Mimo że mamy już wiele możliwości korzystania z kultury w świecie realnym, to jednak sporo bardzo ciekawych imprez nadal odbywa się w Internecie. W piątek obejrzałam fantastyczny koncert będący transmisją z sali NOSPR-u w Katowicach, ale transmisją na żywo już z udziałem publiczności (!). Jakże wspaniale jest wreszcie usłyszeć brawa na widowni. To niezwykłe uczucie. Cieszy, że dyrekcja NOSPR-u zdecydowała się mimo koncertu z publicznością pozostawić również transmisję online. Koncert był dostępny w sieci przez 24 godziny.

Orkiestrę NOSPR-u poprowadził Alexandre Bloch, zaś solistkami były: dwie pianistki siostry Momo i Mari Kodama oraz dwie skrzypaczki siostry Deborah i Sarah Nemtanu. Szczególne wykonawczynie, bo i utwory, które zabrzmiały, był szczególne: Koncert d-moll na dwa fortepiany i orkiestrę Francis Poulenca oraz Koncert D-dur na dwoje skrzypiec i orkiestrę Bohuslava Martinů. Dwa świetne utwory, dwóch klasyków XX wieku.

Był to bardzo ciekawy wieczór. Krótki, bo zaledwie pięćdziesięciominutowy, ale wypełniony muzyką, która wbrew pozorom wcale nie jest tak często wykonywana w Polsce. Koncert na dwa fortepiany, popularny utwór młodego Poulenca, przyszłego twórcy oper, już zdradza niezwykłą harmonię tak charakterystyczną dla tego francuskiego kompozytora. Tu artystki wykonały go perfekcyjnie, uwypuklając wszystkie atuty tego dzieła.

Z kolei Koncert D-dur na dwoje skrzypiec i orkiestrę Bohuslava Martinů, czeskiego kompozytora o kilka lat starszego od Poulenca, swoją popularność zyskał dopiero po śmierci jego autora. Trochę to dziwi, bo koncert jest niezwykle precyzyjnie napisany, z dużym wyczuciem partii solowych, wszak Martinu (autor m.in. 17 oper i 10 baletów) był skrzypkiem i w dodatku przez lata grał w orkiestrze Filharmonii Czeskiej. Pełno tu interesujących tematów i sprawnych rozwiązań harmonicznych. I do tego to ogromne wyczucie możliwości instrumentów solowych. Skrzypaczki, siostry Nemtanu spodobały się publiczności, która zmusiła artystki do bisów. Powtórzę: miłe uczucie słyszeć aplauz w sali koncertowej.

Od początku pandemii w Internecie jest też obecny Polski Balet Narodowy, prezentując na swoim kanale różne spektakle. Jest jeszcze okazja, aby zobaczyć perełkę: Galę Baletową Baletu Narodowego. Będzie ona dostępna do 18 lutego bez opłat na platformie vod.teatrwielki.pl. Warto, bo jak wiadomo, gale zazwyczaj przynoszą niemal w pigułce najpiękniejsze fragmenty znanych spektakli baletowych. No może w tym przypadku określenie w pigułce nie jest odpowiednie, bo gala ma trzy części – co daje w sumie – około trzech godziny tańca. Ale tańca różnorodnego.

Gala, nad którą kierownictwo artystyczne objął Krzysztof Pastor, choreograf i dyrektor PBN zrodziła się z tęsknoty za publicznością. Bo choć teatr był przez pandemię zamknięty, to jednak tancerze pracowali i chcieli pokazać efekty swojej pracy. Dwuczęściowa gala pomyślana została jako transmisja do Internetu, ale okazało się, że zainteresowanie jest tak duże, że nie tylko zdecydowano się ją na dłużej zamieścić w Internecie, ale także przygotować jeszcze trzecią część.

Wszystko to przygotowano zanim kultura weszła do gry w realnym świecie, a więc artyści tańczyli do pustej widowni. Taki występ musi być trudny, a ukłony w ciszy, dla nas widzów są niezwykle wstrząsające. Tak, ta cisza ukłonów, była dla mnie najbardziej dojmująca.

Oczywiście wszyscy doskonale wiemy, że internetowe przedstawienia nie dają takiej radości jak przedstawienia na żywo. Wiemy też, że artystom niezbędna jest publiczność. To właśnie ona sprawia, że przekraczają granice swoich możliwości. Ale Internet ma też dobre strony. Przede wszystkim taką galę może obejrzeć dużo więcej osób niż na widowni teatralnej, a poza tym widzowie, dzięki kamerom otrzymują świetny obraz i mogą z bliska podziwiać technikę tancerzy. W Polskim Balecie Narodowym artyści są bardzo sprawni, co ich występy czyni niezwykle atrakcyjnymi. Dodam, że tancerze występowali przy muzyce na żywo: Orkiestrę Teatru Wielkiego - Opery Narodowej przygotowała i poprowadziła Marta Kluczyńska, dyrygentka, która już od lat jest związana ze sceną Teatru Wielkiego, którą można spotkać na estradach wielu filharmonii w kraju i zagranicą. Ciekawa postać.

Gala została tak ułożona, aby pokazać najpiękniejsze fragmenty zarówno z klasyki baletowej, jak i baletów współczesnych. I tak z klasyki można obejrzeć m.in.: Trio Odalisek z baletu „Korsarz” (choreografia Marius Petipa / Manuel Legris, muzyka: Adolphe-Charles Adam) tańczą: Aoi Choji, Palina Rusetskaya, Yume Okano; duet Błękitny Ptak i Florina z baletu „Śpiąca Królewna” (choreografia Marius Petipa, muz. Piotr Czajkowski) tańczą: Melissa Abel, Rinaldo Venuti; Pas De Deux z „Bajadery” (choreografia Marius Petipa, muzyka Ludwig Minkus) tańczą: Chinara Alizade, Vladimir Yaroshenko; fragment z „Don Kichota” (chor. Marius Petipa, muzyka Ludwig Minkus) tańczą: Yuka Ebihara, Vladimir Yaroshenko oraz Palina Rusetskaya, Elisabetta Formento.

Bardzo ciekawe okazały się dla mnie choreografie Krzysztofa Pastora, to m.in. „Toccata” do muzyki z Koncertu fortepianowego Wojciecha Kilara czy Bolero Ravela. W tym ostatnim utworze wyjątkowo zainteresowało mnie podejście choreografa do muzyki, która jak wiadomo, narasta w tym słynnym utworze, aż do wielkiego forte. Tymczasem Krzysztof Pastor poszedł jakby trochę pod prąd, zaczynając od grupy tancerzy, z których wyłaniają się soliści (tu Yuka Ebihara i Dawid Trzensimiech), by na koniec z grupy tancerzy pozostali jedynie soliści. Bardzo ciekawe podejście.

Warto skorzystać z okazji, by zobaczyć, w jak różnych stylach tańczy Polski Balet Narodowy. Jestem pewna, że ten spektakl dostarczy państwu wielu wzruszeń. Gala, będzie dostępna do 18 lutego na platformie vod.teatrwielki.pl.

Zapraszam!

 

 

Agnieszka Malatyńska