Warszawska Sinfonia Iuventus to zespół szczególny. Orkiestra powstała w 2007 roku z inicjatywy Jerzego Semkowa a od czerwca 2008 prowadzi regularną działalność. Jej założeniem jest zgromadzenie najzdolniejszych absolwentów muzycznych uczelni i danie im możliwości pracy z najlepszymi dyrygentami i solistami. Muzycy nie mogą mieć więcej niż 30 lat, więc gdy członkowie zespołu osiągają ten wiek muszą odejść z orkiestry i zrobić miejsce następnym. Okrutne to, ale przecież głównym celem zespołu nie jest jedynie zbudowanie orkiestry na wysokim poziomie artystycznym, lecz przede wszystkim wykształcenie najlepszych muzyków orkiestrowych. Orkiestra wystąpiła już do tej pory na ponad 300 koncertach, nagrała płyty. I prawda jest taka, że od zawsze fascynuje i porywa słuchaczy.
Lubię słuchać młodych muzyków, bo jest w nich ta niezwykła emocja wykonania. Potrafią zatracić się w muzyce, zarazić swoją pasją innych, porwać, przekonać, nawet najbardziej nieprzekonanych. Jest w nich tyle siły i wiary, iż mogą absolutnie wszystko, że przyjemnie jest tego słuchać.
I nie jest to podejście dalekie od prawdy, bo w koncercie którego wysłuchałam w Internecie zespół grał doskonale. Zwłaszcza, że za pulpitem dyrygenckim stał Maestro Antoni Wit, świetny dyrygent o wielkim doświadczeniu. Dużo by mówić o Antonim Wicie; ten spadkobierca wielkiej polskiej szkoły dyrygenckiej – uczeń Henryka Czyża i asystent Witolda Rowickiego – a także asystent Herberta von Karajana i Leonarda Bernsteina, należy do uznanych polskich dyrygentów. Poprowadził ponad 230 orkiestr na całym świecie i przez lata był dyrektorem największych polskich zespołów: NOSPR-u i Filharmonii Narodowej.
Młodzi potrafią świetnie grać, ale Antoni Wit wie jak interpretować, jak budować utwór, jak wyznaczyć właściwe proporcje. I to połączenie młodości i świeżości muzyków z doświadczeniem dyrygenta dało świetny rezultat. Był to piękny koncert, choć w muzyce klasycznej – a dwa pierwsze zaprezentowane utwory, czyli Symfonia c-moll Haydna i I Koncert fortepianowy Beethovena właśnie są kwintesencją tego stylu – liczy się precyzja wykonania. Tu tkanka muzyczna jest tak delikatna, że wszystko słychać. Nic się nie ukryje. Ale orkiestra pod wodzą Maestro Antoniego Wita, który uwielbia dyrygować z pamięci, bez nut, świetnie sobie poradziła. I tak naprawdę nie miała nic do ukrycia.
Ciekawy jest I Koncert fortepianowy Beethovena, bo to utwór, który pisał kompozytor z myślą o sobie, jako o pianiście-wykonawcy. Chciał zabłysnąć jako wirtuoz i zapewne dla pianistów ta partia jest niezwykle ciekawa. W koncercie tym pobrzmiewają echa Mozarta, choć w części III Allegro, gdzie gładkość komponowanych klasycznych fraz zanika, można się już doszukać zapowiedzi Beethovenowskiego pazura.
Krzysztof Książek, doskonale wyczuł te niuanse stylu. Pięknie dialogował z orkiestrą wręcz czasami przekomarzając się  z nią i w pewien sposób – co założył Beethoven – popisując się wirtuozerią. Przypomnę, że Krzysztof Książek to półfinalista i laureat dwóch nagród pozaregulaminowych w XVII Międzynarodowym Konkursie im. Fryderyka Chopina w Warszawie (2015) oraz laureat III nagrody i nagrody specjalnej za najlepsze wykonanie mazurków I Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych (2018).
Mendelssohn jest już następnym pokoleniem po klasykach: rodzi się w roku śmierci Haydna (1809), a jego IV Symfonia „Włoska” choć lepiej pewnie byłoby powiedzieć ,że Wenecka bo tam ją pisał, została ukończona w 1833 roku, a więc w pięć lat po śmierci Beethovena. Symfonia jest wesoła, tętniąca życiem, romantyczna w swym założeniu, piękne partie mają tu instrumenty dęte (co zresztą świetnie zostało zagrane i wyciągnięte z tkanki muzycznej całości), a finał - włoski taniec saltarello naprawdę zrobił wrażenie.
Świetny koncert, wiele w nim energii, piękna muzyka i tylko te ukłony w ciszy robią ogromne, smutne wrażenie – bo koncert odbył się bez publiczności i widownia była pusta. Ale musimy się do tego przyzwyczaić, podejrzewam, że artystom też nie jest łatwo.
Koncert wróci na stronę internetową Sinfonii Iuventus już od grudnia. Warto tam zajrzeć, ale póki co można posłuchać innych wykonań tego zespołu na kanale YT.  Też są bardzo ciekawe. Polecam!