W galerii handlowej w centrum Krakowa duży ruch. Wszędzie czerwone serduszka, walentynkowe misie, czekoladki, przed kwiaciarnią kolejka. Przyszłam na codzienne zakupy, ale w cukierni kupuję też okolicznościowe ciastka z serduszkami dla moich sąsiadów. Przy wejściu do galerii siedzi starsza pani. Mijam ją w drodze do sklepu spożywczego. Kilkanaście minut później wracam, pani siedzi w tym samym miejscu.

Idę do księgarni, gdzie spędzam - jak zwykle - dużo czasu, wracając mijam tę samą starszą panią. Siedzi nadal w przejściu, obok przechodzą ludzie niosący kwiaty, baloniki, pakunki.

Idę do cukierni, dużo osób robi tam dziś zakupy, więc mija kolejnych kilkanaście minut. Właściwie mogę iść prosto do domu, ale coś każe mi wrócić. Pani nadal siedzi i patrzy na ludzi, na nią nie patrzy nikt. Siadam obok i pytam czy nie potrzebuje pomocy.

Uśmiecha się, jakoś tak niezywkle promiennie, jak mało kto dziś potrafi się już dziś uśmiechać i mówi, że na mnie czekała.

- Na mnie? Przeciez się nie znamy - odpowiadam

- Codziennie idę w inne miejsce i czekam na kogoś, kto się zainteresuje samotną osobą. Nie zdarza się to często, właściwie prawie nigdy. Czasem dosiadają się oszuści, którzy myślą, że okradną starszą panią, pewnie z demencją. Ale ja nie mam demencji, robię sobie takie prywatne badanie socjologiczne. Kiedy byłam młodą dziewczyną miałam sąsiadkę, starszą panią, która zawsze, jak tylko pozwalała pogoda, siadała na ławeczce na Plantach. Codziennie ktoś się do niej dosiadał, rozmawiał, oferował pomoc, poznała wielu fantastycznych ludzi. Ja tylko powtarzam jej eksperyment. Niestety czasy się zmieniły, ale ja wciąż mam nadzieję. -

Chwilę z nią rozmawiam, na pożegnanie daję ciastko z serduszkiem i życzę, żeby spotkała tak wielu fantastycznych ludzi, jak przed laty jej znajoma. Jeśli zobaczycie gdzieś tę starszą panią, nie mijajcie jej obojętnie. Porozmawiajcie z nią i dajcie nadzieję, że dosiądą się do niej nie tylko oszuści.

A w ogóle to wyślijcie walentynkę do przyjaciół, choćby smsem - to naprawdę nic nie kosztuje. "Życie nie tylko po to jest, by brać"  - jak śpiewa Staszek Soyka.