Najnowszy fabularny film Macieja Pieprzycy „Ikar. Legenda Mietka Kosza” został oparty na biografii tego pianisty i kompozytora. Obraz miał premierę w czwartek, a od 18 października 2019 roku będzie można go oglądać w kinach. Warto się wybrać, bo to wzruszająca opowieść, pełna muzyki, a do tego jeszcze obsypana licznymi nagrodami (Srebrne Lwy) na tegorocznym festiwalu w Gdyni, w tym nagrodą za najlepszą muzykę dla Leszka Możdżera.
Na początku jest muzyka. To ona tworzy ten film, podobnie jak ona stworzyła Mieczysława Kosza. Trudno więc sobie wyobrazić lepszy wybór reżysera, niż powierzenie Leszkowi Możdżerowi napisania i wykonania muzyki do filmu. Chyba nikt inny nie pasowałby lepiej od tego uznanego pianisty jazzowego i kompozytora. Leszek Możdżer, który miał zaledwie dwa lata gdy w 1973 roku umiera 29-letni Mieczysław Kosz, jest także postacią charyzmatyczną i bardzo znaną. To filozof muzyki, niezwykle utalentowany pianista łączący klasykę z jazzem. Pamiętam sprzed wielu lat jego jazzowe opracowania Chopina, które mnie zachwyciły. Dziś pianista ma na swoim koncie ponad sto płyt, wiele koncertów z najlepszymi muzykami polskimi i zagranicznymi a także ogromną listę nagród. Od lat współpracuje też z teatrami i z przemysłem filmowym, w tym na przykład przy nagraniach muzyki filmowej z Janem Kaczmarkiem, dla wytwórni 20th Century Fox oraz Miramax (współpraca ta dotyczyła m.in. nagrodzonej Oscarem muzyki do filmu "Finding Neverland").
W filmie Macieja Pieprzycy Leszek Możdżer tworzy Mieczysława Kosza. Choć główny bohater otrzymuje ciało Dawida Ogrodnika, który jest niezwykle dobry w tej roli (aktor dostał za to nagrodę w Gdyni), to pianista daje mu swoje grające ręce, ale także poprzez muzykę w filmie daje mu swoją wrażliwość. W ścieżce dźwiękowej nie brakuje utworów Możdżera („Ikar”, „Izzi Avantgarde”) , ale także kompozycji tytułowego bohatera („Przed burzą”, „Tańce połowieckie”), opracowań popularnych utworów np. Gershwina „Summertime”, Krzysztofa Komedy kołysanki z filmu „Rosemary’s Baby” czy znanych piosenek: Zbigniewa Korepty „Kasztany” i Andrzeja Zielińskiego: „Cała jesteś w skowronkach”. Ale największe wrażenie zrobiło na mnie jazzowe opracowanie Leszka Możdżera „Etiudy rewolucyjnej” Chopina. Ten fragment filmu, gdy ten utwór jest wykonywany przez głównego bohatera staje się poruszający. Warto wspomnieć, że oprócz Leszka Możdżera ścieżkę dźwiękową realizują: Łukasz Wójcik (celesta), Krzysztof Pełech (gitara), Dominik Bieńczycki (mandolina), Grzegorz Piasecki (kontrabas), Wojciech Bergander (kontrabas), Sebastian Skrzypek (perkusja) oraz Sinfonia Varsovia pod batutą Marka Mosia.
Leszek Możdżer pojawia się też na ekranie jako pianista grający w klubie jazzowym. Scena jest zabawna, bo oto główny bohater zwraca mu uwagę w jaki sposób lepiej jest realizować partię basową w lewej ręce. To takie mrugnięcie okiem do widzów, bo przecież wiadomo, że nikt tak dobrze jak Leszek Możdżer nie wie, jak powinno się grać na fortepianie by „stworzyć przestrzeń dla muzyki”.