Tamte życzenia były pisane tylko do nas. Wiedzieliśmy, że ktoś zadał sobie trud, żeby wybrać i kupić kartkę, która spodoba się nie tylko nadawcy, ale przede wszystkim adresatowi, ktoś napisał coś od serca, poszedł na pocztę po znaczki i wrzucił kartkę do skrzynki na listy pilnując, żeby dotarła do nas przed świętami.

Teraz nikt trudu już nie musi sobie zadawać, wrzuca gotowy tekst i klika - często niestety - "wyślij wszystkim". I tak w naszych skrzynkach mailowych lądują identyczne, bezduszne życzenia. To samo z smsami. Takie same życzenia dostaje i babcia i kolega.

Najgorzej jest jednak w służbowej poczcie, gdzie życzenia przychodzą nie tylko od znajomych, ale również instytucji. Często takich, w których nie znamy nikogo. Obowiązkowo dołączone jest stosowne zdjęcie, albo niestety filmik z rozkosznym kurczaczkiem lub zajączkiem. W rezultacie skrzynkę trzeba czyścić bez przerwy. Ciekawa jestem kto czyta te życzenia i kto w ogóle otwiera e-mail zatytułowany "życzenia".

Zamiast sprawić adresatowi przyjemność, irytujemy go. Najbardziej denerwujące są, wysyłane smsami idiotyczne, okolicznościowe wierszyki. Jeszcze gorszy jest brak taktu. Bezmyślne wysyłanie wszystkim identycznych tekstów kończy się często tak, że osoba, której właśnie zmarł ktoś bliski odbiera życzenia "radosnych świąt, smacznego jajeczka i wesołego dyngusa", a ateista ze zdziwieniem odczytuje uduchowiony tekst religijny.

Spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych Wszystkim życzę, nie zapychając nikomu skrzynki, a zamiast prezentu wspomnienie / bez sentymentu/ z czasów, kiedy życzenia pisało się na pocztowych kartkach...