Ze względu na ilość zakażeń Covid-19 Kraków, decyzją Ministerstwa Zdrowia, trafił do żółtej strefy, a to znacznie skomplikowało życie kulturalne w naszym mieście. Niektórzy organizatorzy zdecydowali się odwołać swoje imprezy, ale inni, jak chociażby VI Sinfonietta Festival kontynuuje swój koncertowy plan. To cieszy, bo daje poczucie normalności.

Program tegorocznego festiwalu Sinfonietty jest bardzo różnorodny i nie brakuje w nim utworów m.in. Piotra Czajkowskiego, Grażyny Bacewicz czy Ludwiga van Beethovena, którego 250. rocznica urodzin przypada właśnie w tym roku. Szkoda, że bogate plany międzynarodowego Roku Beethovenowskiego, hucznego i pełnego muzycznych fajerwerków przekreśliła pandemia. Ale nie znaczy to jednak, że artyści nie pamiętają o niepokornym romantyku, który wprowadził swoim łamaniem zasad muzykę w nowoczesność. Dlatego też utwory Beethovena pojawią się na wielu mniejszych i większych koncertach, w tym także w ramach VI Sinfonietta Festival.

Jak zapowiedział Jurek Dybał, szef Sinfonietty Cracovii tegoroczny festiwal  „to rodzaj pożegnalnego muzycznego listu, który chcemy napisać do Profesora wspólnie z Sinfoniettą i naszymi gośćmi, jednymi z najbliższych mu artystów ‒ Michelem Lethieciem, Johnem Axelrodem, Maciejem Tworkiem. (…) List kierujemy do naszego mentora, który przez minione ćwierć wieku trwał wraz z żoną Elżbietą przy Sinfonietcie wspierając nasz Zespół, będąc dla nas nieustannie źródłem artystycznej inspiracji. Profesor aż do śmierci pełnił też funkcję Przewodniczącego Rady Artystyczno-Programowej Sinfonietty”.

Sinfonietta Cracovia wiele zawdzięcza swojemu Mistrzowi, żeby nie powiedzieć, że prawie wszystko. Oczywiście, jak zawsze w takich sytuacjach zaistniało kilka szczęśliwych zbiegów okoliczności. Upraszczając: spotkała się grupa młodych niezwykle zdolnych muzyków, którzy za wszelką cenę chcieli grać w nowoczesnej (mam tu na myśli sposób zarządzania) orkiestrze z Mistrzem, który potrzebował świetnego zespołu do wykonywania swojej muzyki w Polsce i zagranicą. I zaiskrzyło od pierwszego wejrzenia: muzycy zainwestowali czas i nadzieję a Mistrz zaufał młodym.  

Pamiętam. Lata 90., to był czas gdzie wszystko rodziło się na nowo, a nam – czyli mojemu pokoleniu, które właśnie wtedy wchodziło w zawodowe życie – wydawało się, że wszystko jest możliwe. Młodzi artyści, grający z olbrzymim zaangażowaniem i grający perfekcyjnie  oczarowali publiczność od pierwszego koncertu. Była w tej grze świeżość, radość i precyzja. Tak nikt wtedy w Polsce nie grał (może taka była w latach 70. Polska Orkiestra Kameralna z młodym Jerzym Maksymiukiem, ale ja wtedy byłam dzieckiem i POK-u na żywo nigdy nie słyszałam). A tu nagle w Krakowie powstała orkiestra zjawisko, złożona ze studentów i absolwentów tutejszej Akademii Muzycznej. Tak emocjonujących koncertów wcześniej w Krakowie nie było.

Zaczęli występować pod nazwą Młodzi Kameraliści Krakowscy. Zespół szybko stał się objawieniem. Był w nim tak wielki potencjał, że stało się jasne, że nie wolno go zmarnować. Dzięki poparciu i staraniom Państwa Pendereckich w 1994 roku orkiestra stała się Sinfoniettą Cracovią ‒ Orkiestrą Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa, orkiestrą etatową. To ważne, bo dało jej to podstawę do regularnej działalności.

Do wykonywanej muzyki orkiestra wniosła świeżość, radość gry, doskonałość techniczną. Dlatego też często Krzysztof Penderecki zabierał zespół na różne festiwale. Tam orkiestra zachwycała, co przyniosło kontakty z największymi gwiazdami. Sinfonietta niemal od razu weszła do światowej ligi ale trzeba pamiętać, że gdyby nie kontakty Mistrza przebicie się zabrałoby bardzo wiele czasu, jeśli w ogóle byłoby możliwe. Orkiestra współpracowała z największymi, wśród których znaleźli się m.in. Lorin Maazel, Valery Gergiev, Rudolf Buchbinder, Gidon Kremer, Maxim Vengerov, Grigorij Żyslin, Antoni Wit, Jerzy Maksymiuk. I przede wszystkim Krzysztof Penderecki.

Zespół miał szczęście do kierownictwa. Pierwszym dyrektorem był Robert Kabara, świetny skrzypek a menedżerem zespołu Adam Balas, też muzyk, który porzucił skrzypce dla menedżerowania i okazało się, że ma w tym niezwykły talent. Programy koncertowe jakie oni układali były fascynujące. Przeważała muzyka XX wieku i sporo było muzyki Krzysztofa Pendereckiego. Ale jakie były niezwykłe pomysły koncertów, jaki repertuar zespołu! Mistrzostwo!

Od sześciu lat dyrektorem Sinfonietty jest Jurek Dybał, który kontynuuje te założenia, organizując bardzo ciekawe wydarzenia.

W ramach tegorocznego festiwalu zaplanowano cztery koncerty. Dwa z nich już się odbyły: to inauguracja, podczas której 25 sierpnia, w plenerze,  w ArtSferze MNK przy ogrodzie obok Hotelu Cracovia, Sinfoniettę Cracovię poprowadził Maciej Tworek, wieloletni współpracownik Krzysztofa Pendereckiego. Dzień później, w plenerach przy oddziałach Muzeum Narodowego, odbył się klubowy wieczór pełen kameralnych odsłon muzycznych.

Przed nami jeszcze dwa koncerty, które odbędą się w Sukiennicach. W poniedziałek 31 sierpnia orkiestra zagra pod batutą Jurka Dybała. Wieczór otrzymał tytuł „Pożegnanie” a solistą będzie znany francuski klarnecista i bliski przyjaciel Profesora ― Michel Lethiec. W programie koncertu znajdą się kompozycje Krzysztofa Pendereckiego (Sinfonietta nr 2 na klarnet i orkiestrę smyczkową i Agnus Dei z Polskiego Requiem na orkiestrę smyczkową) oraz Antonína Dvořáka (Serenada E-dur na orkiestrę smyczkową). I jak zapowiadają organizatorzy podczas wieczoru odbędzie się także prawykonanie jednego z dwóch zwycięskich utworów VI Międzynarodowego Konkursu Kompozytorskiego Sinfonietta per Sinfonietta: Hommage à Krzysztof Penderecki, kompozycja Andrei Matteviego na smyczki i perkusję.

Finał, który otrzymał tytuł „Wspomnienie” zaplanowany został na 3 września, kiedy to Sinfoniettę poprowadzi amerykański dyrygent John Axelrod, będący pierwszym gościnnym dyrygentem Sinfonietty Cracovii. Wykonane zostaną kompozycje Krzysztofa Pendereckiego (Sinfonietta per archi oraz Chaconne in memoria del Giovanni Paolo II Secondo) oraz Piotra Czajkowskiego (Souvenir de Florence). Zabrzmi też utwór Robina Lilji, drugiego laureata tegorocznej edycji Konkursu Kompozytorskiego organizowanego przez Sinfoniettę: Hommage à Krzysztof Penderecki. Będzie to także prawykonanie.

Niestety na obydwa koncerty biletów już nie ma. Ale dobra wiadomość jest taka, że koncerty te będą retransmitowane na kanale YT: 2 i 5 września godz. 19. Warto posłuchać i wspomnieć w ten sposób Krzysztofa Pendereckiego, który zmienił oblicze polskiej muzyki. Zapraszam!