Już stało się tradycją, że zawsze w styczniu Krakowska Orkiestra Staromiejska organizuje koncert noworoczny. Zespół występuje, w różnych miejscach Krakowa, na różnych scenach, tym razem zagrał w teatrze Groteska. Brałam udział w wielu noworocznych koncertach orkiestry i za każdym razem nie mogę wyjść z podziwu jak niezwykłą pracę z młodzieżą wykonuje Wiesław Olejniczak.

Z młodzieżą, bowiem zespół stanowią młodzi artyści czasem nawet kilkunastoletni, którzy swój pierwszy muzyczny szlif otrzymują w orkiestrze. To dyrygent uczy ich nut, gry na instrumencie, przegrywa z nimi najbardziej znane utwory w literaturze muzycznej. Słowem kształci ich muzycznie, a kiedy uzna, że są gotowi wprowadza do zespołu, gdzie grając na licznych koncertach, także w plenerach, często maszerując, zdobywają to, co jest najcenniejsze: muzyczne doświadczenie. Nie łatwa to praca, bo jak to bywa w młodzieżowych zespołach, rotacja muzyków jest dość spora. Młodzież, póki się uczy i studiuje, to ma czas na granie, lecz w dorosłym życiu zazwyczaj rezygnuje z tej przyjemności. Więc dyrygent ciągle swą orkiestrę buduje na nowo, ciągle uczy. I tak od 1988 roku.

Nie przeszkadza to zespołowi w odnoszeniu wielu sukcesów. Trofea zespołu są liczne i międzynarodowe i nie zmieszczą się w jednej szafie. Rok 2016 też był pod tym względem szczęśliwy dla orkiestry, gdyż przyniósł trzy główne nagrody na konkursie w Hiszpanii, w Barcelonie "Golden Sardana".

Przez blisko 30 lat orkiestra zjeździła Polskę wszerz i wzdłuż wielokrotnie grając zagranicą m.in.: w Austrii, Niemczech, Francji, Holandii, Włoszech, Czechach, a także na Węgrzech i Ukrainie oraz w Watykanie. Co roku zespół występuje na blisko 80 koncertach. Krakowska Orkiestra Staromiejska ma w swoim repertuarze utwory klasyczne a także show parady i musztry paradne. To rzadkość. Może właśnie, dlatego orkiestra jest za granicą znana, podziwiana i poważana.

Krakowska Orkiestra Staromiejska jest orkiestrą dętą. Ale Wiesław Olejniczak nie lubi lego określenia, które głównie się kojarzy z orkiestrami wojskowymi i nie w pełni oddaje możliwości zespołu. Krakowska Orkiestra Staromiejska bowiem powiększona o perkusję i gitarę praktycznie jest w stanie zagrać wszystko. Zespół ma w repertuarze blisko trzysta utworów od klasyki poprzez muzykę filmową, jazz, gospel, pieśni religijne aż po rozrywkę. Jest w czym wybierać i jest z czego budować programy kolejnych koncertów.

I właśnie piątkowy koncert został zbudowany bardzo wszechstronnie. Ci, którzy cenią rozrywkę na pewno byli zadowoleni m.in. z pięknego wykonania wiązanki największych przebojów  Amy Winehouse, ale też nie zabrakło słynnego tematu z filmu Casablanca,  operetkowych uwertur takich kompozytorów jak Suppe, Weber, Offenbach czy Kalman. Zabrzmiał także słynny przebój Przetańczyć całą noc z My fair Lady Fredericka Loewe, czy Marsz Radetzky’ego Johanna Straussa.

Publiczność piątkowego koncertu przyjęła zespół gorąco zmuszając artystów do bisów.  Na widowni zasiedli także pracownicy Politechniki Krakowskiej, uczelni która przyjęła Krakowską Orkiestrę Staromiejską pod swoje skrzydła. Widać, że  rektor uczelni prof. Jan Kazior zdaje sobie sprawę jaką perełką jest Krakowska Orkiestra Staromiejska i jak zespół na tym poziomie może być doskonałą wizytówką uczelni. W USA czy Wielkiej Brytanii orkiestry uniwersytetów są na porządku dziennym. W Polsce – co cieszy – ta tradycja właśnie się rodzi.