonych do wycinki – myślę, że nawet laik zauważy, że zakres jest nieuzasadniony i spokojnie można zastosować rozwiązania przedstawione powyżej i ocalić znaczną część drzew. A również wykonać zamówienie taniej, gdyż zawężenie chodnika będzie znacznie tańsze od wycinek i karczowania pni.

Termin realizacji inwestycji to dopiero październik, ale zapewne wycinki odbędą się wcześniej. Może uda się tym razem ocalić choć kilka pięknych drzew?

 

Ewa

Przypominamy: to nie jest artykuł redakcji Radia Kraków. Został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza.