Należę do osób, które zawsze widzą szklankę do połowy pełną, więc - otulona peleryną - zachwycam się kolejnymi kwitnącymi krzewami i śpiewem ptaków.
A wybory? No cóż - byliśmy świadkami kolejnej fikcji pt. cisza wyborcza. Jeśli nie potrafimy egzekwować jej przestrzegania, to dajmy sobie z nią spokój. Nie wiem, czy był ktoś, kto poznał wynik wyborów dopiero po zakończeniu tzw. ciszy. W jednej z telewizji dziennikarz puszcza oczko do widzów mówiąc: no, ja jeszcze nie mogę powiedzieć, ale wystarczy zajrzeć do sieci. Faktycznie - widać tam " ceny" budyniu, bigosu lub grochówki, a dwa tygodnie wcześniej ciasteczek.
Porozumiewanie się za pomocą haseł i szyfrów nie jest niczym nowym. Po znajomości hasła i odzewu odróżniało się " swoich" od " obcych", zapobiegając niebezpieczeństwu. Choć nie zawsze.
" - Kto idzie? -
Pan Andrzej stanął jak wryty. Uczyniło mu się nieco ciepło.
_ Swój - odezwały się inne głosy.
_ Hasło? -
- Upsala -
- Odzew? -
- Korona ! -
Kmicic zmiarkował w tej chwili, że to straże się zmieniają.
- Dam ja wam Upsalę i koronę - mruknął."
Któż nie pamięta tego fragmentu sienkiewiczowskiego Potopu, a któż nie pamięta : " Najlepsze kasztany są na placu Pigalle" z odzewem: " Zuzanna lubi je tylko jesienią", czy - kiedyś równie popularny cytat ze Stawki większej niż życie, dziś nieco zapomniany: " W zeszłym roku o tej porze padał śnieg" i odzew: " Deszcz ze śniegiem."
No i oczywiście absurdalna scena z Rozmów kontrolowanych z hasłem: " Żyrafy wchodzą do szafy" i odzewem: " Pawiany wchodzą na ściany".
W stanie wojennym, kiedy już włączono telefony, były one na stałym podsłuchu. Ludzie porozumiewali się szyframi, żeby nie narazić się ubecji. Czasami dochodziło do sytuacji tragikomicznych.
Mąż znajomej był w szpitalu i przyszła mu ogromna ochota na zupę pomidorową. W sklepach oczywiście pustki, ale czego nie robi się dla rekonwalescenta. Pani zaczęła wydzwaniać do wszystkich znajomych, zadając to samo pytanie: czy masz przecier pomidorowy? Podsłuchujący rozmowy smutni panowie pomyśleli zapewne, że przygotowuje zamach na władzę ludową i o świcie wpadli jej do mieszkania razem z drzwiami.
To opowieść ku przestrodze. Dla tych, którzy szybko zapominają.