Na SMSy nie odpowiadać, podejrzanych e-maili nie otwierać, rozmowy telefoniczne przerywać. Starsze osoby nie rozumieją, że można kogoś nie wysłuchać do końca - uważają, że to niekulturalne. Ale, niestety, innego wyjścia nie ma.
 
8 rano - w słuchawce słyszę przymilny szczebiot: - Dzień dobry, mam dla pani radosną wiadomość, dzwonię z firmy Zdrowa Kuchnia, garnki....
Nie wiem, jakie garnki chciano mi wcisnąć, bo brutalnie przerywam -a ja mam dla pani smutną wiadomośc . Żegnam -
 
Inny rodzaj naciągaczy to domokrążcy. Kobiety obwieszone dziećmi, miłe panienki z perfumami, fałszywi kominiarze z życzeniami noworocznymi
/ we wrześniu ! / , ale są też bardziej pomysłowi.
 
Dzwonek. Za drzwiami stoi śniady mężczyzna z dywanem przerzuconym fantazyjnie przez ramię : - Jeśtem Turek, psiedaje turećkie diwany -
Gdzie widziałam podobną scenę? A - Bareja, " Co mi zrobisz jak mnie złapiesz"  i pamiętny tekst " Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi" ! A z faceta taki Turek, jak ze mnie Turczynka. Najlepszą obroną jest atak, więc pytam: - Czy ten dywan jest latający? Jak nie, to dziękuję, ja kupuję tylko latające -
Fałszywy Turek zamiera w osłupieniu, ja zamykam drzwi.
 
Ostatnio na Kazimierzu grasują dwaj sympatyczni panowie: - Najmocniej przepraszam, mam taką głupią sprawę, że aż wstyd prosić. Na busa do Dobczyc zabrakło mi 90 gr, czy mógłbym...  -
- Niech pan wysiądzie 90 gr. przed Dobczycami i resztę przejdzie piechotą - odpowiadam okrutnie.
Kilka dni później identyczny tekst sprzedaje mi kolega tamtego, a po tygodniu ten pierwszy.
- Czy możecie zmienić przystanek docelowy, bo ten mi się znudził - pytam i apeluję: panowie, jak się chce oszukiwać, to trzeba mieć pamięć do twarzy.
 
Oczywiście te przykłady są śmieszne, kolejny już nie.
Na szczęście dla mojej sąsiadki, starszej osoby, byłam akurat w przedpokoju, więc usłyszałam jak jacyś obcy mężczyźni proszą ją o pokazanie rachunku za prąd. Natychmiast otworzyłam drzwi, sąsiadkę ostrzegłam a panów postraszyłam policją. Zbiegali ze schodów z prędkością światła.
 
Ofiarą oszustów i naciągaczy najczęściej padają starsze osoby, które pamiętają, że kiedyś nawet złodzieje mieli swój kodeks honorowy. Nie ma niczego bardziej podłego od wykorzystywania czyjejś dobroci, naiwności, czy niepełnosprawności. Na takich przydałoby się stare, żydowskie przekleństwo: obyś miał parchy na głowie i za krótkie ręce !