We wtorek Radio Kraków doniosło, że w Nowej Hucie „falują chodniki” nie mogące się doczekać remontów. Otóż uprzejmie donoszę, że na Krowodrzy chodniki nie tylko falują, ale również faulują, zwłaszcza wieczorem.

We środę Radio Kraków podało, że „szykuje się rewolucja w dystrybucji ulotek z reklamami, które zapychają skrzynki pocztowe”. Ponoć jedna z krakowskich firm chce wprowadzić pakietowanie gazetek reklamowych i dostarczanie ich do skrzynek w foliowej kopercie. Myślę, że prawdziwą rewolucją byłoby wprowadzenie kary dożywotniego zafoliowania dla każdego, kto wrzuci do skrzynki pocztowej cokolwiek poza imiennie adresowaną korespondencją. Wszystko inne oznacza dalsze śmiecenie na klatkach schodowych lub w zwojach mózgowych.

We czwartek Radio Kraków doniosło, że Grzegorz Schetyna oczekuje informacji od ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka o tym, jakie kroki podjął w sprawie „zakłócenia i skandalicznych wystąpień działaczy Młodzieży Wszechpolskiej” podczas środowego spotkania z udziałem polityków PO w Tarnowie. Nie mam pojęcia, czemu Schetyna nie zwrócił się ze swoim pytaniem do komendanta policji w Tarnowie, ale myślę, że za sprawą tej przykrej przygody będzie mu łatwiej wyobrazić sobie, co czuły osoby, które 16 grudnia były w Sejmie zagłuszane, wyzywane i potrącane na korytarzach przez niektórych posłów i posłanki Platformy Obywatelskiej, filmujących w dodatku swoje popisy smartfonami i rozchichotanych niczym gimbaza na dopalaczach.

I wreszcie dziś, czyli w piątek Donald Trump został zaprzysiężony na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych. W postępowym świecie panuje zgoda co do tego, że nie wiadomo czego się po prezydenturze Trumpa spodziewać, więc należy spodziewać się najgorszego. Z drugiej strony, skoro nawet dwie kadencje najgorszego w dziejach Ameryki prezydenta, jakim był Obama, nie doprowadziły do końca świata, to może i Trumpa nasz świat jakoś przeżyje.