No a pisanie o tym, że chodnik jest dla pieszych, sprawia, że oczekuję kolejnej serii naklejek informującej o tym, że ławki są do siedzenia... Ale okazało się że ZIKiT idzie dalej i oświadcza, że owe naklejki mają informować także o tym jak przygotować rower do jazdy oraz jak poruszać się nim na drodze. Tu już naprawdę skończył mi sie optymizm - bo zawsze chciałem wierzyć, że rowerzyści jednak uczą się jeździć zanim wsiądą na rower. Teraz okazuje się, że nawet ZIKiT w to nie wierzy...

"Luxtorpeda" - tak nazywać sie będzie pociąg Kolei Małopolskich obsługujący połączenie do Zakopanego. Kiedy usłyszałem tę nazwę poczułem się jak w starym rosyjskim dowcipie - "troszku smieszno - troszku straszno". No bo z jednej strony ta "Luxtorpeda", to symbol dążenia do nowoczesności polskiej kolei, z lat 30-tych, a z drugiej strony, ulubiony, choć mocno naciągany argument wszystkich prześmiewców, którzy wskazują jak daleko, rzekomo, jest wspólczesnym polskim pociągom do tych sprzed wojny. Zastanawiałem się jak potraktować te osobliwe chrzciny, kiedy z pomocą przyszli mi sami kolejarze oświadczając że właśnie zakończą się kłopoty pasażerów, bo na węźle krakowskim autobusy już nie będą udawały pociągów. Ucieszyłem się, a potem doczytałem, że wcale nie do końca, bo przez tydzień w lipcu i tydzień w sierpniu to jednak będą. Czyli - "skończymy, ale nie skończymy". Nastepnie rzecznik prasowy PKP PLK - pan Piotr Hamarnik pochwalił się skróceniem czasu przejazdu do Zakopanego przy pomocy zbudowanej z wielkim rozmachem, z hukiem otwartej, a po czterech miesiącach zamkniętej i obecnie nieczynnej estakady na Zabłociu. No i teraz wcale nie wygląda to "śmieszno", raczej tylko "straszno"? Bo takie wypowiedzi stawiają jednak kolej już zdecydowanie poza strefą żartu. Chyba że żartu z pasażerów.

Tymczasem do epokowego wydarzenia doszło na ulicy Cechowej, gdzie mieszkańcy poprosili ZIKiT o - uwaga - wydłużenie czasu remontu ulicy, bo chciali tam jeszcze posadzić kwiaty. Jednym słowem chcieli, żeby było nie tylko lepiej, ale i ładniej. Dlaczego takie rzeczy nie mogą od razu być uwzględniane w planach remontów? Głupio się pytam, wiem - a dlaczego estakada... Aha, ale o estakadzie już było. Do usłyszenia.