Kolega przysłał mi ten film z dopiskiem: zobacz koniecznie. Obejrzałam i uśmiechnęłam się do swoich wspomnień, później uśmiechnęłam się kolejny raz, gdy przeczytałam komentarze - młodych zapewne - osób, że to niemożliwe, że to musi być Kazimierz z lat 40. lub 50. No nie, drodzy Państwo, tak Kazimierz wyglądał aż do lat 90. kiedy zaczął się bardzo powoli zamieniać z ruiny w najmodniejszą dzielnicę, kolorową, pełną turystów, hoteli, restauracji i pubów i niestety dzielnicę, w której jest coraz mniej mieszkańców.

Ten film pochodzi z kwietnia 1979 roku - Niedziela Wielkanocna wypadła wówczas w połowie miesiąca, ale nie wiadomo kiedy film powstał. Nie ma na nim świątecznych elementów, wygląda to raczej na dzień powszedni i dość chłodny, sądząc po ubraniach krakowian. Samochód krąży po ulicach - widać strasznie zaniedbane kamienice, biednie ubranych ludzi, tramwaje i autobusy tam, gdzie dziś już nie jeżdżą, dzieci, które dziś są dorosłe i starszych, których już nie ma.  W pewnym momencie kamera pokazuje okna mojego mieszkania, zamknięte, co też wskazuje na to, że dzień był chłodny. Film obejrzałam kilka razy, usiłując przyjrzeć się wszystkim, ale nie znalazłam nikogo znajomego.

W kwietniu 79 roku nie mieszkałam już na ulicy Szerokiej, została tam moja mama, na pierwszym roku studiów wyprowadziłam się do mieszkania po babci na ul. Gertrudy, ale na Kazimierzu byłam codziennie. Wróciłam do tamtych lat, rozglądając się przez okna samochodu, z którego filmowane były mijane ulice, sklepy, kamienice. Tysiące razy przechodziłam tamtędy, zaglądałam w te same okna znajomych i nieznajomych, przejeżdżałam tymi ulicami samochodem. Tak właśnie je zapamiętałam. Z jednym wyjątkiem. Zaskoczyło mnie jak tam było pusto, jak mało ludzi, może jednak pamięć jest wybiórcza?

Czy ktoś z Państwa pamięta tamten Kazimierz? A jeśli tak, to jaki został w Państwa wspomnieniach?

 

"To te sklepy milczące, kamienice śpiące
Nagle się u wylotu ulica rozszerza
I powiał zimną Wisłą wiatr od prawej strony"

/ Jan Lechoń/