Przede wszystkim idzie o liczbę zmarnowanych szans na rozwinięcie najbardziej fascynujących wątków z życia Marii Magdaleny, która przeciwstawiła się całej rodzinie, by móc podążać za Chrystusem, za co została potępiona przez najbliższych. Jej zbuntowana postawa od samego początku wyróżniała się także na tle innych kobiet, które w przeciwieństwie do niej pełniły tradycyjne role społeczne: wychodziły za mąż, rodziły dzieci. – Nie jestem do tego stworzona – wyznaje w filmie Maria Magdalena, co spotkało się z oczywistym sprzeciwem i niezrozumieniem całej rodziny.

Pojawienie się Chrystusa w życiu bohaterki zmienia wszystko. Kobieta odkrywa swoje przeznaczenie i podąża za Nauczycielem w towarzystwie jego dwunastu apostołów. Pozostaje ona jednak nie tylko pod jego urokiem fizycznym (jak podpowiadają liczne legendy sugerujące, że mogła być nawet żoną Chrystusa), ale przede wszystkim, jako pierwsza dostrzega, istotę misji zbawienia świata, którą Jezus ma do wykonania na Ziemi. Intuicyjne i uczuciowe przeżywanie, i doświadczanie wiary przez Marię Magdalenę stoi w opozycji do tego, jak postrzegają Mesjasza pozostali apostołowie, w tym Piotr. Konflikt postaw jest jednak jedynie subtelnie zasygnalizowany i w tym sensie nie wykorzystany w filmie jako źródło narastającego napięcia między bohaterami.„Marię Magdalenę” warto jednak zobaczyć (choć polski dubbing zdecydowanie utrudnia seans), choćby po to, by roztoczyć przed sobą wizję, co by było, gdyby opoką Kościoła chrześcijańskiego stała się kobieta.

 


Więcej o filmie „Maria Magdalena” Gartha Davisa opowiemy dziś o godz. 18.30 w „Kinowyprawach” Radia Kraków. Gościem Uli Wolak będzie Jacek Siepsiak, jezuita i szef Wydawnictwa WAM.

 

 

 

Urszula Wolak