Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Rozgadany Chopin

Zaskoczenie? Profanacja muzyki? Eksperyment? Prowokacja? Wszystkie te określenia doskonale pasują do widowiska „Chopin bez fortepianu”, które zostało zaprezentowane we wtorek, 14 listopada w ICE Kraków, w ramach międzynarodowego kongresu Open Eyes Economy Summit. Skandalu nie było.

fot: AMS

Międzynarodowa publiczność przyjęła ten spektakl ciepło, choć bez wylewności. Być może ekonomiści, zwłaszcza zagraniczni, którzy wypełnili widownię nie do końca byli zorientowani jaką pozycję w polskiej kulturze zajmuje Chopin i jak mocno zaprezentowany spektakl łamie polskie wyobrażenia o tym twórcy. Na scenie wystąpiła Sinfonietta Cracovia oraz aktorka Barbara Wysocka. Artystów poprowadził dyrygent Bassem Akiki. Spektakl wyreżyserował Michał Zadara.

Już tytuł zaskakuje. Czy to możliwe? Wydaje się, że nie. A jednak… Wszystko zaczęło się kilka lat temu od Jacka Kaspszyka.  Dyrygent opowiedział Michałowi Zadarze historię o pianiście, który nie dojechał na koncert. Skrzypek, który miał z nim występować, aby uratować wieczór grał swoją partię i mówił co w tym czasie miał robić pianista.  Ta historia stała się inspiracją do powstania spektaklu „Chopin bez fortepianu”, w którym reżyser postanowił wykonać dwa koncerty fortepianowe Chopina:  e-moll i f-moll, ale bez partii solowej fortepianu, zastępując ją aktorką, mówiącą monolog. I choć fortepian jest na scenie, to pełni jedynie w funkcję scenograficzną.

Z muzycznego punktu widzenia koncerty straciły bardzo wiele.  Brak fortepianu ukazuje fakturę orkiestrową dziurawą, zmasakrowaną wyrwaniem głównego instrumentu. Słowa wypowiadane, często w rytmie i tempie przebiegów melodycznych partii solowej, nie zastąpią jednak fortepianu. Ale czy muszą go zastępować?

Spektakl przecież nie jest koncertem i z punktu widzenia teatralnego zabieg ten okazał się bardzo ciekawy, stawiając słowa w uprzywilejowanej sytuacji. To one tworzą to przedstawienie, ułożone precyzyjnie niczym muzyczna tkanka. To one zastanawiają, złoszczą, bulwersują, śmieszą, wzruszają. Mówią o koncertach, często bardzo muzykologicznie, niemal technicznie analizując tematy czy orkiestrowe kontrapunkty,  ale mówią także o kompozytorze oraz o emocjach jakie wywołuje muzyka w artystach, dla których utwory Chopina stanowią ważną część życia.

Tekst, za który odpowiada Barbara Wysocka i Michał Zadara jest pewnego rodzaju kolażem różnych sposobów mówienia o muzyce. Kolażem bardzo ciekawym i dającym sporo do myślenia. Był on inspirowany wieloma źródłami, w tym m.in.  wywiadami z takimi pianistami jak Jerzy Sterczyński, Janusz Olejniczak czy Maciej Grzybowski, a także rozmowami z muzykologami Marcinem Gmysem i Moniką Pasiecznik.  Z tego materiału artyści złożyli  zdania w całe akapity w taki sposób, by tekst opowiedział muzykę i emocje, korespondując  jednocześnie z partią orkiestry.

W polskiej kulturze Chopin jest z brązu i stoi od wielu lat na cokole. Mówiąc Chopin widzimy oczami wyobraźni człowieka schorowanego, stęsknionego, myślącego tylko o Polsce. Jego muzykę kojarzymy ze szlacheckimi dworkami, płaczącymi wierzbami, zamglonymi polami. Tymczasem spektakl pokazuje Chopina jako człowieka niezwykle nowoczesnego, żyjącego w światowych centrach kultury, w miastach tętniących życiem,  bez rodziny, w wolnym związku. Chopina będącego niezwykłym intelektualistą, który ma ogromny dystans do siebie i do świata, i który potrafi ten świat skomentować często bardzo sarkastycznie, gorzko, ale jednocześnie z humorem. Przykładem może być prezentowany w tkance słownej spektaklu  fragment listu Chopina do Juliana Fontany z 1838 roku, w którym kompozytor opisuje wizytę lekarską:  „[…] 3 doktorów z całej wyspy najsławniejszych: jeden wąchał, com pluł, drugi stukał, skądem pluł, trzeci macał i słuchał, jakem pluł. Jeden mówił, żem zdechł, drugi - że zdycham, 3-ci - że zdechnę”.

Wypowiadany przez aktorkę tekst pokazuje też jak bardzo jest nowoczesna muzyka Chopina. Ze sceny pada wręcz sformułowanie, że to przecież istna Warszawska Jesień!  Dla mnie najbardziej ciekawa była druga część spektaklu, czyli Koncert fortepianowy f-moll i zawarta w nim opowieść  o tym utworze, który wyniszcza muzyków, a jednocześnie fascynuje, o jego fatum i o tym, że koncertem tym jeszcze nikt nie wygrał Konkursu Chopinowskiego.

Prapremiera spektaklu „Chopin bez fortepianu” odbyła się w 2013 roku w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Doskonale pamiętam to przedstawienie. Wówczas widowisko bardzo mnie poruszyło, zafascynowało nowym sposobem mówienia o muzyce. Kilka dni temu prezentacja w ICE Kraków była jakby bledsza.  Chopin wykonany w wielkiej sali kongresowej został odarty z intymności. I do tego jeszcze problemy z nagłośnieniem… Nie zmienia to jednak faktu, że przedstawienie jest interesujące i warte obejrzenia.

Polecam! Ale najlepiej w teatrze.

 

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię