Nowe badania pozwolą na zbieranie danych z tv, radia i internetu. Pomiarem mediów ma zająć się Telemetria Polska. Następnie przekształcić ma się w organizację JIC (Joint Industry Committee), w skład której wejść mają m.in. media, agencje badawcze i domy mediowe. Nową formułę opracowuje KRRiT.

Planowane zmiany, które mają być przełomem na polskim rynku mediów, były tematem panelu dyskusyjnego podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy pod hasłem "Przyszłość pomiaru mediów w Polsce. Wpływ na rynek mediów i reklamy".

W dyskusji wzięli udział: przedstawiciel Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR Jakub Bierzyński, prezes zarządu Puls TV Dariusz Dąbski, przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, członek zarządu TVN Maciej Maciejowski, prezes polskiego oddziału Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy IAA Jacek Olechowski, wiceprezes TVP Maciej Stanecki, prezes zarządu WP Holding Jacek Świderski oraz dyrektor projektu KRRiT Telemetria Polska Michał Wigurski.

 

Dostosowanie do realiów

We wprowadzeniu do dyskusji ekspert KRRiT Andrzej Olszewski mówił, że stosowana obecnie metoda badania jest przestarzała (istnieje od 50 lat) i niedostosowana do dzisiejszego kształtu mediów. Podkreślił, że coraz częściej korzystamy ze smartfonów, czy tabletów.

- Telewizja zaczyna być medium tła - zauważył Olszewski. Zaznaczył, że przestaje dominować na rynku mediów, co w jego ocenie, było niewyobrażalne jeszcze 20 lat temu.

Konstrukcja wprowadzanych badań ma odpowiadać tym realiom. Specjalista KRRiT wyjaśnił, że dzięki umowom z operatorami, którzy dostarczają dane z sieci kablowych, pomiarem objętych będzie blisko milion gospodarstw domowych.

Nowy pomiar pozwoli na zbieranie wielu danych od jednej osoby. Będą dotyczyły oglądalności telewizji, słuchalności radia oraz korzystania z internetu.

Andrzej Olszewski przedstawił harmonogram prac. Jeszcze we wrześniu rozpoczną się testy laboratoryjne technologii, październik i listopad to czas na przeprowadzenie szerszych testów przy współpracy z SGH. W grudniu będzie ogłoszony przetarg na wybór firmy badawczej. Pierwszych wyników badań można spodziewać się z kolei w połowie 2019 r.

 

Media popierają zmiany

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski podkreślał, że nowa metoda zapewni lepsze dotarcie do użytkowników, da lepsze możliwości analityczne, a reklamodawcom pozwoli na bardziej efektywne wydawanie pieniędzy.

Wszyscy uczestnicy panelu opowiedzieli się zdecydowanie za wprowadzeniem nowej metody pomiaru rynku mediów.

Prezes zarządu WP Holding Jacek Świderski podkreślił, że Wirtualna Polska, jako mały gracz telewizyjny, a duży internetowy, wspiera wszystkie inicjatywy związane z tym, żeby reklamodawcy otrzymali lepszy produkt: dający lepszy zwrot z inwestycji i lepiej dopasowany do potrzeb.

- Takim "świętym Graalem" byłoby połączenie i zrobienie badania crossmediowego. To jest duże wyzwanie, ale wydaje się, że firmy badawcze spokojnie są w stanie sobie z tym poradzić. Problemu metodologicznego nie ma. Potrzeba po prostu decyzji - mówił Jacek Świderski. Podziękował Krajowej Radzie za podniesienie tego tematu i ocenił, że grono osób zaproszonych do debaty może być właśnie "gronem decyzyjnym". - Mamy nadzieję, że to nowe badanie powstanie i przyczyni się do tego, żeby w Polsce udział wydatków na reklamę w PKB odpowiadał chociaż w przybliżeniu temu, co jest na Zachodzie - dodał.

Prezes WP zaznaczył, że są silne sygnały, które przemawiają za tym, aby wprowadzić zmiany w pomiarze. Na przykład - jak mówił - połowa internautów korzystając z internetu, jednocześnie ogląda telewizję.

 

Finansowanie z publicznych pieniędzy

Uczestnicy debaty rozmawiali także o kwestii finansowania badania mediów z pieniędzy publicznych, którymi dysponuje KRRiT. Swoje wątpliwości wyrażał m.in. członek zarządu TVN Maciej Maciejowski.

- Rodzi się pewien niepokój, dlaczego publiczne pieniądze zamierzają finansować tak duży i bogaty rynek. Zawsze pojawiają się wątpliwości, co te pieniądze mają zmienić i dlaczego one tam są - mówił Maciejowski.

Do sprawy odniósł się też prezes zarządu WP Holding. - Życzyłbym sobie, żeby nie było to konieczne i zgadzam się z tym, że nie jest to naturalna sytuacja - powiedział, dodając przy tym, że obecne narzędzie pomiarowe, panel Nielsena, który obejmuje ok. dwóch tysięcy respondentów, w przypadku Wirtualnej Polski nie sprawdza się. - Odczyty Nielsena bardziej przypominają odczyty z sejsmografu w trakcie trzęsienia ziemi, więc są one zupełnie bezwartościowe - mówił Świderski.

Wątpliwości starał się rozwiać szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

- Wbrew temu, co wiele osób myśli, Krajowa Rada jest organem nie od kontrolowania mediów, ale od wspierania mediów i tworzenia rynku medialnego. Przede wszystkim dbamy tu o nadawców i reprezentujemy ich stronę, a tak naprawdę reprezentujemy stronę widzów. Chcemy, żeby widzowie mieli dobrą ofertę. Ci, którzy taką ofertę produkują albo kupują, muszą mieć dobre warunki do tego, żeby prowadzić swój biznes - podsumował Witold Kołodziejski.

 

 

(Money.pl)