Malick zwraca uwagę, że działanie Stwórcy widać na każdym kroku, boska interwencja jest dostrzegalna niemal gołym okiem. Prowokuje jednak do stawiania pytań: co wydarzy się, nawet najgorliwsza wiara zostanie skonfrontowana z okrucieństwami wojny, niekończącą się brutalną pożogą, stratą i tęsknotą? Czy bohater przetrwa najcięższą próbę i wyjdzie z wewnętrznego kryzysu?

Swym najnowszym filmem Malick udowadnia, że wciąż jest reżyserem w szczytowej formie, który nigdy nie odszedł od wypracowanego przez lata, indywidualnego stylu. Zachwyca kompozycją kadru i epicko prowadzoną narracją, stwarzając warunki do kontemplacji przed ekranem. Jeden z zagranicznych krytyków napisał o dziele Malicka, że widzowie będą zachwyceni „uczuciem głębokiej zadumy wywołanej przez tę historię”. Ma absolutną rację.

 

 

 

Urszula Wolak