Dziś, te założenia z lat 70. wywołują uśmiech, bo turystów aż za dużo, a „Muzyka w Starym Krakowie” od lat zmaga się z liczną konkurencją. Teraz Kraków prześciga się w wydarzeniach kulturalnych, a o publiczność renomowany festiwal musi co roku walczyć.

Warto przypomnieć, że „Muzyka w starym Krakowie” jest od początku prowadzony przez jego założyciela Stanisława Gałońskiego. I jest festiwalem autorskim: od programu, poprzez sposób jego realizacji, reklamę itd. Jak twierdzi Stanisław Gałoński jest przede wszystkim festiwalem wykonawczym, co dobrze się sprawdza. – Zapraszam najciekawszych i najlepszych wykonawców i zostawiam im dowolność w sprawie prezentowanego programu. Taka postawa daje gwarancję, że artysta wykona to, co mu „w duszy gra”, a więc zaprezentuje się z jak najlepszej strony, przez co publiczność otrzyma najlepsze wykonania – tłumaczy od lat Stanisław Gałoński, twórca i dyrektor Festiwalu „Muzyka w Starym Krakowie”.

Stanisław Gałoński ma jeszcze jeden wielki atut w ręce: wielu artystów specjalnie dla niego przyjeżdża do Krakowa, nawet gdy festiwal nie jest w stanie zagwarantować wymaganego honorarium. Takie sytuacje się zdarzają; festiwal – organizowany przez Fundację Capella Cracoviensis – zmaga się ciągle ze skromnym budżetem. W tym roku także, bo ministerstwo nie przyznało dotacji i festiwal może się odbyć tylko dzięki wsparciu miasta.

Niemniej „zaciskania pasa” nie widać w programie 44. Międzynarodowego Festiwalu „Muzyka w Starym Krakowie”. Tegoroczna edycja przyniesie 17 festiwalowych dni i 17 różnorodnych koncertów, podczas których zabrzmią utwory od średniowiecza po współczesność. Na koncertach wystąpią polscy i zagraniczni wykonawcy, wśród nich takie gwiazdy jak m.in. Steven Isserlis, Pierre Hantaï czy zespoły Chanticleer albo Spanish Brass.

Tegoroczną edycję festiwalu otworzy recitalem bachowskim Andrzej Białko, krakowski organista światowego formatu. Na jego koncert, który odbędzie się w kościele oo. Bernardynów złożą się m.in. toccaty i fugi, w tym słynna Toccata i fuga d-moll, a także chorały. Muzyka wielkiego Jana Sebastiana zabrzmi na przepięknym instrumencie , którego prospekt pochodzi z 1702 roku.

Z recitalem także wystąpi w ramach festiwalu Krzysztof Jakowicz, nazywany przez niemiecką prasę „polskim Menuhinem”, czy „tytanem skrzypiec” jak określił go New York Times. Artysta zaprezentuje w kościele ewangelickim utwory, dwóch kompozytorów: Jana Sebastiana Bacha i Georga Philippa Telemanna. Także muzykę Bacha wybrał na swój recital Pierre Hantaï wielka gwiazda klawesynu. Bo choć wieczór w kościele ewangelickim artysta rozpocznie Wariacjami na temat „The woods so wilde” Williama Byrda, to jednak na recital złożą się utwory słynnego lipskiego kantora m.in.: Suita d-moll, czy fragmenty legendarnych Wariacji Goldbergowskich.

Ponownie na festiwal przyjedzie amerykański zespół wokalny Chanticleer, nazywany męską orkiestrą głosów. Dwunastu śpiewających mężczyzn, którzy od lat podbijają świat, słynie z wykonań a cappella zarówno muzyki renesansowej i wczesnobarokowej, jak i muzyki najnowszej, standardów jazzowych, czy popularnych piosenek. Tym razem artyści wystąpią w Krakowie aż dwa razy, z dwoma różnymi programami, prezentując: muzykę religijną „Wiara naszych ojców” (bazylika OO. Franciszkanów) i świecką „Pasaty” (Synagoga Tempel).

Niezwykle zapowiada się koncert Chóru Klasztoru „13 Świętych Ojców Asyryjskich” z Gruzji, śpiewających w starożytnym języku aramejskim z czasów Chrystusa. Przełożony tego klasztoru Serafim Bitbunow, znany jest jako jeden z dwóch duchownych na świecie, którzy odprawiają Boską Liturgię w języku Jezusa Chrystusa. Od lat zainteresowani z całego świata przybywają do Gruzji, aby posłuchać śpiewu ojca Serafima. Tym razem ojciec Serafim zaśpiewa w Krakowie, w bazylice oo. Franciszkanów.

Interesująco zapowiada się koncert w kościele oo. Bernardynów pod tytułem „Muzyka Nowej Hiszpanii” pokazujący utwory z XVIII-wiecznego terenu obecnego Meksyku. W wykonaniu Orkiestry Festiwalowej i Collegium Zieleński pod batutą Piotra Gąsiora oraz solistów takich jak: Anna Zawisza, Łukasz Dulewicz i Jerzy Butryn zabrzmią utwory prawie nieznanego w Polsce kompozytora, który nazywa się Ignacio Jeruzalem. Będą to w dużej mierze światowe prawykonania.

Na festiwalu nie zabraknie też koncertów: słynnej grupy instrumentów blaszanych Spanish Brass (dziedziniec Collegium Maius), która zaprezentuje utwory od Bacha poprzez Verdiego kończąc na przebojach takiego twórcy jak Check Corea; Królewskich Rorantystów (kościół św. Barbary), nawiązującego do krakowskiej tradycji sięgającej XVI wieku; Krakowskiego Kwintetu Dętego, który zaprezentuje się w przekrojowym repertuarze od klasycyzmu po współczesność (dziedziniec Collegium Nowodworskiego); polonijnego zespołu Camerata Polonia, działającego w Wiedniu (kościół św.św. Piotra i Pawła); czy Lwowskich Wirtuozów, którzy pod batutą Serhija Burki wykonają utwory m.in. Franza Xaverego Mozarta (kościół oo. Jezuitów).

Tradycyjnie już festiwal stanie się także szansą do poznania młodych talentów. Tym razem wystąpią m.in.: Dmytro Hołoweńko, gitarzysta studiujący w Krakowie; Jakub Kuszlik, pianista z Krakowa studiujący w Bydgoszczy; uczennica PSM II st. Sandra Siudak, zaledwie 16-letnia flecistka; czy skrzypaczka Magdalena Turek, studentka z Poznania.

Festiwal zakończy mocny akcent: występ Stevena Isserlissa, charyzmatycznego brytyjskiego wiolonczelisty, który słynie z muzykalności i technicznej wirtuozerii. Artysta odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego, Nagrodą Schumanna przyznawaną przez miasto Zwickau, Nagrodą Piatigorskiego w USA jest również jednym z dwóch żyjących wiolonczelistów, wybranych do Panteonu przez czytelników magazynu Gramophone. Większość swych koncertów muzyk gra na wiolonczeli Marquis de Corberon (Nelsova) Stradivarius z 1726 roku, użyczonej przez Królewską Akademię Muzyczną. W Krakowie, w kościele oo. Augustianów, artysta wykona wraz z orkiestrą Sinfonietta Cracovia dwa koncerty wiolonczelowe, obydwa w tonacji D-dur, dwóch kompozytorów: Luigi Boccheriniego i Josepha Haydna.

Jest w czym wybierać. Szczegółowy program: www.mwsk.pl. Polecam!