Pisałam już o tym - ludzie idący do Galerii Kazimierz od strony kortów, mając do wyboru przejście przy pomniku, a następne dopiero na skrzyżowaniu z Podgórską, skracali sobie drogę przebiegając przez dwujezdniową Daszyńskiego i przy okazji depcząc trawnik. Byli oczywiście bezlitośnie karani mandatami, więc postanowiliśmy coś z tym zrobić. Zebraliśmy podpisy, zanieśliśmy do Rady Dzielnicy, radni poparli prośbę i wysłali do ZIKiTu. Chwilę to wszystko trwało, ale udało się. Wieczorem przywieziono płyty chodnikowe i materiały budowalne. Dziś / 23.06/ od rana w strasznym upale, pracownicy uwijali się i po kilku godzinach efekt jest taki, jaki widać na zdjęciu.

Trzeba obniżyć chodniki przy nowym przejściu, ułożyć chodnik przez trawę, wykopać kilka krzewów, które - mam nadzieję - zostaną przesadzone tam, gdzie ludzie zdewastowali trawnik i żywopłot, przechodząc na przełaj.

To nie pierwsza inwestycja w naszej okolicy, przy której pomagają nam radni z Dzielnicy II. Udało się ograniczyć ruch samochodowy i zwiększyć liczbę miejsc parkingowych przez wprowadzenie ulic jednokierunkowych, uratować tereny zielone przed zabudową, świetnie układa się współpraca z dzielnicowym, czy Strażą Miejską. Można ? Można. Tylko trzeba świadomie radnych wybierać.

Przed poprzednimi wyborami samorządowymi, mieszkańców odwiedzała kandydatka, obiecując pomoc i współpracę. Okazało się, że - wybrana na radną - na dyżury nie przychodziła, a o problemach dzielnicy nie miała pojęcia. Następnym razem wybraliśmy sąsiadkę, którą wszyscy okoliczni mieszkańcy znają i teraz wszystko jest tak, jak być powinno.

Niedawno pisałam o problemach mieszkańców Kazimierza  http://www.radiokrakow.pl/dziennikarze/blog/beata-penderecka/ratujmy-kazimierz/

Niestety ci nie mieli tyle szczęścia do radnych, co my. Kiedy poprosili o pomoc usłyszeli, że konsultacje już były w listopadzie / plan zagospodarowania przestrzennego wyłożono do wglądu mieszkańców dopiero pod koniec maja/, a na pytanie dlaczego nikt o tym nie wiedział, usłyszeli, że " poinformowano mieszkańców w miarę możliwości". No to te możliwości są niewielkie, bo Rada Dzielnicy II o spotkaniach tak ważnych dla mieszkańców zawiadamia wieszając ogłoszenia na wszystkich bramach.

Mieszkańcy Kazimierza mają czas na składanie protestów w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego ich dzielnicy / czyli wciśnięcia w gęstą zabudowę prawie 60 nowych budynków/ do 5 lipca. Radni Dzielnicy I zaproponowali spotkanie...1 lipca zaznaczając, że nie ma ono sensu, jeśli przyjdzie tylko kilka osób mających pretensje.

Takie zebranie sensu nie ma w ogóle, bo radni zapomnieli najwyraźniej, że są po to, żeby mieszkańców wspierać, a nie działać przeciw nim.

Zarobki radnych dzielnicowych nie są duże, to praca raczej dla społeczników. Chyba, że staje się pierwszym szczeblem dalszej kariery samorządowej, wtedy jest atrakcyjna i warto o nią powalczyć. Dlatego starannie wybierajmy radnych dzielnicowych, bo to oni sa najbliższym nam łącznikiem z władzami miasta i urzędnikami. Tym, którzy mają w nosie nasze problemy, podziękujmy przy urnach.