Payne kreuje rzeczywistość, w której naukowcy opracowali metodę zmniejszania ludzi do wielkości przeciętnej dłoni. Zabieg ten zyskuje ogromną popularność, gdyż bycie „małym” gwarantuje życie w większym luksusie, a przy tym jest bardziej ekonomiczne i ekologiczne. Ale czy na pewno czyni ludzi bardziej szczęśliwymi? Reżyser, posługując się w „Pomniejszeniu” satyrą, kieruje jej ostrze w bezmyślny konsumpcjonizm, w którym zatracamy resztki człowieczeństwa. Paradoksalnie bowiem im mniejsi jesteśmy – tym więcej pragniemy. Dobra doczesne, zdaniem twórcy, nie przynoszą jednak spełnienia.

Audycja Kinowyprawy zawsze w piątek o 18.30

Bez wiernego towarzysza u boku nie sposób odnaleźć szczęścia, choć współczesny świat otwiera przed nami wiele dróg jego odnalezienia. Bohaterów kusi nie tylko wizja lepszego życia, ale też i alternatywne religie wypełniające dojmującą pustkę i sprawnie leczące objawy samotności – cywilizacyjnej choroby XXI wieku, kiedy możemy możemy posiadać wszystko, ale tak naprawdę nie mamy nic. Może warto nauczyć się najpierw być a później mieć? – zdaje się pytać Payne. Odpowiedzi na to pytanie poszukuje również główny bohater „Pomniejszenia”, który doświadczy nie tylko życia w niewyobrażalnym luksusie, ale stanie też przed wyborem innej drogi, na której będzie zmuszony porzucić wszystko i wszystkich.

Film, jak przekonywał w Wenecji Matt Damon (odtwarzający główną rolę), niesie jednak ze sobą bardzo optymistyczne – humanistyczne przesłanie. – Dlatego wątki ekonomiczne, które również się w nim pojawiają dla mnie pozostają na uboczu. Wygrywa zawsze miłość – stwierdził hollywoodzki gwiazdor.

 

 

 

Urszula Wolak