Kolejna Otwarta Debata Radia Kraków na podsumowanie akcji Radia Kraków i Polskiego Alarmu Smogowego "Małopolska bez smogu". ZAPIS I DYSKUSJA

Chciałbym zabrać głos w sprawie wczorajszej debaty dot. smogu w gminach powiatu krakowskiego. Niestety nie udało mi się przesłuchać całej audycji, więc może moje wnioski i uwagi zostały w niej poruszone - za co przepraszam z góry. Jestem mieszkańcem gminy Zabierzów - jak większość rodowitych mieszkańców otrzymałem w spuściźnie po moich dziadach i rodzicach kawałek ziemi z sadem owocowym i lasem, tym samym oczywistym jest, iż palenie węglem wspomagam paleniem drewnem. Drewnem palę sezonowanym - bynajmniej nie z uwagi na smog, a z uwagi na straty w energii potrzebnej do odparowania wody z drewna oraz by ograniczyć nagar sadzowy na przewodach kominowych - czego okoliczni mieszkańcy nie dotrzymują tylko tną byle jakie drzewo i od razu do pieca (mają stare piece, stare kominy, więc ich to nie interesuje). Wydaje mi się, iż tu trzeba wzmocnić świadomość oraz przeprowadzić kontrolę palenisk, co się w nich pali. Węgiel kupuję tylko dobrej jakości, gdyż jestem świadomy kaloryczności i różnic w wartościach opałowych oraz opłacalności doinwestowania tego produktu, czego w dużej mierze nie rozumieją moi sąsiedzi i nie są tego świadomi.

Udało mi się założyć solary z funduszu szwajcarskiego. Znam przynajmniej 10 moich sąsiadów, dla których byłoby to znacznie lepsze rozwiązanie i nie paliliby w piecach w terminach letnich (w lecie w co 2 domu ludzie grzeją wodę z palenisk domowych, paląc czym popadnie). Byłem w urzędzie gminy z prośbą o dotację na piec 5 generacji, otrzymałem odpowiedź "dofinansujemy tylko piece, w których nie można palić drewnem" co w miejscowościach wiejskich po prostu jest niemożliwe do zaakceptowania kosztowo przez mieszkańców posiadających własny kawałek ziemi. Chętnie skorzystam z dopłaty do kotła 5 generacji zarówno ja, jak i moi znajomi.

Według badań drzewo, które rozkłada się w lesie, wraca do atmosfery tyle samo azotu co w wypadku spalania w piecu, więc palenie drewnem poza pyłami nie jest aż takie szkodliwe (oczywiście suchym drewnem). Wydaje mi się, że jeżeli ustawodawca nałożyłby ulgi dla osób, które palą drewnem i posiadają drewno własnej produkcji (a jak sami wiemy im więcej drzew, tym czystsze powietrze) jednocześnie przeprowadził kontrolę - ile każdy dom zużywa mniej więcej energii rocznie, ile potrzebuje do tego celu węgla i drewna - niech taki gospodarz przedstawi kwity na posiadane, zakup środków pozyskania energii - w przeciwnym wypadku kary.

Mieszkam na wsi, wystarczy przejść się wieczorem przez wieś i powąchać czuć, gdzie pali się śmieciami lub słabym węglem - od razu kontrola i drakońskie kary, kary bez względu czy bezrobotny, wdowa, pijak czy biznesmen - nieuchronna kara np. 100 godzin pracy przy sadzeniu drzew w lesie (nie każdego stać na karę finansową, a osobista kara pracy bardziej resocjalizuje). Polska wieś słynie z dużych nieekonomicznych energetycznie domów, dorobków życia wielu pokoleń, których dziś nie stać na np. grzanie gazem. Jednak wystarczy przeprowadzić elektroniczne, osobiste konsultacje wśród mieszkańców - nie każdy ma czas by chodzić na spotkania i debaty, z reguły chodzą tam osoby nowobogackie, które tylko krzyczą: zakażmy palić w piecach wszystkim dookoła, bo mnie stać, a biedniejsi mieszkańcy niech zdychają z zimna. Tak nie może być, gdyż rodowici mieszkańcy palący od dawna drewnem (ogrzewanie drewnem jest pierwotnym zwyczajem) nie są w stanie przetrwać zmiany systemu ogrzewania - a oni nie mają czasu na chodzenie i protestowanie przeciw smogowi, gdyż właśnie w tym czasie rąbią drewno na przyszłoroczną zimę.

Moje przemyślenia dotyczące smogu w Krakowie. Moim zdaniem dużą przyczyną smogu jest wzmożony ruch i korki - np. na Alei Mickiewicza - ekolodzy nie pozwalają na wycięcie kilku drzew i likwidację pasa zieleni w centrum - który daje tylko schronienie menelom. Trzeba zlikwidować ten pas i dołożyć tam pas ruchu; zlikwidować światła, by ludzie nie stali (kilka przejść podziemnych lub nadziemnych). Skrzyżowanie pod Jubilatem, ul. Kościuszki, most Zwierzyniecki jest najwęższym gardłem, więc tam trzeba zrobić ciągły przejazd dla samochodów na wprost. Jestem przekonany, iż jeżeli tę trasę okalającą centrum się udrożni, na pewno znacznie obniży się poziom smogu w centrum. Również wydaje mi się, iż Kraków musi powołać jakiś pion urbanistyki, który dokładnie zweryfikuje wszystkie działki, na których można budować w centrum i zakaże tego, wypychając poza obszar centrum firmy - jeżeli miasto zbuduje szybki tramwaj np. do Nowej Huty jestem przekonany, iż po prostu uda się wypchnąć i przenieść centra biznesowe poza obrysy centrum, co pozwoli zmniejszyć transport, i przesunąć zainteresowanie ludzi tylko ścisłym centrum miasta.

Wydaje mi się, że wszystkie gminy powinny zacząć współpracować i ich urbaniści wraz z urbanistami miasta tworzyć jeden wspólny plan na rozbudowę aglomeracji Krakowsko - Ościenno Gminnej - czego przykładem jest biznes park w Zabierzowie (abstrahując od całych prawnych zawirowań wokół tej inwestycji). Pozwoliło to na wypchnięcie znacznej części pracowników poza miasto (wszyscy jadą do miasta rano do pracy - pracownicy biznes parku wyjeżdżają z miasta - wieczorem wszyscy wracają do domów poza Kraków, a pracownicy biznes parku odwrotnie).

 

Z wyrazami szacunku,

Wojtek.

 

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza

Czekamy też na wiadomości na nr 500 202 323 i 4080